NIEZNAJOMA - CZEKAMY NA WIESCI

No i jak po "wizytacji"?? :think:

witajcie dziewczynki kochane po wizytacji ekstra szkoda tylko ze tak szybko zlecial czas nawet nie było sie czasu poprzytulac na spokojnie a na chrzcinach no cóz młoda sie tak rozszalała ze siedziała w samym podkoszulku i rajstopkach i to bylo az nadto bo cała była mokra w sumie nic nie użylam bo jak janusz sie zajmował mala to mi wcisneli małego który miał chrzest i akurat u mnie zasnał i tak godzina zleciala znowu jak malego zabrali to janusz mial dosc i do konca sie juz zajmowalam mała wrrrr pierdziele takie imprezy na dodatek z krokietami cos bylo nie halo bo mnie teraz muli jak diabli zeby tego myło malo jak wracalismy zgaslo nam auto na drodze dojazdowej do nas i jakby jeszcze tego bylo mało jechał tesc sasiadki z naprzeciwka i musielismy spychac samochód do sąsiada no cholera jasna janusz własnie pojechal do pracy i nie naszym samochodem bo gnój niezapalił wrrr dobra zmykam sie kąpac zajrze do was jeszcze jak wrócce

Bidulko, przytulam...

Z tym samochodem kiepsko się stało. Jakby mało było kłopotów. Wiem coś o tym. Nie martw się, przynajmniej te chrzciny masz z głowy.
No uszy do góry, będzie dobrze!!

może ja czegoś nie doczytałam ale gdzie ten Twój chłop siedzi, żę tak rzadko go widujesz? :think:

Ooo, somsiadko nowy emblemacik? Czarna owca? (sorry za offtopic)
Nieznajoma - czekamy na info

pracuje w warszawie na wykionczeniach przyjezdza w piatki i wyjezdza w niedziele wieczorem i chyba bedzie szukac czegos innego bo wiecznie nie ma na nic czasu;/

ojjjjj, musi być wam ciężko... takie cotygodniowe rozstania... mała podziwiam Cię

jest cięzko tymbradziej ze tesciowa to krowa;p ech mam ochote sie wyprowadzic jak najdalej stąd wrrrr

Wiesz, ty masz anielską cierpliwość... te rozstania z mężem... teściowa na karku...
Dziewczyno, ja Ci już chyba pisałam, ze Cię PODZIWIAM.
Ja bym dawno zwariowała.

no bo ja juz chyba zwariowalam z regóły znosze duzo ale ostatnio jakos czesto lapie dola przestałam sie juz tak przejmowac wszystkim bo naprawde trafilabym do czubków czasami chcialabym cos ruszyc w domu z remontem a nie moge bo tesciowej to czy sio niepasuje i jak tu sie nie wkurzac jak wszystko stare i szlag trafia

słuchaj no a jak to jest, ona mieszka u Was czy Wy u niej??

no niestety my u niej bo jak sie pobieralismy to janusz mial prace pod nosem -mieszkamy na wsi wiec chcac nie chcac przyszlam tutaj i tez zaczełam tam pracowac teraz załuje ale cóz zrobic

a jak się dogadujesz z nią tak na codzień??

w sumie to nie jest az tak zle ale mogloby byc gorzej jest fałszywa i tyle

ja ze swoją nie wytrzymuję bez kłótni 2 dni

no to nie wesoło dlatego chce sie wyprowadzic ale pewnie na chceniu sie skonczy nie wiem zobaczymy jak to bedzie jeszcze niewyobrazam sobie zycia pod jednym dachem z takimi ludzmi brrrrr

Nieznajoma, specjalnie dla Ciebie ale z myślą o każdej z nas, która ma problemy z teściową - założyłam nowy dział.

dziekuje niteczko

proszę bardzo
buziole

wiecie co dziś zrobiłam kupilam nowy telewizor bez kontaktu z mezem bo sie nie moglam za nic do niego dodzwonic napisałam mu tylko smsa ze kupiłam telewizor na raty chyba mnie zabije;/bo z kasa mamy niewesolo hehe jutro jade po nowy nabytek

he, rany zazdraszczam!!!

oglaszam ze żyje hehe na szczescie mój mąż nalezy do ludzi spokojnych nic mi nie powiedział a nawet pochwalił normalnie w szoku byłam chyba jeszcze nie znam mojego męzulka do konca:)

o rany, ale fajowo
nowy TV marzenie....

a facet Twój pewnie też się cieszy!!

pewnie ze tak tym bardziej ze z plaskim kineskopem hehe a nie te duze byki;/ my w pokoju nie mielismy wogóle bo oddalismy dziadkowi za to ze dał nam wiekszy pokój hehe