Szkolne wspomnienie
+2
dagolis
bywalec1
6 posters
Strona 1 z 1
Szkolne wspomnienie
Rok szkolny rozpoczęty... Myślę że wszyscy mamy jakieś ciekawe, śmieszne wspomnienia związane ze szkołą; jakieś wygłupy, śmieszne sytuacje, kolegów-jacarzy, profesorów-oryginałów. …
PODZIELMY SIĘ NIMI !!!!
Wypada żeby zaczął:
Tak się składa, że najlepsze wygłupy wychodzą mi wtedy gdy jestem całkiem poważny.
W moim technikum były 2 pracownie fizyki przedzielone a raczej połączone wspólnym składzikiem na pomoce naukowe. I dwóch fizyków – jeden chudy wysoki drugi grubszy niski.
Przyjaźnili się i podczas lekcji mieli zwyczaj zadawać coś z ksiązki i spotykać się w składziku na degustacji wódki czystej wyborowej. Z braku odpowiednich naczyń pili ja z… menzurek! (przyuważyliśmy!)
Kiedyś podczas takiej degustacji klasa zachowywała się głośno. Chudy kilka razy nas uciszał aż wreszcie wkurzony i mocno naprany przyszedł i za karę zaczął pytać na stopnie. Padło na mnie. Przerabialiśmy wtedy astronomię więc miałem opowiadać o układzie słonecznym. Było to niedługo po premierze filmu „Kopernik”.
Z miną i tembrem głosu obrytego kujona rzucałem tekstu z filmu. W rodzaju:
- Ziemia stoi w środku wszechświata a słońce księżyc i wszystkie ciała niebieskie krążą dookoła niej…
- Co za bzdury opowiadasz!!! – fizyk chyba jeszcze trochę kontaktował.
- Dobrze mówi!!! Tak było w książce!! - poparli mnie koledzy
Fizyk zrezygnował i z głową podpartą na dłoni niewidzącym wzrokiem patrzył przed siebie; chyba mnie nie słuchał; a ja dalej waliłem swoje teksty ku uciesze kolegów aż zabrzmiał dzwonek.
Za odpowiedź dostałem …. piątkę!
Kto następny??
PODZIELMY SIĘ NIMI !!!!
Wypada żeby zaczął:
Tak się składa, że najlepsze wygłupy wychodzą mi wtedy gdy jestem całkiem poważny.
W moim technikum były 2 pracownie fizyki przedzielone a raczej połączone wspólnym składzikiem na pomoce naukowe. I dwóch fizyków – jeden chudy wysoki drugi grubszy niski.
Przyjaźnili się i podczas lekcji mieli zwyczaj zadawać coś z ksiązki i spotykać się w składziku na degustacji wódki czystej wyborowej. Z braku odpowiednich naczyń pili ja z… menzurek! (przyuważyliśmy!)
Kiedyś podczas takiej degustacji klasa zachowywała się głośno. Chudy kilka razy nas uciszał aż wreszcie wkurzony i mocno naprany przyszedł i za karę zaczął pytać na stopnie. Padło na mnie. Przerabialiśmy wtedy astronomię więc miałem opowiadać o układzie słonecznym. Było to niedługo po premierze filmu „Kopernik”.
Z miną i tembrem głosu obrytego kujona rzucałem tekstu z filmu. W rodzaju:
- Ziemia stoi w środku wszechświata a słońce księżyc i wszystkie ciała niebieskie krążą dookoła niej…
- Co za bzdury opowiadasz!!! – fizyk chyba jeszcze trochę kontaktował.
- Dobrze mówi!!! Tak było w książce!! - poparli mnie koledzy
Fizyk zrezygnował i z głową podpartą na dłoni niewidzącym wzrokiem patrzył przed siebie; chyba mnie nie słuchał; a ja dalej waliłem swoje teksty ku uciesze kolegów aż zabrzmiał dzwonek.
Za odpowiedź dostałem …. piątkę!
Kto następny??
bywalec1-
- Potrafię : być poważny ale tez wesoły
Wiek : 67
Jestem z: : Warszawa
Dzieci : 2 córki
Zaproszeń na ciacho : 25
Postów : 336
Re: Szkolne wspomnienie
z czasów podstawówki:
mieliśmy miec sprawdzian z historii ale okazało sie ze jedna koleżanka włożyła do dziurki od klucza szpileczkę(dowiedzieliśmy się o tym poźniej) żeby nie można było klasy otworzyć i żeby nie było klasówki. Niestety nie przewidziała że dadzą nam inną salę do pisania a my będziemy mieć po prostu mniej czasu na napisanie wszystkiego...... oberwało jej się poźniej od reszty klasy!!!
mieliśmy miec sprawdzian z historii ale okazało sie ze jedna koleżanka włożyła do dziurki od klucza szpileczkę(dowiedzieliśmy się o tym poźniej) żeby nie można było klasy otworzyć i żeby nie było klasówki. Niestety nie przewidziała że dadzą nam inną salę do pisania a my będziemy mieć po prostu mniej czasu na napisanie wszystkiego...... oberwało jej się poźniej od reszty klasy!!!
dagolis-
- Wiek : 74
Jestem z: : Wawa
Dzieci : Julia
Zaproszeń na ciacho : 51
Postów : 2524
Re: Szkolne wspomnienie
ja pamietam jak mielismy taka babke od matmy straszna zyleta była miala zwyczaj wysyłac uczniów po kawe dla siebie i po tym jak znajomy dostal pałę kazała mu pózniej przynies kawe on do mnie z usmieszkiem ze jej napluje za tą kawe ..za chwile przyniósl ta kawe a babka sie pyta czy czasami nie napluł on zwrok na mnie a ja nie wytrzymałam i zaczęlam sie smiac oboje wyladowalismy za drzwiami ale tak głosno sie smialismy ze kazala nam wrócic sorka od tej pory juz sama chodzila po kawe
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Szkolne wspomnienie
My mieliśmy taką Panią z matmy która jak widziała u kogoś jakąkolwiek biżuterię ( pierścionki , łańcuszki, zegarki) to kazała je zdjąć i jej przynieść! A co z nimi robiła to po prostu szok bo wyrzucała do śmietnika! Po lekcji kazała sobie swoje rzeczy wygrzebywać z tego śmietnika!W ten sposób nasza Pani chciała uświadomić nam że na jej lekcjach nie ma zakładania biżuterii
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 49
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Szkolne wspomnienie
W podstawówce facetka od matematyki , zresztą moja wychowawczyni. Zrobiła nam niezapowiedziana klasówkę. Po lekcji pobiegłam do koleżanek z klasy przeciwnej ostrzec że pewnie tez im zrobi i powiedzieć co może być na klasówce. Tak robili także oni, nasza taka pomoc klasowa. Okazało sie że razem z nimi stała własnie ta matematyczka. Kobieta drobnej budowy, tak wtopiła sie w uczniów że jej nie zauważyłam. Boże myślałam że sie zapadnę pod ziemię.
aniaffff-
- Potrafię : niezle sprzatać
Wiek : 42
Jestem z: : Głowna
Dzieci : cudnego synka Filipka
Zaproszeń na ciacho : 145
Postów : 6097
Re: Szkolne wspomnienie
Ja mialam sytuacjie na ktora jak spojrze teraz to wstyd mi niesamowicie a jakiego mialam stracha isc do szkoly- juz pisze dlaczego.
Ostatni tydzien wakacji(po nich do 8 klasy) Andzia(ja) oczywiscie na dyskotece z moja mama(ale to dluzszy temat) jednak zeby sie przewietrzyc to z cala paczka wyszlismy na zewnatrz.Koledzy wzieli jabola bo stwierdzili ze sie napija na spokojnie no i co nikt nie mogl sobie poradzic z jego otwarciem wiec Andzia oczywiscie chcac zablysnac przed kolegami wyrwala jabola i pokazuje jak sie go otwiera.Oczywiscie wszyscy stalismy na chodniku no i ja tak siluje sie z otwieraniem na wszystkie sposoby i nic no ale przeciez nie dam sie skompromitowac wiec oczywiscie jak to ja w tamtych czasach na caly regulator mowie(do jabola ) CO TY KUR... MYSLISZ ZE JA SOBIE Z TOBA NIE PORADZE i biore sie za niego zebami,wszyscy oczywiscie w smiech a tu nagle zapada cisza wiec podnosze wzrok i patrze i nie wierze i dalej patrze i dalej nie wierze a tu centralnie przede mna stoi moja wychowawczyni ktora wracala od siostry z urodzin i mowi do mnie NO PIEKNIE ANGELIKA NO PIEKNIE.Jezu ja myslalam ze sie zapadne pod ziemie.Bylam trzezwiusienka ale to wtedy tak nie wygladalo.Babka pokiwala tylko glowa i poszla.Wszyscy oczywiscie smiali sie do rana a ja biedna juz widzialam jak zostaje w 8 klasie drugi rok oblana z biologii i chemii bo tego wlasnie mnie tez uczyla.
Na rozpoczeciu roku juz w klasie usiadlam na samym tyle zeby jej sie nie zucac w oczy.Ona wyglosila powitanie bardzo ladne mile i przyjemne a na koniec dodala:WIDZE ZE NIEKTORZY JUZ WYTRZEZWIELI I DOTARLI DO SZKOLY.I nigdy nic wiecej na ten temat nie dodala a ja oczywiscie ukonczylam podstawowke.
Ostatni tydzien wakacji(po nich do 8 klasy) Andzia(ja) oczywiscie na dyskotece z moja mama(ale to dluzszy temat) jednak zeby sie przewietrzyc to z cala paczka wyszlismy na zewnatrz.Koledzy wzieli jabola bo stwierdzili ze sie napija na spokojnie no i co nikt nie mogl sobie poradzic z jego otwarciem wiec Andzia oczywiscie chcac zablysnac przed kolegami wyrwala jabola i pokazuje jak sie go otwiera.Oczywiscie wszyscy stalismy na chodniku no i ja tak siluje sie z otwieraniem na wszystkie sposoby i nic no ale przeciez nie dam sie skompromitowac wiec oczywiscie jak to ja w tamtych czasach na caly regulator mowie(do jabola ) CO TY KUR... MYSLISZ ZE JA SOBIE Z TOBA NIE PORADZE i biore sie za niego zebami,wszyscy oczywiscie w smiech a tu nagle zapada cisza wiec podnosze wzrok i patrze i nie wierze i dalej patrze i dalej nie wierze a tu centralnie przede mna stoi moja wychowawczyni ktora wracala od siostry z urodzin i mowi do mnie NO PIEKNIE ANGELIKA NO PIEKNIE.Jezu ja myslalam ze sie zapadne pod ziemie.Bylam trzezwiusienka ale to wtedy tak nie wygladalo.Babka pokiwala tylko glowa i poszla.Wszyscy oczywiscie smiali sie do rana a ja biedna juz widzialam jak zostaje w 8 klasie drugi rok oblana z biologii i chemii bo tego wlasnie mnie tez uczyla.
Na rozpoczeciu roku juz w klasie usiadlam na samym tyle zeby jej sie nie zucac w oczy.Ona wyglosila powitanie bardzo ladne mile i przyjemne a na koniec dodala:WIDZE ZE NIEKTORZY JUZ WYTRZEZWIELI I DOTARLI DO SZKOLY.I nigdy nic wiecej na ten temat nie dodala a ja oczywiscie ukonczylam podstawowke.
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach