Wakacje 2010

Nie wiem jak Wy ale ja się już nie mogę doczekać
Wybieracie się gdzieś macie już wykupione lub jakieś plany??

My chcieliśmy w tym roku odwiedzić Bułgarie ale ostatni tydzień chłop coś narzeka....sama już nie wiem z jednej strony wolałabym dalej jechać bo za roczne dzieci nie płacimy już jak za starsze o ostatni okres żeby zaoszczędzić bo za Amelke płacimy już prawie normalną stawke jak za osobe dorosłą....
Tylko jakoś mnie przeraża wózek na plaży....
Mój chce na mazury a ja tak jakoś........sama nie wiem, bo u nas różnie z tą pogodą...
A tak zawsze słoneczko zagwarantowane....Znajomi chcieli z nami jechać z tym że mają dwójke dzieci i w sumie powstało by z tego małe przedszkole więcej dzieci niż dorosłych

U nas sa plany ale zupelnie nie wiemy czy je zrealizujemy bo ciezko nam stwierdzic czy w okresie wakacyjnym bedziemy miec kase zeby wogole gdziekolwiek pojechac.
Znajomi mieszkaja w Londynie i nas zaprosili i teraz fajnie by bylo juz zarezerwowac bilety na lot ale co potem jak sie okaze ze mamy bilety ale nie mamy pieniedzy zeby tam byc
Takie to u nas wszystko zagmatwane ale co zrobic jak z kasa kiepsko

anulaaa przyjeżdżajcie na mazury
A ja w planach na przyszły rok mam urodzić dziecko także w lato raczej nigdzie nie wyjedziemy ale za to będziemy się cieszyć że dojdzie do nas drugie szczęście

My wakacjujemy caly rok... leniwcy

Mamy juz zarezerwowany 2 x egipt (styczen, maj) i chcemy dorezerwowac wrzesien, 2 x szwajcarie (mamy wykupiona, ale bez konkretnych terminow, bo te wyjazdy sa wazne 3 lata wiec spoko).

To wyjazdy typowo wypoczynkowo, a takie do zwiedzania to tez chcemy, ale jednak poczekamy gdzies z rok, bo planujemy objazdowke albo po ameryce, albo po chinach, a mala jeszcze na to za mala.

oj aminka ale Wam dobrze ja miałam w tym roku do egiptu ale jak dowiedziałam sie ociazy to wybralismy kraj europejski i wczascy były w zagorcej grecji gdzie wygladałam jak roslinka bez wody:)W pzyszłym nie wiem dlaczego chciałabym jechac nad polskie morze choć małz jest przeciwnikiem i odkad sie poznalismy w lutym 4 lata to co rok gdzies w swiat lecielismy,a i bieszczady mi sie marza mam bardzo skromne marzenia.choc nie wiem czy w ogóle wypala bo dzidzia bedzie miała z 4 miesiace pozniej sie nie da bo do pracy chyba wróce po macierzynskim hmmm wiec chyba wszystko jasne wakacje nad skawa koło domu:)

Izula dacie rade! Amirka byla pierwszy raz na wakacjach wlasnie w Egipcie jak miala 4 mce. Zarowno podroz jak i pobyt zniosla super.
To z calkiem malutkimi dzieciaczkami duzo latwiej podrozowac anizeli z takimi jak Amirka teraz, bo ona ciekawa wszystkiego, na miejscu ciezko wysiedziec iles godzin itp.
Dla malucha tylko bagaz jest wielki i z czasem maleje

Ja to trochę strachliwa jestem i z takim maluszkiem bym się nie zdecydowała pojechać w taką dłuższą podróż

My mamy o tyle dobrze, ze wiemy co nas czeka, ze tak powiem. w egipcie np. mamy wlasny dom, sami gotujemy, wiemy co jemy,jest czysto, zadnych dziko latajacych kotow czy psow itp. W rodzinie meza sa prawie sami lekarze pediatrzy tak wiec tez jakby nie daj Bog cos sie dzialo, to pomoc jest.
Co do wyjazdu objazdowego to wlasnie jeszcze poczekamy. Z jedzeniem juz nie ma problemu, nie trzeba targac mlek, kaszek itp. Fajnie bedzie jak sie jeszcze pieluch pozbedziemy, tak wiec czasu jeszcze sporo a chiny nie zajac nie uciekna... i mysle, ze muru jak w berlinie to nie rozwala...

mama33 napisał:anulaaa przyjeżdżajcie na mazury
A ja w planach na przyszły rok mam urodzić dziecko także w lato raczej nigdzie nie wyjedziemy ale za to będziemy się cieszyć że dojdzie do nas drugie szczęście

nic na oczy nie widze widzisz chciałam zacytowac a tu ciacho weszło więc proszę...
Przyjade jak komary wygonisz

My raczej nigdzie sie nie wybierzemy bo moja siostra ma wesele i szykuje mi sie spory wydatek ale w 2011 napewno gdzieś pojedziemy

aminka napisał:My mamy o tyle dobrze, ze wiemy co nas czeka, ze tak powiem. w egipcie np. mamy wlasny dom, sami gotujemy, wiemy co jemy,jest czysto, zadnych dziko latajacych kotow czy psow itp. W rodzinie meza sa prawie sami lekarze pediatrzy tak wiec tez jakby nie daj Bog cos sie dzialo, to pomoc jest.
Co do wyjazdu objazdowego to wlasnie jeszcze poczekamy. Z jedzeniem juz nie ma problemu, nie trzeba targac mlek, kaszek itp. Fajnie bedzie jak sie jeszcze pieluch pozbedziemy, tak wiec czasu jeszcze sporo a chiny nie zajac nie uciekna... i mysle, ze muru jak w berlinie to nie rozwala...

Aminka to może wypożyczysz nam ten domek w Egipcie pojedziemy wszystkie i obiecujemy się nim dobrze zająć i

jak domek w egipcie wypozyczony to i ja sie zabieram-zapowiadam bede miec ogromne bagaże

a moj na wakacje nie dostanie urlopu cholera no i trzeba kase oszczedzac wiec pewnie moze do zakopca na jakis weekendzik tylko pojedziemy

sylwia napisał:My raczej nigdzie sie nie wybierzemy bo moja siostra ma wesele i szykuje mi sie spory wydatek ale w 2011 napewno gdzieś pojedziemy

Sylwia a co Anecie wesele sponsorujesz?

aniaffff napisał:

sylwia napisał:My raczej nigdzie sie nie wybierzemy bo moja siostra ma wesele i szykuje mi sie spory wydatek ale w 2011 napewno gdzieś pojedziemy

Sylwia a co Anecie wesele sponsorujesz?

Aparatka

kto chciałby na wczasy na piękną polska wieś to zapraszam do mnie:)

MamaM i to w sumie niedaleko nawet byśmy na paliwo duzo nie wydali

w razie czego możecie dojechać rowerami...zawsze taniej;)

ja reflektuje na wspolny wypad

ze stolicy rowerem będziesz miała do mnie Nitko kawałek...ale serdecznie zapraszam...na pewno dacie radę!!!

Ja mam pewne plany na wakacje ale nic nie pisze bi nie wiem czy wypali. My niestety jesteśmy uwiązani całe wakacje w domu, mamy sady, wiśnie, sliwki, i truskawki. Od tego roku to jest nasze więc dopóki sie nie pozrywa nici z wyjazdów.

Ania zaproś mnie do siebie do tych sadów!!!! ojej a ja mam kilka drzew owocowych i cieszę się nimi jak głupia!!! ojej taki sad ...ojej!!!!

możecie jechać na wakacje ja w sadach posiedzę i rooty dopilnuję!!!

TRUSKAWKI!!!!

Zapraszam serdecznie, od czerwca do wrzesnie praktycznie cały czas cos jest.

kiedyś (bardzo dawno temu) marzyło mi gospodarstwo ekologiczne w wersji sadowniczej albo bartniczej...zresztą mój przyszły wtedy mąż miał palny studiowania na akademi rolniczej ...obydwoje zmielniliśmy palny edukacyjne i wyszło na to, że mieszkamy na skraju wsi, mamy kawałek lau, trzy drzewa owocowe na krzyż...i cieszymy sie z tego ogromnie...a z zaproszenia skorzystam kiedyś na pewno!!! dziękuję

Trzymam za słowo!

i na wiosnę ten widok kwitnących śliw...wiesz, że ja kończyłam liceum plastyczne...już widzę siebie oczyma wyobraźni ze sztalugą wśród sadów...(nawet już sztalugi nie mam:) )

To ja sie moge zabrać za wisienki jak juz MamaM tak bardzo truskawki chce....a potem naleweczke wiśniową zrobimy bedzie jak znalazł

Anula zapraszam również.
Faktycznie jak drzewa kwitna to sad wygląda jak kwiatowy tunel, ślicznie.

Anulko to ja dżemiki a Ty naleweczkę...wymienimy sie najwyżej

Ja też zapraszam tylko u nas kominów troche do czyszczenia co by powietrze lepsiejsze było

Ja też zapraszam tylko u nas kominów troche do czyszczenia co by powietrze lepsiejsze było

MamaM napisał:Anulko to ja dżemiki a Ty naleweczkę...wymienimy sie najwyżej

MamaM a co Ty abstynent już

na kawę do Ciebie przyjadę

A tam na kawe u mnie przy trójce to nie ma siedzenia

tak jakoś wyszło...na razie mi tęskno za herbatą z rumem i winem...może samo jakoś minie:)

to pobiegamy...czwórka dzieci i my dwie to średnio dwa na jeden

A jakie tam dwa na jeden dwa na jeden to chłop będą miec a my oko w oko

mojemu chłopu jedna blądyna wchodzi skutecznie na głowe...a dwie...biedny Mietek!!!

MamaM nalegam na zdjęcie Mimi w naszej galerii, żeby teściowa przyszłej synowej nie widziała to

No może to byc jedna blondyna i jedna brunetka bo Nikola cosik ciemnieje
Brunetki blondynki ja wszystkie Was dziewczynki całoooować chce

Już nie mówiąc o swatce!!!!

Mietek przyzwyczajony....ja brunetka, Mimi blondynka...jeszcze mu rudej brakuje do kompletu;)

No ja nie zaryzykuje tego koloru

Ja kiedys byłam ruda, potem blondynka a teraz brunetka.

To jeszcze pora na krwawą mery

anulaaa33 napisał:No ja nie zaryzykuje tego koloru

na mnie też nie ma co liczyć...zostanę wierna naturze:)

Chyba z tym brązem zostanę,chociaż wszystko sie może zdarzyć...