Dwie ryby i jedno dziecko :)

Moje dziecko zjadło dziś dwa filety z ryby.
Jadł i jadł... myślałam, że pęknie!

Ale nic, kupa była ja trza i dziecko zadowolone.

To super że mu smakuje rybka, bardzo zdrowa.

hehe, no pewnie, ale normalnie szok, że tyle zmieścił
wiecie - takie duże filety

Jak może nie dostał jeśc przez pół dnia to i zjadł... hihih

Brawa dla Kondka za takie ladne wszamanie rybki,to tylko na zdrowie mu wyjdzie.Mamusia musiala zrobic bardzo pyszna ze mu az tak smakowala

aniaffff napisał:Jak może nie dostał jeśc przez pół dnia to i zjadł... hihih

dostał dostał

Ale on mnie powalił tą rybą

Widocznie rybka mu bardzo posmakowała!
Tylko się cieszyć że synuś ma taki apetyt

Na zdrowie niech mu ta rybka idzie Moja córeczka też jak się nieraz dostanie do jedzenia a w szczególności właśnie do rybki to tylko zostaje czasami się zastanawiam czy ona może tyle zjeść czy jej nie zaszkodzi?

moje dziecko też rybę lubi. Zwłaszcza dorsza z parowaru. Potrafi spory kawałek wszamać. D otego zazwyczaj dostaje marchewkę i aż się jej uszy trzęsą tak pałaszuje.

Nitka napisał:

aniaffff napisał:Jak może nie dostał jeśc przez pół dnia to i zjadł... hihih

dostał dostał

Ale on mnie powalił tą rybą

Szczerze mówiąc to mój miał by tą rybe na cały tydzień , taki z niego jadaczek - wszystko ale po troszku. Musze mu zrobic rybke bo dawno nie jadł.

A kto mi przyrzadzi rybke?hiihiii!jak zrobie sama obiad to mi nie smakuje.najgorsze jest to ze zawsze robie sama obiad bo mój to takie beztalencie hmnkjm,mnjh udaje ze nie potrafi i nawet nie chce sie nauczyc!

Nitka mój dzisiaj zjadł jednego fileta ale jak na niego to rekord świata.

Lenko ja mogę
Aniu moja Mimi to i dwa potrafi wsunąć...cóż ten mój zięć taki niejadek? teściowa go podtłuczy:)

Jesli będziesz go karmic słodyczami to pokocha Cie od pierwszego ciasteczka.

tego akurat to ja za dużo w domu nie mam, bo Mmi ze słodyczy tylko czekoladę toleruje i to w niewielkich ilościach, czasami wafla schrupie. Ale dla zięcia wszystko!!! Jego życzenia są dla mnie rozkazem;)
To dobrze, że coś tam upiec potrafię!!! uffff

A ja nic, więc sklepie musze sie zaopatrzać
Wiesz że Filip jak kogoś nie lubi albo sie boi bo nie zna to sie nie chce przywitać. Nie mówię o całowaniu ale chociaż o podaniu ręki, jak tylko zobaczy słodycza w ręku przybyłego gościa to leci z dziubkiem i wyciągnieta łapką. Taki spryciarz.

mądry zięć!!! nie ma nic za darmo:)
moja Mała Jędzulka nie przywita się za to z nikim...po ok 5 minutach patrzenia rozkręca się...po godzinie włazi wszytkim na głowę...i to bez słodyczy!!!!
Cóż za para!!!

Mój nie jest taki szybki, ciezko mu sie przekonać do ludzi których nie zna. Takiego małego dzikuska wychowałam niechcący.

jedynaki Aniu

Ania to trzeba z bombonierką przyjść i się od razu przekona