Swieta,Swieta i po Swietach.

Będzie dzielny na pewno,może trzeba mu obiecac może że pan doktor go obejrzy i zbada żeby zastrzyków nie musiał dostawać na moją tylko słowo zastrzyk działa jak juz słyszy o zastrzykach to jest grzeczna....mówi że woli byc zbadana jak zastrzyk...

Anulaaa u niego to nie przejdzie już próbowaliśmy wszystkiego! Czasem nawet miesiąc przed przygotowywaliśmy go do wizyty u lekarza i wydawało się że wszystko będzie dobrze ale jak zobaczył że idziemy do gabinetu lekarskiego to był krzyk i koniec

ło patko to nic nie pozostaje tylko na siłę ja wiem jak dzieci sie zachowywały jak zakładali im wenflony w zabiegowym tragedia płakali choćby ich obdzierali....jednego chłopaka żeby mu zdjąć z buzi szwy musieli uspic bo inaczej sie nie dało trzymali go tydzien w szpitalu i sie nie dał ...... to są chłopsika

No właśnie ach te chłopy

Biedne te dzieciaczki u lekarzy... Ja mam zawsze stresa u malza w pracy jak widze, ze juz sie rodzinka z dzieckiem do wejscia szykuje...

Chociaz musze przyznac, ze bywaly przypadki, gdzie to rodzice byli bardziej histeryczni od dzieci...Nie zapomne jak przyszla mama z chlopcem i on mial miec cos zrobione. Jedynym momentem gdy go mialo bolec i bolalo to znieczulenie, potem nie czul juz nic. Troche poplakal, matka razem z nim, ale po chwili byl spokoj. Nagle do gabinetu wtargnal ojciec i zaczal wypytywac co bedzie robione, no wiec mu tlumaczymy, ze znieczulenie, ze nic nie czuje itp. A ten jak zaczal wrzeszczec, ze to go bedzie bolalo, ze jak tak bez narkozy ( a ranke mial na pol cm), zaraz zaczal wrzeszczec w nieboglosy maly jak to uslyszal. Ojciec porwal go doslownie ze stolu i powiedzial, ze pojedzie do szpitala, ze tam dadza narkoze. Idiota! Tam gdzie pojechal nikt sie z tym dzieckiem nie certolil i robili mu na zywca (bo znieczulenie juz nie dzialalo). Debil mogl oszczedzic malemu bolu i stresu, a doprowadzil do czegos takiego.

kolorowych

Wzajemnie, lece bo padam!

Dobranoc i znowu zostanę sama jak palec

To lec i chociaz sprobuj sie przespac!

Jakoś nie mogę ostatnio spać

No to idę może mi się uda jakoś zasnąć
Dobrej nocki

A ja jestem i az mi glupio bo mialam polewac a wkoncu Was olalam ale zadzwonila moja psiapsiolka ze stanow ta o ktorej kiedys pisalam ze zmarl jej maz wiec z wielka przyjemnoscia z nia rozmawialam ale przepraszam Was za zaniedbanie i teraz ja tez musze isc spac