Czy kobiety w ciąży naduzywaja zwolnień lekarskich?

przeczytałam i jestem ciekawa który obóz wybiezecie ja jestem zdania ze prawo i te marne pieniadze zmuszaja nas do l-4 !
http://waluty.onet.pl/czy-kobiety-w-ciazy-naduzywaja-zwolnien-lekarskich,18892,3049344,1,news-detal

Ja uwazam, ze wiele jednak naduzywa. To co bylo opisane na poczatku artykulu mowi samo za siebie. Mam tez wiele kolezanek, ktore mniej wiecej w tym samym czasie co ja byly w ciazy. Ponad polowa z nich otwarcie mowila, ze moze pracowac, ze swietnie sie czuja, ale wola sobie posiedziec w domu. Pamietam jak jedna byla zdziwiona jak pojawila sie po 2 latach i ja zwolnili. Zrobilabym to samo. Pracownik, ktory jest naprawde dobry nie naduzywalby takich rzeczy.
Nalezy postawic sie tez po drugiej stronie, bo tu nie tylko o pieniadze chodzi. Nie jest latwo znalezc nagle na zastepstwo kogos dobrego, kto tez wiadomo musi sie liczyc z tym, ze popracuje troche i go zwolnia.
Wiem co pisze, bo moj maz tez jest poracodawca. Z racji zawodu zatrudnia w klinice same kobiety. Jak teraz polowa przyjdzie i powie, ze jest w ciazy(a jest to wilce prawdopodobne) to co zrobi z dnia na dzien?
Ja sama pracowalam do 7 mca ciazy. Chcialam dluzej, jednak maz mi nie pozwolil, poniewaz bylo to po prostu juz niebezpieczne dla mojego zdrowia. W razie skaleczenia przy np. operacji czy sterylizacji narzedzi niemoznaby bylo nic zrobic.

Są zawody mniejszego ryzyka kiedy kobieta ma prace no siedzącą....chociaż przeważnie praca siedząca jest bardziej stresującą również...co nie jest dobre w ciązy
Natomiast jest mnóstwo zawodów w których kobiet pracują do ostatnich miesięcy czego ja w ogóle nie popieram...


Aminko gdybym miała pracowac u męża to zapewne pracowała bym tak jak Ty nawet do 9 miesiąca....
Praca u "siebie"jest innego typu pracą niżeli u obcego pracodawcy i wiem to również z własnego doświadczenia

Moje zdanie jest takie: jesli kobieta dobrze sie czuje w ciaży i jej praca nie zagraża dziecku, nie wymaga od niej wysiłku fizycznego to powinna pracować najdłuzej jak się da. Natomiast po urodzeniu dziecka nie powinno byc presji że kobieta musi wrócić do pracy bo ktoś tego od niej oczekuje. Ja nie mam na razie zamiaru wracać do pracy bo nie chciałabym aby mój syn pozostawał pod czyjąś opieka. Inna sprawa że czasem nie ma z kim zostawić dziecka żeby pracować. Niania wiadomo że droga a rodzina nie zawsze chce lub może.
Wracając do tematu to myslę że osoby mniej zarabiające wykorzystują zwolnienie lekarskie, jak ktoś zarabia 1200 zł to sobie posiedzi w domu i ma nie wiele mniej kasy za to. Pisze oczywiście o przypadkach gdzie w ciąży mozna pracować.

Ja wczesniej pracowalam 10 lat nie u mojego meza. Wszystkie dziewczyny byly mniej qwiecej w moim wieku i wiele ciaz w tym czasie, ze ztak powiem widzialam. Widzialam tez co niektore z nich robily, byle tylko nie pracowac, a chodzily i opowiadaly, ze wszystko jest w najlepszym porzadku.
Nie mowie tu, zeby zmuszac kobiety do pracy fizycznej, a juz tym bardziej jakby mialo cos byc nie tak. To oczywiste, ze wtedy trzeba uwazac i jesli trzeba to zwolnienie jest oczywiste.

Ja dodam, ze nawet u mojego meza nie siedzialam z zalozonymi rekami, praca jaka u niego wykonuje jest u nas odpowiednikiem pielegniarki, asystuje tez przy operacjach, przy ktorych trzeba caly czas stac, niekiedy bardzo dlugo. Nie mysl, ze dlatego tylko, ze to moj maz to moge sobie robic co mi sie podoba. Podjelam sie pracy u niego, to wykonuje ja rzetelnie, nie mam zadnych przywilejow i jakb<ym nie daj Boze cos sknocila, to odpowiadam za to tak samo jak inni.

Nie wiem jakiego typu są te operacje ale uważam że właśnie przy takich zawodach nie powinny pracować ciężarne gdzie można się również zarazić przez krew...

Kazdy jest dorosly i wie co robi. Zarazic sie tak samo moze kobieta nieciezarna lub mezczyzna. czywiscie w takiej sytuacji trzeba byc jeszcze ostrozniejszym.
W okresie ciazy nie wykonywalam zabiegow takich, przy ktorych moglam sie ewentualnie skaleczyc. Nie sterylizowalam tez narzedzi. Jednak bylo tysiac innych rzeczy, ktore moglam spokojnie wykonywac bez zagrozenia zdrowia mojego czy dziecka. Kazde rece do pracy sa potrzebne i nie wyobrazam sobie,zebym miala w tym czasie siedziec w domu na 4 literach i czytac gazetke, tym bardziej, ze czulam sie rewelacyjnie. Tak samo zrobilabym jakby pracowala gdzie indziej.
Mysle, ze wynika to z tego, ze jestem super uczciwa osoba i jakbym zrobila inaczej to by mnie sumienie zjadlo.

Oby takich osób było jak najwięcej jednak żaden pracownik nie powinien czuć presji i zmuszania do pracy... a jest takich niestety wielu...

No niestety jest wielu, ale miejmy nadzieje, ze powoli bedzie sie to zmieniac. Tu w DE kobiety jak zauwazylam pracuja chetniej w ciazy jak moga, bo potem wiedza, ze moga z dzieckiem 2 lata w domu zostac.

Ja też pracuje w służbie zdrowia jestem fizjoterapeut.i jestem na L4od 20tc poniewaz u nas sa sprzety promieniujące na fizyko magnetronić laser ultra dzwieki a na sali znów wózki ciezkie pacjentki do przewiezienia takze dlatego aczkolwiek praca mam super i bardzo tesknie ja moimi pacjentkami to zazwyczaj pacjenci geriatryczni babcie które są kochane:)do 20 tc jak pracowałam jak sie dowiedziały a wystarczyło ze powiedziałam do pacjentki ze musi poczekac 20 mmin na moja kolezanke i ta wywiezie ja na pole bo jest u nas zjad dość stromy a ja nie moge dzwigac i juz wszyskie babcie wiedziały:)to non stop dostawałam jakies słój z kompotem przechomikowany kostke czekolady ciastko kanapkę z serem białym no smiesznie poprostu:)tak wiec planuje wrócic po okresie macierzynskim dp pracy zwłaszacza ze nalezy sie godz na karmienie a ja pracuje codziennie 5,30:)

cóz...myślę, że w tej kwesti mogę napisać kilka słów...czułam presję, wiedziałam, że mój pracodawca źle patrzy na zwolnienia również te od kobiet w ciąży. Nie pracuje fizycznie, ale moja praca wymaga stania, siedzenia przy komputerze, kilkugodzinnych posiadówek. Ciążę przechodziłam dobrze, nia miałam mdłości, jakiś szczególnie nieprzyjemnych dolegliwości. Jednak mój lekarz od samego początku mówił, że może jednak poszłabym na L4. Nie poszłam, bo chciałam być uczciwa, bo sie bałam, również tego, że moja szefowa wprost mi powiedziała, że źle widziałaby moją nieobecność.
Po tym wszystkim co się stało żałuję, że ryzykowałam życie dziecka i swoje, że nie poszłam na zwolnienie. Może gdybym nie uległa...może.
Dlatego nie warto osądzać, powinna ..., nie powinna...czasami kobieta w ciąży czuję się dobrze jednego dnia a następnego ląduje w ciężkim stanie w klinice-czego jestem najlepszym przykładem.

Izula85 do 20tc jako fizjoterapeuta nono to wytrzymałaś nawet


MamaM
Mogę Ci polecić przepis na bliźniaki na prawde sprawdzony jak Cie najdzie ochota po abstynencji to ........ kto wie

byłam większość ciąży na zwolnieniu...
mimo że pracodawca wiedział że jestem w ciąży nadal pracowałam tak jak wcześniej.... i w końcu dostałam krwawienia! ponad miesiąc leżenia. po kolejnym miesiącu co prawda czułam się już lepiej. lekarz zabraniał wracać do pracy. ja chciałam ale gdy się dowiedziałam że wracam na ten sam system pracy i te same obowiązki zrezygnowałam. czy nadużyłam zwolnienia???? nie wiem ale zrobiłam to dla dobra dziecka...

Ja jako pielęgniarka pracowałam do końca 8 miesiąca ciąży,miałam 2 tyg urlopu wypoczynkowego i dwa tyg. macierzyńskiego przed porodem,uważam że kobiety nie powinny bez potrzeby chodzić na zwolnienia lekarskie ale jedyny sposób na ograniczenie tego to zmiana w płaceniu za zwolnienia ciążowe przez ZUS,musiałoby się to nie opłacać.

Zawsze jest pewna grupa kobiet które niestety muszą być na zwolnieniu ze względu na zagrożenie ciąży,tym kobitkom nie zazdroszczę bo wiem,że nie chciałyby tego zwolnienia i strachu o dzidzię.

gonialbn oczywisicie ze nie nalezy naduzywać tego przepisu i siedziec na L4 jak nie trzeba ale to każdego osobista sprawa i ja nigdy nie neguje takich decyzji kazdy robi jak czuje a prawde mówiac medalu za to sie nie dostanie nikt za jakis czas nie bedzie pamietac ze z brzuchem chodziłaś do pracy a jakby nie daj Boże cos sie stało to z tym problemem zostajesz tylko Ty w tej kwestii nalezy byc ostrożnym choćby przykład MamaM .Moje kolezanki w pracy mówiły idz odrazu to ostatnie Twoje chwile w zyciu gdzie odpoczniesz pozniej tego komfortu nie bedzie nawet jak ktos zajmie sie dzieckiem to jest mysl czy jest głodne czy zdrowe czy to czy tamto a i tak całe życie tyraczki przed nami wiec odpoczywaj dziewczyno i w sumie wziełam sobie to do serca w 18 tc byłam jeszcze na wycieczce z pracy na słowacji w górach na termalnych basenach pozamykałam sprawy i w 20 tc na L4 gdzie lekarz tez odrazu mówił ze jako fizjoterapeut moge odrazu tak wiec dajmy sie rozpieszczac w ciazy moja sioistra tez tyra jest drugi raz w ciazy pierwsza odpoczywała a w drugiej to wulkan energii zawsze sie przechwala ja to ja tamto zrobiłam a wieczór dzwoni i mówi ze ma skurcze ze boli ja brzuch ze sie zle czuje no jakze nie i zawsze jej mowie daj sie troche porozpieszczac ludziom i mezowi który mówi do niej jak ona zmeczona - misku co Ty zmeczona jesteś TY sie nigdy nie meczysz ahhh...

bo ciąża to nie choroba....dzisiaj jak słyszę ten tekst to mnie szlag trafia!!!!
zgadzam się ...nie choroba, ale nie jest to też taki codzienny, zwykły stan...zresztą szkoda słów pewnych ludzi i tak się przekona
Anulka...pewnie, że chciałąbym...i to od razu na dwie dziewczynki...nawet imona bym już miała:)

I jak u nas babiniec w chałpie
Cudny babiniec

w pierwszej wersji u nas też miała być druga dziewczynka....N. szalał z radości, że będzie spał z trzema babmi:)

Mam nadzieje że "pomęczycie" się według przepisu

Mój nigdy nie narzeka choć niektórzy zagadują kiedy synek
A tak na prawde to ściska tych chłopów z zazdrości że z 4 babami może spać

no nie każdy ma tak dobrze...pewnie, że skorzystamy z przepisu...N. też chce mieć tak dobrze jak Twój mąż

a ja od początku ciąży byłam na L4 i zrobiłam to z "premedytacją" mimo że miałam siedzącą pracę przy komputerze niby nie powinnam bo fizycznie się nie męczyłam za to psychicznie nie odpoczywałam :( a czemu poszłam na zwolnienie bo u mnie raczej nikt by tego nie pamiętał że siedziałam a poza tym było kilka dziewczyn które pracowały w ciąży i dla żadnej z nich ta praca dobrze się nie skończyła - z pięciu tylko jedna donosiła ciążę - w zasadzie to urodziła wcześniaka ale wszystko dobrze się skończyło. Więc ja nie miałam się nad czym zastanawiać.

Anula też poproszę przepis na bliźniaki bo mój mężulek chce bardzo córcie

miałaś rację!!!

Marzenka przepis już podany teraz trzeba będzie czekać w "kolejce" na swoją kolej

oki

Marzenka a może tak ciąże w tym samym czasi...we dwie raźniej

oki to kiedy startujemy

najwcześnej mogę za rok...niestety:(

to może nam się uda razem bo ja teraz też nie planuje za dużo rzeczy naraz mi się złożyło a nie chcę żeby maleństwo "cierpiało" z powodu zestresowaniej mamy lub jej nieobecności . To co umawiamy się za rok na podwójne bliźniaki - ja poproszę chłopca i dziewczynkę strasznie chciałabym parkę ale jak będzie inaczej to też będzie suuper.

Ja byłam na L4 również od początku ciąży ponieważ jak to ciąża bliźniacza wysokiego ryzyka była....po dwóch miesiącach zaczęłam krwawić i na tym skończyło się moje chodzenie leżałam przez 7 miesięcy albo w domu albo w szpitalu i tak na zmiane....
Razem ze mna była u mojego lekarza jedna pacjentka także z bliźniakami cały czas jej lekarz powtarzał żeby szła na L4 a ona cały czas twierdziła że nie wyobraża sobie życia bez pracy i musi pracować...
Po dwóch miesiącach poroniła...
Mnie lekarz mówił od początku jakie mogą być konsekwencje....

Przez ten okres 7 miesięcy kiedy leżałam w łóżku każdy mi współczuł jak to mi na pewno źle jest.....
Nie było mi ani przez chwile źle bo wiedziałam że robie to dla dzieci....
Na początku ciąży lekarz uświadomił juz mnie że jak donosze ciąże do 32 tygodnia to bedzie cud miałam cały czas łożysko przodujące i jeszcze wiele innych problemów...
Dziewczyny urodziłam dziewczyny w 36 tygodniu i to już kiedy nie mogłam wytrzymać ciężaru....bo nawet nie mogłam za potrzebą....
I chyba wolałam przelezec te 7 miesięcy i wyjść z "czymś" niz z dumą że musze być uczciwa i chodzić do pracy...
Ale powiem Wam że po 3 miesiącach leżenia już się przyzwyczaiłam mąż mi robiła obiadki śniadanka.... wiecie jakie to było piękne....
rano słyszałam tylko kochanie co dziś jemy na śniadanko....
Ależ się rozmarzyłam ...... może powtóreczka....

gdzie leżałaś w szpitalu?

anulaaa33 napisał:

Ależ się rozmarzyłam ...... może powtóreczka....

Anula to co dołączasz do nas za roczek )

U nas albo w Kato na Ligocie....

Bytom klinika

Marzena napisał:

anulaaa33 napisał:

Ależ się rozmarzyłam ...... może powtóreczka....

Anula to co dołączasz do nas za roczek )

Nie zarzekam się w każdym bądź razie..... Dzieci to moje życie.... Nie mogła bym bez nich żyć...
Na razie nie planuje ale......

no na razie więc za roczek kto wie zapraszamy

MamaM napisał:Bytom klinika

Ja na ligocie w klinicznym z racji że bliźniaki i rozszczep

Wy mnie nie namawiajcie tylko same ćwiczcie Ja już zawyżam średnią i tak

trafiłam tam bo mój ginekolog miał tam znajomości...sam spartolił to się ratował kliniką!!!

jak tylko bedę mogła to od razu z Mietkiem zaszalejemy:)

Mój też miał kolegę więc mnie "wcisneli" ale to dla bezpieczenstwa, mój nie spartolił jestem z niego w 100% zadowolona a kiedy go wychwalam w niebiosy zawsze powtarza że przecież to pani leżała a nie ja i to pani zasługa...
Jestem mu wdzięczna bo na prawde dobrze mnie przygotował do wszystkiego...a najważniejsze jest uświadomienie wszystkich za i przeciw

MamaM napisał:jak tylko bedę mogła to od razu z Mietkiem zaszalejemy:)

Szalejcie szalejcie Teraz mi się zachce i soooo a mój nocke

Mietek na szczęście nocami przy mnie leży...jak na razie tyle mu zostało:(

mojego też jeszcze nie ma :( wraca z delegacji to pewnie za godz będzie a ja w tym czasie pewnie już

Mój ma średnio 3 nocki w miesiącu także nie jest źle
Poleży poleży przynajmniej sił więcej zbierze

MamaM na razie leży ale jak zaczniecie to pewnie trojaczki będą

Ojoj ale był by prezencik.....w sam raz jak dla Was

czwórka dzieci!!! łomako przedszkole założę!!!
znów temat nam do łóżka zawędorwał

Ciąża to niezwykły, ulotny i wbrew pozorom - bardzo krótki - czas, kiedy kobieta powinna skupić się na sobie i dziecku - usprawiedliwiony egocentryzm.
Jeżeli czuje się dobrze nie powinna iść na zwolnienie, ale pracodawca powinien zwolnić ją z wykonywania ciężkich obowiązków, dać prawo do dodatkowej przerwy.
Jeśli ktoś czuje się na siłach pracować - jej sprawa, ale zasuwanie do roboty do dnia porodu to jakaś przesada. Ciężko jest mi zdobyć się na podziw dla takich kobiet (którego one właśnie nie wiedzieć czemu oczekują), mam za to ochotę puknąć się w czoło... Ostatni miesiąc przed rozwiązaniem powinien byc według mnie ustawowo wolny
Z resztą najlepiej przyjrzeć się plemionom afrykańskim, które otaczają opieką swoje ciężarne, inne kobiety przejmują część ich obowiązków.
A u nas? Domagamy się od państwa usprawnienia polityki prorodzinnej, a pomoc ciężarnej wielu ludzi traktuje jak karę i nawet miejsca w autobusie nie ustąpi, bo to przecież nie inwalidka I stąd może te nadużycia.
Dodam, że pracowałam na 2 etatach do połowy 4 m-ca i już pod koniec tego okresu zrobiło mi się naprawdę ciężko, mimo, że mogłam liczyć na pomoc koleżanek. Chciałam zrezygnować z jednego, a drugi zachować jeszcze jakieś 2-3 m-ce, ale nie było mi dane
W autobusie ustąpiono mi miejsca RAZ. Byłam już w zaawansowanej ciąży, a uprzejma była ...młoda mama dwójki dzieci - przypadek?