Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
5 posters
Strona 1 z 1
Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
Kiedyś przydarzyło mi się coś takiego! Wracałam na weekend do domu pociągiem ale jak wsiadłam do niego to nie było w nim jeszcze żadnego pasażera! Mogłam sobie przynajmniej usiąść w fajnym przedziale! No i jak tak czekałam do odjazdu w drzwiach stanął jakiś facet spojrzałam na niego a on stał z wywalonym fiutem i coś zaczął do mnie mamrotać żebym go wzięła do ręki będzie fajnie już nie pamiętam co tam jeszcze gadał !Byłam w szoku nie miałam jak uciec w drzwiach on stał a okno zacięte czułam się jakbym była w klatce!Zaczęłam na niego wrzeszczeć przeklinać i wyzywać co mi w danej chwili ślina na język przyniosła!Chyba się przestraszył choć w pewnym sensie to ja byłam potencjalną ofiarą i po chwili zwiał a ja jeszcze długo trzęsłam się jak galareta!
Dostałam nauczkę od życia i już nigdy nie wsiadłam do pustego przedziału
Dostałam nauczkę od życia i już nigdy nie wsiadłam do pustego przedziału
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 49
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
O matko to i tak nie źle ja bym chyba zapomniała języka. Ale z tego co słyszę to coraz więcej jest tego typu przypadków, moja sąsiadka opowiadała mi nie dawo że jej córka wracała do domu i w biały dzień (o 15.00) facet też odstawił taki cyrk. Ja to bym spierdzielała, aż by się za mną chodnik zwijał.
kika4333-
- Potrafię : duuuuużo
Wiek : 44
Jestem z: : centrum Polski
Dzieci : Kacper Natalia
Zaproszeń na ciacho : 13
Postów : 689
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
Ja mialam podobnie i to dwa razy,az czasami sie zastanawiam czy ja przyciagam tych zbokow czy co
Pierwszy raz jechalam w autobusie od kuzynki,to byl ostatni autobus pozno w nocy,usiadlam na samym tyle a przede mna i zarazem przodem do mnie siedzial sobie facet calkiem zwykly.Co chwile tylko jakos tak dziwnie sie usmiechal i patrzyl na mnie ale stwierdzilam no dobra pewnie chce mnie zarwac ale ze zupelnie nie w moim typie wiec nastepowala pelna ignoracja z mojej strony ale wkoncu wiecie jak to jest niby sie nie patrzy ale i tak widzi i ja zobaczylam ze on czyms "macha" no i jak spojrzalam czym on tak "macha" to wbilo mnie w siedzenie i zamarlam nie wiedzac co zrobic a on wtedy tak promiennie sie usmiechal do mnie i "machal" coraz bardziej wiec ja po glebszym wdechu poprostu ucieklam na sam poczatek autobusu a potem reszte drogi tylko modlilam sie zeby on wysiadl wczesniej a nie bron boze na moim przystanku.
A druga sytuacja tez w autobusie ale zupelnie rano.Ach jaka ja bylam tego ranka wkurwiona.Nie dosc ze zaspalam do pracy to jeszcze wskakuje do auta chce odpalic a tu ani zipnie nic normalnie nic,wiec biegiem na autobus no i oczywiscie nie bylo zadnego co szybko jedzie tylko jak ja to na nie mowilam "krajoznawczy" bo zamiast 20minut jak normalne ten jechal 45 ale jakos do roboty musialam sie dostac.Jakiez bylo moje szczescie jak udalo mi sie usiasc.Jakos nawet nie zwrocilam uwagi ze taki tlum ludzi a jedno miejsce kolo okna wolne,na pierwszym siedzeniu siedzial bardzo dystyngowany Pan wiec ladnie zapytalam go czy przy oknie wolne on stwierdzil ze tak,wstal zeby mnie przeposcic i ja usiadlam.I tak sobie jade a ze zla bylam jak cholera to zaczelam czytac ksiazke ktora zawsze mialam ze soba bo w pracy lubialo sie nic nie dziac.Nagle czuje reke tego goscia na moim udzie wiec z impetem odwracam sie w jego strone a tu ten zbok trzepie sobie h... lo rany jakbyscie mnie wtedy widzialy,to juz dla mnie bylo za duzo jak na jeden poranek jak ja zaczelam trzaskac tego goscia ta moja ksiazka po tym jego watlym przyrodzeniu a jak ja wtedy (na ten caly zapelniony autobus) go wyzywalam,normalnie w taka furie jak wtedy to nigdy nie wpadlam.Zbok uciekl doslownie przez zamkniete drzwi.Wysiadlam na swoim przystanku i pierwsze co to wyrzucilam ksiazke do kosza,nastepnie zaszlam do pracy i poprosilam szefa o wolne bo juz nie bylam w stanie pracowac,a ten ze czlowiek do rany przyluz oczywiscie natychmiast sie zgodzil i nawet zawiozl mnie do domu.
A jeszcze z takich drastycznych przezyc to mialam jak bylam mala (mialam wtedy 11) lat i idac w bialy dzien od kolezanki na srodku drogi zaatakowal mnie syn sasiada(cala radzina to totalny margines) przylozyl mi wtedy noz do gardla i sie smial ze mnie zaraz zabije,na szczescie dla mnie z domu wyszla inna sasiadka i on jak ja zobaczyl to poszedl sobie bo nawet nie uciekl bo oni nikogo sie nie bali.Ze dwa lata po tym gdzies sie wszyscy wyprowadzili.Ja jakos z czasem doszlam do siebie a najsmiesniejsze albo i nie w tym jest to ze calkiem niedawno wyslal mi zaproszenie na nasza klase.
Wiem ze sie rozpisalam jak szalona ale 5 lat temu mialam jeszcze jedno takie tragiczne zdarzenie i mam nadzieje ze juz limit wyczerpalam i nic wiecej mi sie nie przytrafi.
13 go maja piec lat temu w piatek powiesila sie moja babcia z ktora mieszkalam i oczywiscie jak wszystko na to wskazuje ja ja znalazlam a powiesila sie w szafie.
Mam nadzieje i wierze w to ze juz nigdy nic w tym temacie nie bede musiala tu dopisywac.
Pierwszy raz jechalam w autobusie od kuzynki,to byl ostatni autobus pozno w nocy,usiadlam na samym tyle a przede mna i zarazem przodem do mnie siedzial sobie facet calkiem zwykly.Co chwile tylko jakos tak dziwnie sie usmiechal i patrzyl na mnie ale stwierdzilam no dobra pewnie chce mnie zarwac ale ze zupelnie nie w moim typie wiec nastepowala pelna ignoracja z mojej strony ale wkoncu wiecie jak to jest niby sie nie patrzy ale i tak widzi i ja zobaczylam ze on czyms "macha" no i jak spojrzalam czym on tak "macha" to wbilo mnie w siedzenie i zamarlam nie wiedzac co zrobic a on wtedy tak promiennie sie usmiechal do mnie i "machal" coraz bardziej wiec ja po glebszym wdechu poprostu ucieklam na sam poczatek autobusu a potem reszte drogi tylko modlilam sie zeby on wysiadl wczesniej a nie bron boze na moim przystanku.
A druga sytuacja tez w autobusie ale zupelnie rano.Ach jaka ja bylam tego ranka wkurwiona.Nie dosc ze zaspalam do pracy to jeszcze wskakuje do auta chce odpalic a tu ani zipnie nic normalnie nic,wiec biegiem na autobus no i oczywiscie nie bylo zadnego co szybko jedzie tylko jak ja to na nie mowilam "krajoznawczy" bo zamiast 20minut jak normalne ten jechal 45 ale jakos do roboty musialam sie dostac.Jakiez bylo moje szczescie jak udalo mi sie usiasc.Jakos nawet nie zwrocilam uwagi ze taki tlum ludzi a jedno miejsce kolo okna wolne,na pierwszym siedzeniu siedzial bardzo dystyngowany Pan wiec ladnie zapytalam go czy przy oknie wolne on stwierdzil ze tak,wstal zeby mnie przeposcic i ja usiadlam.I tak sobie jade a ze zla bylam jak cholera to zaczelam czytac ksiazke ktora zawsze mialam ze soba bo w pracy lubialo sie nic nie dziac.Nagle czuje reke tego goscia na moim udzie wiec z impetem odwracam sie w jego strone a tu ten zbok trzepie sobie h... lo rany jakbyscie mnie wtedy widzialy,to juz dla mnie bylo za duzo jak na jeden poranek jak ja zaczelam trzaskac tego goscia ta moja ksiazka po tym jego watlym przyrodzeniu a jak ja wtedy (na ten caly zapelniony autobus) go wyzywalam,normalnie w taka furie jak wtedy to nigdy nie wpadlam.Zbok uciekl doslownie przez zamkniete drzwi.Wysiadlam na swoim przystanku i pierwsze co to wyrzucilam ksiazke do kosza,nastepnie zaszlam do pracy i poprosilam szefa o wolne bo juz nie bylam w stanie pracowac,a ten ze czlowiek do rany przyluz oczywiscie natychmiast sie zgodzil i nawet zawiozl mnie do domu.
A jeszcze z takich drastycznych przezyc to mialam jak bylam mala (mialam wtedy 11) lat i idac w bialy dzien od kolezanki na srodku drogi zaatakowal mnie syn sasiada(cala radzina to totalny margines) przylozyl mi wtedy noz do gardla i sie smial ze mnie zaraz zabije,na szczescie dla mnie z domu wyszla inna sasiadka i on jak ja zobaczyl to poszedl sobie bo nawet nie uciekl bo oni nikogo sie nie bali.Ze dwa lata po tym gdzies sie wszyscy wyprowadzili.Ja jakos z czasem doszlam do siebie a najsmiesniejsze albo i nie w tym jest to ze calkiem niedawno wyslal mi zaproszenie na nasza klase.
Wiem ze sie rozpisalam jak szalona ale 5 lat temu mialam jeszcze jedno takie tragiczne zdarzenie i mam nadzieje ze juz limit wyczerpalam i nic wiecej mi sie nie przytrafi.
13 go maja piec lat temu w piatek powiesila sie moja babcia z ktora mieszkalam i oczywiscie jak wszystko na to wskazuje ja ja znalazlam a powiesila sie w szafie.
Mam nadzieje i wierze w to ze juz nigdy nic w tym temacie nie bede musiala tu dopisywac.
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
Mama i Córcia no normalnie zamurowały mnie Twoje przeżycia
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 49
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
My kiedyś siostrą jak bylyśmy nastolatkami bylyśmy na wczasach z rodzicami i poszłyśmy pod prysznic - był wspólne.
A potem kolezanka powiedziała nam, że jak się kapałyśmy jakiś zbok stał rzy oknie i przez jakaś szparę nas podglądał i też trzepał. Strasznie to przezyłam i potem juz zawsze którś z rodziców z nami chodziło i pilnowało by się to nie powtórzyło.
A potem kolezanka powiedziała nam, że jak się kapałyśmy jakiś zbok stał rzy oknie i przez jakaś szparę nas podglądał i też trzepał. Strasznie to przezyłam i potem juz zawsze którś z rodziców z nami chodziło i pilnowało by się to nie powtórzyło.
zojka- Potrafię : patrzeć prosto w oczy
Wiek : 40
Jestem z: : Mazowsze
Dzieci : sie staram
Zaproszeń na ciacho : 0
Postów : 5
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
mama33 napisał:Mama i Córcia no normalnie zamurowały mnie Twoje przeżycia
Mama33 podobno jestem twarda tak wszyscy mowia.A ja wychodze z zalozenia ze co mnie nie zabije to mnie wzmocni.
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Czy spotkało Was kiedyś coś nieprzyjemnego,strasznego?
ja miałam dokładnie identyczna sytuacje co mama i córcia
Mama i corcia napisał:Ja mialam podobnie i to dwa razy,az czasami sie zastanawiam czy ja przyciagam tych zbokow czy co
Pierwszy raz jechalam w autobusie od kuzynki,to byl ostatni autobus pozno w nocy,usiadlam na samym tyle a przede mna i zarazem przodem do mnie siedzial sobie facet calkiem zwykly.Co chwile tylko jakos tak dziwnie sie usmiechal i patrzyl na mnie ale stwierdzilam no dobra pewnie chce mnie zarwac ale ze zupelnie nie w moim typie wiec nastepowala pelna ignoracja z mojej strony ale wkoncu wiecie jak to jest niby sie nie patrzy ale i tak widzi i ja zobaczylam ze on czyms "macha" no i jak spojrzalam czym on tak "macha" to wbilo mnie w siedzenie i zamarlam nie wiedzac co zrobic a on wtedy tak promiennie sie usmiechal do mnie i "machal" coraz bardziej wiec ja po glebszym wdechu poprostu ucieklam na sam poczatek autobusu a potem reszte drogi tylko modlilam sie zeby on wysiadl wczesniej a nie bron boze na moim przystanku.
agnese-
- Potrafię : wiele
Wiek : 41
Jestem z: : FR
Dzieci : mam córeczkę
Zaproszeń na ciacho : 23
Postów : 1559
Similar topics
» najbardziej atrakcyjna część ciała
» Ciekawy sen kiedyś miałem.....
» Czy zmieniłyście kiedyś radykalnie kolor włosów?
» Ciekawy sen kiedyś miałem.....
» Czy zmieniłyście kiedyś radykalnie kolor włosów?
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach