Czy macie lenia ....

Czy Wy też macie czasem taki dzień że nic kompletnie niechce się wam robić ?
Ja dziś mam właśnie "lenia " ,nic nie chce mi się zrobić ,najchętniej nie wychodziłabym z łóżeczka i przeleżała cały dzień ,a tu niestety się nie da bo trzeba , , , a do wieczora tak daleko

u mnie to samo,nie cierpie wstawać choć musze codzienniem 6.30 syna do szkoły budzić i wyszykować,potem wskakuje do wyrka,i leże jak leniwiec wiercac sie z boku na bok.a w domu tyle do zrobienia

Oj często mi się zdarza mieć leniwy dzień szczególnie przy takiej deszczowej pogodzie jak dzisiaj nic mi się nie chce. Dobrze że wczoraj posprzątałam tak gruntowniej to dzisiaj mam luz i obiadu też nie muszę robić bo mamusia wczoraj przyniosła pieczoną karkówkę więc tylko ziemniaki ugotuję , zrobię surówkę i mam luz!

Tak miewam takiego lenia czasami,nawet wczoraj mialam.ledwo upichcilam jakis skromny obiad i przelezalam jak nie w luzku to na podlodze bawiac sie z Jessi a w niedziele obiecalam sobie ze w poniedzialek okna pomyje i niestety nie wyszlo
Najgorsze jest to ze dzis tez mi sie nie chce bo taka paskudna pogoda ale jak Nusia pojdzie spac to musze je pomyc bo juz nic przez nie nie widac.

Oj tak ja tez miewam dni ze przez caly dzien w pizamie albo do poludnia, ale za to dzien pozniej nadrabiam i posprzatam na blysk ugotuje super obiad i jeszcze zalatwie inne sprawy.

Bywają
W takie dni zazwyczaj urządzam sobie dzień dziecka i nic nie robię, też mi się coś od życia należy no nie

Oj zdarza się, zdarza niestety

A dlaczego niestety? Każdemu się czasem należy

Zdarza się i to dość często. Jak muszę coś zrobić to zbieram sie ze trzy godziny i to robie ale czasem tylko zajmuje się Małym ( a i jeszcze zmywam, zawsze, nawet przy wieeelkim leniu )

ja powiem wam ze tez mam czasami takiego lenia ale ja z rególy sprzatam przed połdniem a potem mam luzy caly dzien chodz czeka mnie caly miesiac ciezkiej pracy pokój w stanie surowym ogóelnie podłoga musi wyschnac okolo miesiaca zeby polozyc panele a potem zacznie sie wielkie sprzatanie wszytskiego bo mam wszystko wszedzie porozpierdzielane i w polowie jestem jeszcze na walizkach:)))

rumianek napisał:A dlaczego niestety? Każdemu się czasem należy

Potem większe wyrzuty sumienia niż leń był

Nieznajoma nie martw się - ja mieszkam w chałupce, która jest w zasadzie w stanie remontu od 4 lat (czyli tyle, ile tu mieszkamy i na pewno szybko się nie skończy, bo robimy wszystko własnymi rękami, a kasy tez nie możemy sobie przecież dodrukować. Najgorsze pewnie czeka nas w przyszłym roku, jak będziemy zmieniać dach - to dopiero będzie sajgon!

MAjax napisał:potem większe wyrzuty sumienia niż leń był

Ja miałam największe, jak mój osobisty brał się do pracy, a mi się nie chciało, ale wyleczyłam Go z tego pracoholizmu i potrafi przynajmniej niedzielę spędzić prawie w całości na leniuchowaniu