izba przyjęc poraz pierwszy zaliczona:)))

dziewczyny w zyciu nie bylam tak wystraszona Roksana bawiła sie w pokoju odsuneła szuflade i za momen weszla do kojca pózniej zaczela skakac w tym łózeczku i niestey uderzyła z calej sily o kant tej szafki na srodku czoła urósl jej guz wielkosci śliwki najorsze bylo to ze oczka zaczely jej uciekac przerazilam sie i zadzwonilam do sasiada zeby nas zawiuzł na pogotowie zrobili przeswoetlenie zbadali i na szczescie okazalo sie wszystko ok ale jeszcze tak niebeczałam:((((do tej pory trzese sie jak galareta :(((((((((((((((jestem załamana i zarzucam sobie ze wczesniej tej szuflady niezauwazyłam rozwiazywalam testy z prawka i akurat wpadlo jej to do głowy ale zawsze sie bawiła normanie nie wiem co ja opetało zeby ta szuflade otworzyc:((((

a mina w poscie miała byc taka :(((((((((((((( a nie:)))

Nieznajoma trzymaj sie!!!
Tulimy cie mocno!
Cale szczescie ze wszystko dobrze sie skonczylo, a ty nie rob sobie wyrzutow, nie da sie zapobiedz wszystkim zdarzeniom.

dzieki za słowa pocieszenia mnie z nerwów głowa boli:(

O Boże to się musiałaś biedna wystraszyć. Dobrze że nic poważnego sie nie stało a guz szybko zniknie. Tulam Was obie mocno.

Nieznajoma

nie obwiniaj się wystarczy chwilka nieuwagi i nie trudno by dziecko cos sobie zrobiło dzieci są bardzo ruchliwe i nieobliczalne nie mozemy przewidzieć co za chwilke zrobia a my nie mamy oczu do okoła głowy ale na szczeście nic sie Roksance nie stało a ty napewno będziesz teraz bardziej czujna uspokuj sie spokojna mama to spokojne dziecko

Na szczęście skończyło się na guzie i strachu

jestescie kochane ja tez juz troche spokojniesza mam nadzieje ze jutro bedzie ok dostalam rozporzadzenie zeby isc na kontrole do lekarza tylko nie mam z kim jechac ale moze wezme sasiadke i podjade dla swietego spokoju:)

przytulam mocno, nie martw się. Na pewno będzie dobrze.

Oj bardzo mi przykro ale szczęście w nieszczęściu że skończyło się tylko na guzie!Trzymajcie się cieplutko a jutro Twoja córcia już pewnie zapomni te przykre zdarzenie! Ucałuj Roksankę i jutro daj nam znać jak się czuje córcia i Ty! Mocno tulę

Nieznajoma . musiałaś sie mocno wystraszyć. na pewno dużo nerwów Cię to kosztowało ale na szczęście wszystko skończyło sie tylko na wielkim guzie.Roksanka prawdopodobnie dzisiaj już nic nie pamiętała ale serce matki będzie jeszcze długo bolało. Ale tak jak pisałyśmy już kiedyś- nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć i upilnować dzieci. A przez takie wybryki tylko szybciej osiwiejemy. Mam nadzieję że Ty dzisiaj tez czujesz się już lepiej i trochę ochłonełaś po tym przeżyciu. przytulam.

oj współczuje tego strachu wiem co to znaczy ,jak młoda w zeszłym roku reke złamała to wiozłam ja na kolanach przez cały krakow do prokocimia zamiast w foteliku bo tak ryczała nie mialam jak ja tam wsadzic a jak nas wypytywali jak to sie stało to nie moglismy z mezem z nerwow sie wysłowic :(

przytulam bidulke i ciebie

ehhhhhhh wspolczuje... wiem co to znaczy.... stres jak nie wiem- tule Was obie! trzymajcie sie! najwazniejsze ze to tylko guz!

Niestety nie jesteśmy wstanie wszystkiemu zapabiedz .....
Takie są nasze dzieciaki , mała szybko zapomni a mama przeżywa ........

współczuję ci i cieszę się że wszystko już jest ok