Koszmar przewijania... :/
+4
anulaaa33
Mama i corcia
dagolis
aminka
8 posters
Strona 1 z 1
Koszmar przewijania... :/
Pomocy! Juz nie moge. Mojemu dziecieciu cos sie poprzestawialo i zmiana pieluchy to pooprostu jakas masakra.
Zaczelo sie juz wlasciwie przed wyjazdem, czyli jakies 5 tyg temu. Zaczela nagle protestowac jak jachcialam przewinac. Troche piszczala, marudzila, ale jak juz lezala na przewijaku to bylo ok. cierpliwie dawala sie przewinac. Na wyjezdzie niechec do przewijania i ogolnie przebierania nasilila sie drastycznie. Kazda zmiana pieluchy to wrzask, ryk, histeria i ogolna szarpanina.
Nie wiem juz co mam robic. W sumie bez protestu pozwoli sie ubrac tylko po kapieli wieczorem i jak wychodzimy czyli buty i kurtke. Poza tym sytuacja jest naprawda fatalna.
Nie wiem co jej sie stalo. Dodam, ze przewijam ja tylko ja, staram sie to robic bardzo delikatnie, szybko i sprawnie, ale to nic nie pomaga. Mala nie ma zaczerwienionej pupy, odparzen czy cos, zeby ja to mialo bolec i zle sie kojarzyc. Nic, zupelnie nic!
Rece mi opadaja, juz jak tylko czuje, ze jest kupa to mi sie odechciewa. Ona sie przy tym szarpie jak opetana. Ja sama mam ogromne problemy, zeby ja jednoczesnie utrzymac, wytrzec pupe i jeszcze uwazac, zeby nic nie usmarowac kupa! Czasem to mam ja ochote zostawic, zeby tak chodzila caly dzien, to moze sama sie upomni jak jej to zacznie dokuczac :
Przechodzilyscie taki problem? Minie to w ogole?
Zaczelo sie juz wlasciwie przed wyjazdem, czyli jakies 5 tyg temu. Zaczela nagle protestowac jak jachcialam przewinac. Troche piszczala, marudzila, ale jak juz lezala na przewijaku to bylo ok. cierpliwie dawala sie przewinac. Na wyjezdzie niechec do przewijania i ogolnie przebierania nasilila sie drastycznie. Kazda zmiana pieluchy to wrzask, ryk, histeria i ogolna szarpanina.
Nie wiem juz co mam robic. W sumie bez protestu pozwoli sie ubrac tylko po kapieli wieczorem i jak wychodzimy czyli buty i kurtke. Poza tym sytuacja jest naprawda fatalna.
Nie wiem co jej sie stalo. Dodam, ze przewijam ja tylko ja, staram sie to robic bardzo delikatnie, szybko i sprawnie, ale to nic nie pomaga. Mala nie ma zaczerwienionej pupy, odparzen czy cos, zeby ja to mialo bolec i zle sie kojarzyc. Nic, zupelnie nic!
Rece mi opadaja, juz jak tylko czuje, ze jest kupa to mi sie odechciewa. Ona sie przy tym szarpie jak opetana. Ja sama mam ogromne problemy, zeby ja jednoczesnie utrzymac, wytrzec pupe i jeszcze uwazac, zeby nic nie usmarowac kupa! Czasem to mam ja ochote zostawic, zeby tak chodzila caly dzien, to moze sama sie upomni jak jej to zacznie dokuczac :
Przechodzilyscie taki problem? Minie to w ogole?
aminka-
- Potrafię : pakowac walizki :)
Wiek : 46
Jestem z: : z miasta...
Dzieci : sliczna coreczka
Zaproszeń na ciacho : 27
Postów : 1090
Re: Koszmar przewijania... :/
aminka, ja ten problem miałam kika miesięcy temu. myślałam że mnie coś trafi.Natalia wogóle nie chciała sie nawet położyć do przewijania z tym że u mnie już wtedy robiła kupę na nocnik a pielucha zawierała tylko tą płynną zawartość. wtedy przerzuciłam się na pieluchomajtki bo trwało to szybciej i mniej nerwów kosztowało.przewijanie było na stająco. po kilku tygodniach kryzys minął i teraz jak zakładam pieluche to znów leży bez problemu a wręcz nawet jak mówię zakładamy pieluchę lub zmieniamy to idzie sama , bierze pieluchę i kładzie sie na łóżko. życzę cierpliwości.
dagolis-
- Wiek : 74
Jestem z: : Wawa
Dzieci : Julia
Zaproszeń na ciacho : 51
Postów : 2524
Re: Koszmar przewijania... :/
Aminka u nas tak nie bylo ale opiekowalam sie kiedys dziewczynka 15miesieczna ktora miala dokladnie tak samo.Ja trafilam do nich wlasnie na ten jej okres.Nikogo nigdy nie bylo w domu i ja sama tez nie bardzo sobie radzilam zeby ja utrzymac,konczylo sie tym ze obydwie i wszystko naokolo usmarowane bylo kupa
I pewnego dnia jak zrobila kupke to stwierdzilam ze poprostu wsadze ja do wanny a ze ona kochala robic myju myju wiec do wanny poszla bez problemow.Rozebralam ja cala i tylko zostawialam pieluszke,ktora to zdjelam jej juz w wannie podczas gdy ona bawila sie prysznicem.Wymylam cala pupcie dokladnie i poraz pierwszy obylo sie bez problemow.Trwalo to pare tygodni ale potem sprobowalam ja przewinac normalnie i juz nie bylo zadnej tragedii.Wiec chyba poprostu myciem dupci przeczekalysmy ten jej wtedy okres buntu do przewijania.
Mam nadzieje ze i u Was szybciutko sie on skonczy,trzymam kciuki.
I pewnego dnia jak zrobila kupke to stwierdzilam ze poprostu wsadze ja do wanny a ze ona kochala robic myju myju wiec do wanny poszla bez problemow.Rozebralam ja cala i tylko zostawialam pieluszke,ktora to zdjelam jej juz w wannie podczas gdy ona bawila sie prysznicem.Wymylam cala pupcie dokladnie i poraz pierwszy obylo sie bez problemow.Trwalo to pare tygodni ale potem sprobowalam ja przewinac normalnie i juz nie bylo zadnej tragedii.Wiec chyba poprostu myciem dupci przeczekalysmy ten jej wtedy okres buntu do przewijania.
Mam nadzieje ze i u Was szybciutko sie on skonczy,trzymam kciuki.
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Koszmar przewijania... :/
Dokładnie dużo dzieci tak ma.Moja Amelka też miała taki okres.
A teraz Nikola kiedy jej chce umyć np oczy lub buźke szaleje na przewijaku odpycha się nóżkami i co tylko a co dopiero będzie za pare miesiecy
A teraz Nikola kiedy jej chce umyć np oczy lub buźke szaleje na przewijaku odpycha się nóżkami i co tylko a co dopiero będzie za pare miesiecy
anulaaa33-
- Potrafię : śmiać się :D
Wiek : 40
Jestem z: : Polski :D
Dzieci : 3 baby
Zaproszeń na ciacho : 133
Postów : 6481
Re: Koszmar przewijania... :/
Mój też tak miał ale to dlatego że go po prostu pęcherz bolał bo się podziębił. Najważniejsza jest cierpliwość a my mamy, mamyy jej dużo nie mamy wyjścia
Ale dużo słów mamy w różnym znaczeniu mi się napisało
Ale dużo słów mamy w różnym znaczeniu mi się napisało
Marzena-
- Potrafię : :)
Wiek : 46
Jestem z: : okolic stolicy
Dzieci : słodziak Mati :)
Zaproszeń na ciacho : 31
Postów : 1551
Re: Koszmar przewijania... :/
Mój też przechodził taki okres ale musiałam się wtedy przy nim na siłować żeby mu pieluchę zmienić! Kiedyś teściowie próbowali mu zmienić pod naszą nieobecność pieluchę jak wróciliśmy to zastaliśmy ich umęczonych a kupa z pieluchy była w wannie , na desce klozetowej i na podłodze nie mam pojęcia jak oni mu zmieniali tego pampersa że miał aż taki odrzut kup
Wracając do tematu Aminka nie martw się to jest przejściowe niedługo wszystko się zmieni a do tego czasu dużo cierpliwości Ci życzę
Wracając do tematu Aminka nie martw się to jest przejściowe niedługo wszystko się zmieni a do tego czasu dużo cierpliwości Ci życzę
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 49
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Koszmar przewijania... :/
aminka i anulaaa jednoczę się z Wami w tej walce z pociechami ,bo niestety ale przechodzę właśnie to samo z moją Nadią
Ona jest niemożliwa!!Pręży się,odpycha,kopie i takie tam nawet raz by mi spadła z przewijaka tak wyrabiała!!Już brak mi sposobów,żeby jakoś ją czymś zająć podczas tego przewijania Ostatnio nawet popisała się swoim wykańczającym mamusię zachowaniem podczas jedzenia siedziała sobie spokojnie i jadła aż tu nagle jak mi walnęła w łyżkę,wypluła co miała w buzi niestety wylądowało to na mnie i zaczęła krzyczeć,prężyć się itd.myślałam ,że szlag mnie trafi!!Po paru minutach takiej demonstracji usiadła normalnie i zawołała "mama am"Ach... ten mój kochany aniołek z różkami
Niedawno koleżanka mi wykrakała,że jak Nadia skończy roczek to dopiero się dowiem,że mam a to dlatego,że do roczku Nadusia była wymarzonym dzieckiem (no może parę razy dała mi popalić)a jak skończyła roczek jakiś czart ją opętał chyba Moj chłop za to twierdzi,że ma córunia charakterek po mamusi Ja nic na ten temat nie wiem heh
Więc życzę Wam i sobie również wytrwałości
Ona jest niemożliwa!!Pręży się,odpycha,kopie i takie tam nawet raz by mi spadła z przewijaka tak wyrabiała!!Już brak mi sposobów,żeby jakoś ją czymś zająć podczas tego przewijania Ostatnio nawet popisała się swoim wykańczającym mamusię zachowaniem podczas jedzenia siedziała sobie spokojnie i jadła aż tu nagle jak mi walnęła w łyżkę,wypluła co miała w buzi niestety wylądowało to na mnie i zaczęła krzyczeć,prężyć się itd.myślałam ,że szlag mnie trafi!!Po paru minutach takiej demonstracji usiadła normalnie i zawołała "mama am"Ach... ten mój kochany aniołek z różkami
Niedawno koleżanka mi wykrakała,że jak Nadia skończy roczek to dopiero się dowiem,że mam a to dlatego,że do roczku Nadusia była wymarzonym dzieckiem (no może parę razy dała mi popalić)a jak skończyła roczek jakiś czart ją opętał chyba Moj chłop za to twierdzi,że ma córunia charakterek po mamusi Ja nic na ten temat nie wiem heh
Więc życzę Wam i sobie również wytrwałości
Armelia1-
- Potrafię : dobrze gotować
Wiek : 41
Jestem z: : śląskie
Dzieci : córeczka Nadia
Zaproszeń na ciacho : 64
Postów : 1917
Re: Koszmar przewijania... :/
Marcelek tez miał taki okres buntu jeśli chodzi o przewijanie; u nas pomogło przewijanie na stojaka - być może trochę męczące, zwłaszcza jeśli jest kupa, ale dało się go tak przewinąć i wtedy nie było histerii, i innych fanaberii ;))))))))) Życzę wytrwałości i morza cierpliwości
Similar topics
» Koszmar z dzieciństwa
» dzisiejszy koszmar
» Koszmar wrastających włosków....
» Trzydniówka- koszmar dzieci i rodziców
» dzisiejszy koszmar
» Koszmar wrastających włosków....
» Trzydniówka- koszmar dzieci i rodziców
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach