Chwalę męża!

No i do czego to doszło ale muszę to zrobić. Chwalę mojego chłopa. Siedzi teraz w domu bo ma zwolnienie na kolano, jeszcze miesiąc. Zawsze mi pomagał przy Filipku ale jak chodził do pracy to litowałam sie nad nim i dużo rzeczy robiłam sama bo widziałam że jest zmęczony. Teraz wstaje czasami rano do niego a ja mogę dłużej poleżeć. Zawsze się nim zajmie jak gotuję, sprzątam itp. Jest naprawdę kochany...

no to mozesz go troche wykorzystac a ty odpoczac :)zazdroszcze mój mąż zawsze sobie jakies zajecie znajdzie na sobote;/ dzis pojechal do mechanika z samochodem i nie ma go juz od 9 ;/

to dobry maz i tak trzymac

Gratuluję dobrze wychowanego faceta
Mam pytanko, dużo się napracowałaś przy wychowaniu czy może wyszukałaś sobie taki od razu uzdolniony okaz

Cały czas wychowuję, jesteśmy teraz na etapie '' sprzątania po sobie''.

Tak tacy mezowie to skarby! Ja też mam takiego skarba w domy ,dużo pomaga przy dzieciach a i posprząta ,tylko nie gotuje .No też ma i wady oczywiście.

aniaffff napisał:Cały czas wychowuję, jesteśmy teraz na etapie '' sprzątania po sobie''.

poprosze instrukcje!

Otóż w koło mu powtarzam to samo i czekam jak mu sie utrwali w głowie. Jego mama wszystko za niego robiła, mam na mysli chocby głupie włożenie szklanki do zlewu po kawie lub schowanie nozyczek jak juz ich nie używa.
Pracuje nad tym.

oj ta praca nad mężami... ale dobrze że efekty przynosi

ja swojego nie umiem tego nauczyc tez jest dobry chlop z niego bo we wszystkim mi pomoze tylko nic ale to nic nie sprzatnie po sobie tylko ja juz nie mam sil mu ciagle zwracac uwage bo zawsze znajdzie jakas wymowke hehe

mój mąż jest najlepszy z chowaniem po sobie rzeczy, kiedy pytam dlaczego nie powiesił kurtki tylko rzucił na fotel od lat dzielnie odpowiada, że się wietrzy i nie zmienia co dziwne wersji przez cały czas...już nawet nie próbuję mu kłaść do głowy do czego służy wieszak w przedpokoju, bo to dobry chłop i to praktycznie jedyna jego wada...no cóż skoro się wietrzy, to może w końcu się wywietrzy:)

mnie nie przeszkadza, że muszę po małżu rano sprzątać naczynia, jak sobie w nocy podje, ale szlag mnie trafia na niepozamykane szafki i powywlekane np. herbata, cukier czy inne ingrediencje herbaciano-kawowe

Mój mężuś pomaga mi jak tylko może, ale głównie zajmuje się czymś "dookoła domu". Mamy starą wiejską chałupę w ciągłym remoncie i On robi wszystko sam! Więc tylko czasami poproszę Go, żeby np. poodkurzał. Zaklina się, że przy dziecku będzie robił wszystko, tylko trochę się boi, czy sobie poradzi, albo krzywdy maluchowi nie zrobi Będzie miał okazję, bo ustaliliśmy, że jak wrócę do pracy na zmiany, to on zrezygnuje z części swoich obowiązków i będzie zajmował się dzieckiem pod moją nieobecność. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu
A co do zostawiania rzeczy w różnych dziwnych miejscach, to moje kochanie jest w tym po prostu mistrzem Jak już nie mam w czym zrobić herbaty, idę na spacer po naszym ranczu i znajduje kubeczki w stodole, gdzie rąbał drewno, pod chojakami, które kilka dni temu nawoził, na strychu, bo poszedł tam sprawdzić, czy dach nie przecieka, w garażu, bo grzebał przy motocyklach, no i obowiązkowo w toalecie, gdzie zabiera nawet laptopa. Ale cóż nie każdy jest idealny - jakąś wadę trzeba mieć, a takie drobne można wybaczać do końca życia. Mnie to raczej bawi, niż złości
aniaffff chwal męża, niech wie, że doceniasz, to co robi, szczególnie, że nie wyniósł tego z domu rodzinnego

Dziewczyny poza tym nie tylko my staramy się nauczyć czegoś naszych ukochanych, oni robią to samo z nami na różne sposoby

"pod chojakami"
a co to są chojaki???????????

choja - to taka choinka tylko nie wiem czy przez "ch" czy "h"?

nie, sory to nie choinka tylko taki kwiatek doniczkowy co nie lubi jak go obracać a jak ma kwiatki to wyglądają jak z plastiku