Na co macie czas przy dziecku?

Albo dzieciach..? Słyszałam opinie, że przy drugim dziecku jest łatwiej,a przy trzecim to pikuś. I... ZGADZAM SIĘ! Jedno co mogę napisać, to że macieżyństwo daje świetną lekcję życia, organizacj czasu itp.
Mam nawet czas na książkę czy plotki na forum!
A WY?? Radzicie sobie?

Ja mam narazie jedno,ale w ciąży m i cieżko bo czuje sie fatalnie a musze dbać o dom i obowiązki ,a z checia bym, się z wyra nie ruszała,bo upały mnie dobijają,ale mam nadzieje ze jak urodze będzie mi syn cos pomagał gorzej ze szkoła bo musze siedziec z nim z nauka.a przy małym dziecku nie wiem jak to będzie,marzy mi się 3 ka dzieci zobaczymy jak to wyjdzie

ja narazie sobie radze ze wszystkim ale czasami brakuje mi czasu dla siebie

Ja zawsze radzilam sobie ze wszystkim i do tej pory radze, ale wiem, ze czasami nie jest lekko. Ja musze przyznac, ze moje dziecie jest bardzo latwe w opiece, ze tak powiem. Od poczatku prawie przesypialo cale nocki, a w dzien potrafilo sie samo bawic.
Moze tylko wiecej chcialabym wyjsc do miasta bez malej, a nie mam jej z kim zostawic.

aminka napisał:Ja zawsze radzilam sobie ze wszystkim i do tej pory radze, ale wiem, ze czasami nie jest lekko. Ja musze przyznac, ze moje dziecie jest bardzo latwe w opiece, ze tak powiem. Od poczatku prawie przesypialo cale nocki, a w dzien potrafilo sie samo bawic.
Moze tylko wiecej chcialabym wyjsc do miasta bez malej, a nie mam jej z kim zostawic.

No to jest to co chcialam napisac bo przeciez mamy to samo dziecie

ja od początku nie miałam problemów z organizacją czasu przy dziecku... powiedziałabym raczej że czasami nie mam jak np. poprasować dlatego, że u nas prawie ciągle ktoś jest- jak nie sąsiadka to ktoś ze znajomych i tak w kółko. ale dajemy sobie świetnie radę jak na razie. Nie wiadomo jak będzie dalej ale na razie nie mam co narzekać na moje dziecko.

Moje dziecko od początku było bardzo towarzyskie, nie chciało nawet przez chwilę być samo. Musiałam tak się spinać żeby wszystko ogarnąć w tym czasie jak śpi. Teraz jest łatwiej ale i tak marzę czasami o godzince tylko dla siebie.

[quote="aniaffff"]Moje dziecko od początku było bardzo towarzyskie, nie chciało nawet przez chwilę być samo. Musiałam tak się spinać żeby wszystko ogarnąć w tym czasie jak śpi.

moje dziecko do tego malo spi

sorki to mial byc cytat

Triss mój synek zanim zaczął spać raz dziennie czyli około 10-11 miesiąca też bardzo mało spał. Jak miał 3 miesiące potrafił spać 1,5 godziny w ciągu dnia. Ten czas to zbieranina drzemek po 10- 15 minut.

O dziewczyny wspolczuje Wam.Mam kolezanke ktorej synek tez tak sypia i jak bylam u nich to bylam przerazona,bo tyle co zasnal to kumpela chwytala sie za cos w domu co miala do zrobienia i ledwo zaczela juz byl placz bo maly wstal a malo tego caly czas jak nie spal to musial byc na rekach noszony.
U mnie nie mialam problemu najmniejszego z Jessi bo ona przesypiala i noc i dzien.Po wyjsciu ze szpitala po urodzeniu pierwsza noc przespala przez cale 6 godzin bez pobudki na karmienie a potem coraz dluzej az jak skonczyla 1,5 miesiaca spi 12 godzin w nocy do dzis no i teraz w poludnie jedna drzemka ale za to 3 godzinna a czasami i 4.
Jednak ktos mi kiedys powiedzial ze jak jedno dziecie takie to drugie bedzie calkowitym przeciwienstwem wiec musze sie przygotowac.

MC Ach jak ja bym tak chciała!!!
Ale nie narzekam bo nie mam na co mój synek to mój największy skarb i jeśli miałam lub mam coś do zrobienia to po prodtu to robię a mój synek rwie się zawsze by mi pomóc ( czasem przez jego pomoc robi się większy bałagan ale co tam liczą się chęci)

Mama33 wiesz powiem Ci ze swego czasu jak juz porobilam wszystko co miala zrobic a Jessi jeszcze spala to tak za nia tesknilam ze poprostu chodzilam ja budzic.Jak byla malutenka to bralam ja poprostu na rece i lezalam sobie z nia ale jak troche podrosla to sie budzila a ja juz szczesliwa bylam.Jednak szybko poprzestalam tak robic bo moje dziecie jak jest obudzone i tym samym niedospane to potem jest tragedia wiec tesknie bardzo ale budzic juz nie budze.

Ja jak synek był troszkę młodszy to potrafiłam wyciągnąć go w nocy z łóżeczka i brać go do siebie bo tak mi było za nim tęskno! A wtedy jak już miałam go przy sobie to czułam się cudownie że mogę sobie go tulić trzymać za kochaną maleńką rączkę, nóżkę i całować go!
Teraz bez jego pozwolenia to niestety tak nie mogę robić chyba że sam mnie zawoła żebym go wzięła to ja wtedy lecę do niego jak na skrzydłach!

Tak wiem cos o tym.
Ja moja wyciaglam tylko raz i juz z nami spi do dzisiaj Czasami jestem tak polamana rano ze obiecuje sobie ze ja wloze do luzeczka na noc ktore zreszta jest przy luzku wiec moge ja trzymac tez za raczke ale jak przychodzi noc to oczywiscie wskakuje do luzka taka szczesliwa ze ona tam jest ze nawet mowy nie ma zeby ja do luzeczka przelozyc

Ach te nasze dzieci

nawet nie wiedcie jak tesknie za ala w pracy

ona wlasnie tak spi po kilkanascie minut
teraz czasem troche dluzej
jak byla calkiem malutka to jak zasnela mi na rekach to tak siedzialam
zeby choc troche pospala

Ja tez często rezygnuje z robienia czegoś w domu jak Amelka nie chce spać sama,ona jest ważniejsza niż jakieś pranie albo sprzątanie.

Ja odkąd wróciłam do pracy to nie mam czasu na nic, ciągle coś zaniedbuje, nie mam czasu ugotować obiadu jedyne co to dbam o to by dzieciaki miały chociaż ugotowana zupę, bajzel w domu niesamowity a okna mam takie brudne że mało co przez nie widać(dobrze że mieszkam na 4 piętrze to z dołu nie widać że okna są takie brudne), ale już postanowiłam w piątek mam wolne więc do południa spędzę z dziećmi ,a popołudniu będę sprzątać

Moja Niuńka właśnie śpi;) Robi sobie 2 drzemki w ciągu dnia takie godzinne, nockę też już od dawna przesypia całą. W ciągu dnia za to nie odpuszcza na krok-bawi się koło mnie a jak chcę wyjść do kuchni, pokoju czy wc to automatycznie płacz i dramat-musi mnie widzieć, mieć na oku. Jak jest mąż w domu jest podobnie;) Ale to chyba ten wiek?(ma ok roczku) . Chcąc coś zrobić (obiad itp) muszę albo ją posadzić do łóżeczka-wtedy nie jest zadowolona- albo pozwalam jej kręcić się przy swoich nogach;).

A ja się muszę pochwalić że również nie zaniedbuje sie ani swoich kobitek Nie sprzątam już jak kiedyś po dwie godziny dziennie bo wole ten czas poświęcić na spacer wyjście albo choćby nawet poudawać "głupka"żeby dziewczynki się pośmiały.
Mój pedantyzm idzie na bok
A i ze znajomymi również wychodzę i to dosyć często.
Korzystam póki mogę
A mąż też jakiś zadowolony z życia cały czas
Żyć nie umierać

A ja sobie nie radzę, dzięki mężowi jakoś wychodzę na prostą, dopiero teraz jakoś zaczynam się ogarniać, ale nadal zdarzają mi się gorsze dni

Majax myślę że każda z nas miała takie dni jak dziecko było malutkie ale także zdażają sie jak jest juz większe. U nas jak FIlip był malutki to tez było ciężko, na szczęście im dziecko jest większe z każdym miesiącem jest ocraz łatwiej. Tulę ciepło.

Majax powoli poradzisz sobie ze wszystkim, a jak nie dasz rady to nic się nie stanie.

Majax zupelnie jak bym siebie slyszala z przed prawie dwoch lat.
Dokladnie tak samo myslala a co najlepsze ja bylam tego pewna ze sobie nie radze.Tu jestesmy sami zero rodziny,nikt nigdy nie mogl przyjsc do mnie i mi pomoc albo chociaz pogadac.
Moja mama byla u mnie od porodu przez dwa tygodnie i robila prawie wszystko kolo malej wiec jak wyjechala to plakalam tak ze nie moglam przestac i tak mi zostalo dlugo dlugo,nie radzilam sobie z ubieraniem Jessi,kapaniem itd.To znaczy ja myslalam ze sobie nie radze i wszystko robie zle a ja poprostu chyba nie moglam sie odnalezc bo przeciez poradzilam sobie swietnie i radze sobie dalej i u Ciebie jest z pewnoscia tak samo,radzisz sobie swietnie Kochana i tak tez mysl a zobaczysz ze gorsze dni pojda w zapomnienie.
Jestes napewno swietna kochajaca mamusia

Ja przy swoim pięciolatku mam dużo czasu dla swoich przyjemności,ale nie wiem ,jak będzie po narodzinach drugiego

aniaffff napisał:Majax myślę że każda z nas miała takie dni jak dziecko było malutkie ale także zdażają sie jak jest juz większe. U nas jak FIlip był malutki to tez było ciężko, na szczęście im dziecko jest większe z każdym miesiącem jest ocraz łatwiej. Tulę ciepło.

kiedy to bedziew bo poki co ja ni3 mam czasu umyc glowy
a ala nie lubi spac

Ja mam czas na wszystko, na co mam chec.
Mialabym na wiecej ale sily brakuje ;)

Na razie to Miśka spędza sporo czasu na rękach, albo śpimy razem w łóżku Jak chcę coś zrobić, to odkładam ją do łóżeczka, czasem muszę użyć oszusta (czyt. smoczka
Na pewno nie mogę nic zaplanować na godziny, tak jak kiedyś...Ale daję radę zająć się domem. Czasem coś trzeba zrobić na raty.
Brakuje mi czasu na czytanie, a nawet jak trochę by się znalazło, to wolę się przespać, albo po prostu pogapić się na małą