przeczytajcie nadciaga grozny wirus

Nadciąga epidemia grypy - alarmują eksperci Europejskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Zakaźnych w Sztokholmie.

Wirus, powodujący ostre zakażenia układu oddechowego, szaleje w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Portugalii. W ciągu dwóch tygodni ma dotrzeć do Polski.

Tymczasem w całym kraju systematycznie rośnie liczba zachorowań. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia Państwowy Zakład Higieny odnotował 6249 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę.

Dla porównania: w ubiegłym roku w tym samym okresie chorowało 5592 Polaków. - Nie każdy przypadek jest odnotowany, więc chorych może być więcej. Do przychodni i szpitali wciąż zgłaszają się pacjenci z infekcjami wirusowymi i bakteryjnymi - mówi dr Katarzyna Mikulska, ekspert Centrum Informacji o Przeziębieniu i Grypie w Warszawie.

- Może to być początek epidemii - ostrzega. Po cichu mówią już o tym lekarze z województwa zachodniopomorskiego. W ciągu zaledwie trzech ostatnich miesięcy zachorowało tam ponad trzy i pół tysiąca osób.

Do warszawskich przychodni tylko w styczniu zgłosiło się ponad 2,5 tys. chorych na grypę. Źle jest również w Łodzi, gdzie od kilku dni przychodnie notują więcej infekcji dróg oddechowych. - Od października zgłoszono nam 6299 zachorowań. Co trzeci chory to dziecko - mówi Alicja Michalak z łódzkiego sanepidu.

A to dopiero początek sezonu. Szczyt zachorowań na grypę co roku przypada w Polsce na przełomie lutego i marca. W tym roku może być ich więcej, tym bardziej że dane działającego przy Unii Europejskiej Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Zakaźnych mogą budzić niepokój.

Europę trawi właśnie wirus grypy A H3N2. W ubiegłym roku szczep ten wywołał ostrą epidemię w Stanach Zjednoczonych i na całym kontynencie amerykańskim. W tym sezonie wirus zaatakował Europę i rozwija się w zatrważającym tempie.

Trzy tygodnie temu na grypę zaczęli chorować Portugalczycy i mieszkańcy Wysp Brytyjskich. Poszło błyskawicznie, bo tydzień później chorowali już m.in. Francuzi i Włosi. W pierwszym tygodniu stycznia grypa zaatakowała już całą Europę Zachodnią i Skandynawię. Wirus dotarł już do Niemiec i lada moment może pojawić się w Polsce.

"Doświadczenia z poprzednich epidemii wskazują, że wirus tej grypy powoduje zachorowania o cięższym przebiegu niż inne wirusy" - napisali autorzy raportu. A prof. Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka ds. Grypy dodaje: - Wirus co roku mutuje. Ten, który pojawił się teraz, jest bardziej zakaźny od pozostałych.

H3N2 powoduje m.in. ostre zakażenia układu oddechowego. Atakuje szeroką ławą - w Irlandii, Portugalii i Wielkiej Brytanii liczba konsultacji lekarskich na przełomie roku była znacznie wyższa niż zarejestrowana w szczycie zachorowań podczas poprzednich dwóch sezonów zimowych. Można się przed nim skutecznie bronić szczepionką. Problem w tym, że Polacy niechętnie z niej korzystają. Powód: szczepionka kosztuje ok. 45 zł, a nie refunduje jej NFZ.

- Niektóre samorządy finansują akcje darmowych szczepień, ale nawet wtedy mieszkańcy z nich nie korzystają. Namawiamy do tego, zwłaszcza teraz, kiedy dochodzą do nas niepokojące informacje z Europy. Tylko tyle możemy zrobić - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Na 80 tys. pacjentów zapisanych do Nadmorskiego Centrum Medycznego w Gdańsku w tym sezonie przeciw grypie zaszczepiło się 2300 osób. To bardzo mało. Ale nie dziwi, skoro w zeszłym roku w całym kraju zaszczepił się raptem co dwudziesty Polak.

- Niewydolność nerek i serca czy słabszy słuch to mogą być powikłania po grypie. Gdybyśmy o szczepieniach myśleli wcześniej, moglibyśmy uniknąć kłopotów i obniżyć koszty leczenia - radzi prof. Lidia Brydak. I dodaje, że kto nie zaszczepił się przed sezonem, może to zrobić nawet teraz.

Współpraca: M.Torz, D.Pawlicka, A.Dunajska, M.Szrejner, M.Kałach, K.Piotrowiak, T.Kubik, E.Tkacz, N.Musiał

Wirus A H3N2

H3N2 to wirus typu A wywołujący światowe epidemie grypy. H3N2 nazywana też grypą Hongkong w latach 1968-1969 przyczyniła się do śmierci 1-4 mln ludzi. Jest jednym z dwóch wirusów grypy, który od lat 70. XX wieku dominuje na świecie. Każdego roku na rozpowszechnioną obecnie grypę choruje od 300 mln do 1 mld osób na świecie. Blisko pół miliona chorych umiera z powodu powikłań. H3N2 co roku mutuje. Dlatego naukowcy co rusz opracowują nowe szczepionki.

strach sie bac brrrrrrr

Mam nadzieję wirus że ominie nasze dzieci. Szczerze mówiąc nigdy sie nie szczepiliśmy ale moze i warto.

no wlasnie tez mysle o szczepieniach

Ja Tomek i Gabryś jesteśmy zaszczepieni przeciwko grypie tylko Marcelek nie bo jest jeszcze za mały! Gabryś dodatkowo jest jeszcze zaszczepiony przeciwko pneumokokom !
Może jakoś atak grypy przetrwamy!!!

no właśnie coś jest bo jak byłam w zeszłym tygodniu w przychodni to moja pediatra mówiła ze dzieje się coś nie tak bo jeszcze tylu przypadków gorączkowych jak do tej pory to już nie pamięta kiedy mieli.. ja akurat byłam na kontroli więc kazała mi czym prędzej zmykać z małą do domu i profilaktycznie wit c i wapno dawać wiec jej daję 15 kropelek wit c i łyżeczkę wapna... może jakoś się uchronimy...

Ale podobno co roku jest nowa odmiana wirusa grypy i szczepienia pomagają tylko na te ubiegłoroczne - ergo: szczepienie nie chroni przed grypą. Tak gdzieś słyszałam.

no właśnie podobno tak jest a i na grypę powinno się szczepić na jesień jak organizm jest silny po lecie teraz to już podobno większego sensu nie ma... bo organizmy są osłabione..

Za każdym razem jak idę na wizytę kontrolną do gina mijam pokój lekarza internisty (w przychodni do której chodzę nie ma zapisów do dyżurnego internisty - przychodzi się bez zamówienia i czeka w kolejce) i za każdym razem jak widzę ten tłum kłębiący się przed gabinetem to zastanawiam się, czy zarazimy się z Hanką czy tym razem jeszcze będziemy miały szczęście :think:

Majax wstrzymuj oddech i do przodu... trzymam kciuki za was byście do czerwca wytrwały w zdrowotności

Staram się przemykać bokami :-)

Zwierzak2008 napisał:no właśnie coś jest bo jak byłam w zeszłym tygodniu w przychodni to moja pediatra mówiła ze dzieje się coś nie tak bo jeszcze tylu przypadków gorączkowych jak do tej pory to już nie pamięta kiedy mieli.. ja akurat byłam na kontroli więc kazała mi czym prędzej zmykać z małą do domu i profilaktycznie wit c i wapno dawać wiec jej daję 15 kropelek wit c i łyżeczkę wapna... może jakoś się uchronimy...

U nas jest obok zwykłej przychodni jest przychodnia dzieci zdrowych tam odbywają się szczepienia i różnego rodzaju kontrole- dzieci nie są tak bardzo narażone na wirusy.
Myślę że to jest dobre rozwiązanie

U mnie jak jeszcze chodziłam sama do pediatry było takie przejście, w którym siedziała pielęgniarka albo lekarka i sprawdzała, czy dziecko nie jest chore na chorobę zakaźną. Jeśli tak to było kierowane od razu do lekarza a nie do poczekalni

a u mnie część dzieci zdrowych od chorych jest rozdzielona otwarta z dwóch stron recepcją ale żeby przejść to trzeba z drugiej strony budynku bo u nas w 1 budynku jest normalna przychodnia, dwie dla dzieci i jeszcze pogotowie ratunkowe...

Jestem przerażona tym wszystkim co się dzieje.

z tymi wirusami to juz tak jest że jak nie grypa to jakieś inne cholerstwo się może przyczepić a od wszystkiego nie jesteśmy w stanie się niestety zaszczepić.

zaczęłam się bać tym bardziej że Mati ma jeszcze jedną zaległą szczepionkę bo non stop ma katar i niestety go nie zaszczepią...

Właśnie w RMF FM mówią o długich kolejkach do internisty.... buuuu :(

Brrr, mam nadzieję że nas ominie.
Nie chcę sobie nawet wyobrażać co by było gdyby się mały pochorował. Miał już raz katar i było ciężko, o grypie nawet nie chcę myśleć.

Chcesz odwiedzić przebywającą w nowosolskim szpitalu żonę w ciąży albo nowo narodzone dziecko? Musisz zostać w domu. Dlaczego? Epidemia grypy! Szpital ograniczył odwiedziny na kilku oddziałach.

Joliczka napisał:Chcesz odwiedzić przebywającą w nowosolskim szpitalu żonę w ciąży albo nowo narodzone dziecko? Musisz zostać w domu. Dlaczego? Epidemia grypy! Szpital ograniczył odwiedziny na kilku oddziałach.

Żal tatusiów że nie mogą być razem ze swoimi skarbami i żal matek że nie mogą mieć faceta przy sobie. Ciężka sytuacja dla obojga. Ale w takich wypadkach dobro dzieci najważniejsze.... chociaż jak wyjdą ze szpitala to i tak będą narażone na wirus grypy....

Babki ja się zaszczepiłam i co kurwa jestem chora jak nigdy dotąt ledwo na oczy widze ,grypa na maxa,sorki ze klnę ale jestem zła bo się szczepiłam z synem i co choróbsko nas dopadło

powiem szczerze że nie wierzę w te szczepienia.. kiedyś jak mieszkałam w akademiku w 4 osobowym pokoju i tylko jedna koleżanka się zaszczepiła no i tylko ona była chora a reszta nie więc od tamtej pory nawet nie rozważam sczepiania chociaż w fabryce mogę się za darmo zaszczepić...

Ja się szczepiłam co roku. Przestałam dwa lata temu ponieważ po szczepieniu czułam się źle, tak grypowo właśnie. A potem i tak grypsko łapałam. Niby szczepi się po to żeby grypę lżej przechodzić i żeby nie było po niej powiklań. Ale olałam. Teraz boję się jak cholera tej grypy, w robocie wszyscy zasmarkani. Klienci przychodzą zakichani. Jak przywlekę grypsko do domu to się wścieknę. Narazie łykam rutinoscorbin i mam nadzieję że będzie ok.

wiecie co z tymi szczepionkami prosto mowic ale moj jest pewnie za maly i jeszcze chory...

ja nic nie wiem na temat szczepień słyszę tylko non stop w radio ile ludzi choruje..... aż zaczynam się bać wychodzić z Małym na spacer żeby czegoś nie złapał

marzenka napisał:wiecie co z tymi szczepionkami prosto mowic ale moj jest pewnie za maly i jeszcze chory...

od 6 miesiąca życia szczepią dzieci przeciwko grypie

dzieki jak wyzdrowieje popytam