My kobiety nasze wady i zalety

Uwielbiam zakupy chodzenie po sklepach zawsze poprawia mi humorek.

Sa tutaj tez mi podobne ?

Pozdrawiam

Przeciwniczki tez mie widziane

ja moglabym spedzac na zakupach całe dnie tylko zeby ktos za to jeszcze placil

Ja też kocham zakupy ale najbardziej szmatexy!!,a jak coś nowego to zawsze dla dziecka,ale czym większe dziecko tym więcej wydatków,dawniej ładowałam kase w siebie teraz czyli od 10 lat wszystko w syna, szkoła kosztuje koszmarnie dużo!! ja już myśle o ksiażkach jakieś ( 400 zł) a gdzie reszta i o naszym maleństwie które przyjdzie na świat za jeszcze troche,patrzac sama na siebie to wszystko ładuje wsyna ,ale nie narzekam dziękuje Bogu że go mam i czekam na drugie,ja zawsze cos na szmatexie sobie kupie co mnie cieszy

Witaj
To podajmy sobie reke bo ja tez wszystko inne jest bardzo meczace ale chodzenie po sklepach nigdy
To jak przyjemne z pozytecznym

No a z tym placeniem to niestety same musimy

Hej
Szmatekxy to super sprawa
Tutaj w Niemczech mozna za pare groszy swietne markowe rzeczy pokupic ja jak zaczne grzebac to konca nie ma

A jeszcze uwielbiam chodzic po takich rynkach ,ktore sa co tydzien i laski wysprzedaja tez ciuchy wtedy jestem w swoim elemencie

Jak sie ma dzieci to tak wlasnie jest narazie jeszcze nie mam ale mam nadzieje ze juz w krotce sie to zmieni itez bede kupowac spioszki i zabawki

Matko kto nie lubi!!!!!! Tylko żeby jeszcze kasa była.

Ja uwielbiam chodzic i kupowac. Co ciekawe moj malz tez!!! To i tak go przystopowalam, bo kiedys kupowal bez opamietania. czasem zostawiamy z kims mala i znikamy na caly dzien na zakupy. Wracamy wtedy objuczeni jak wielblady
Tak sie juz przyzwyczailismy, ze nawet glupio jak ktores z nas same jest i nie mozna sie poradzic w sprawie zakupu, hihi.
Tylko dla malej kupijemy bez uzgodnien, bo i tak zazwyczaj wiekszosc rzeczy super fajnych jest

Moj maz kiedys nie lubial i nigdy nie chodzil ze mna a jak juz poszedl to zawsze na zewnatrz czekal .
A teraz tez razem chodzimy i nawet mi szmatki znosi do przymierzenia .

Sam zadko cos kupuje bo jak to facet "po co mi mam przecierz "

Jestem na wychowawczym i non stop zajmuję się moim małym urwisem i od czasu do czasu lubię się odstresować! A najlepszy sposób na odstresowanie są dla mnie właśnie zakupy bo mogę choć na trochę wyrwać się z domu! Tak odpoczywam od codzienności! A druga sprawa to jest to że lubię kupować zwłaszcza dla synka jak uda mi się kupić mu coś fajnego to cieszę się tym jak głupia!

A macie tez takie dni ze pomimo tego ze mozecie sobie cos kupic to albo nic nie ma albo nic nie pasuje
A jak sie akurat kasy nie ma to same super szmatki i wtedy wszystko lezy jak ulal

Teraz latem w Niemczech super wyprzedarz do 70% ludzi full trzeba miec cierpliwosc do ostatniego dnia kiedy oddaja towar prawie jak za darmo i wtedy szalec

maxine-fee napisał:A macie tez takie dni ze pomimo tego ze mozecie sobie cos kupic to albo nic nie ma albo nic nie pasuje
A jak sie akurat kasy nie ma to same super szmatki i wtedy wszystko lezy jak ulal

A juz myslalam ze tylko ja tak mam.Na moje nieszczescie to mam oczywiscie wiecej takich dni niz tych w ktorych wszystko mi pasuje i sie podoba.
Oczywiscie zakupy uwielbiam,moj malz oczywiscie ze nie ale wtedy wpada sobie do Media Markt a ja moge buszowac do woli

Moj maz uwelbia sklepy z srubkami i mlotkami on wtedy potrafi tam godzinami siedziec i w gwozdziach wybierac

Mama i corcia napisał:
,moj malz oczywiscie ze nie ale wtedy wpada sobie do Media Markt a ja moge buszowac do woli

To tak jak u nas.
Uwielbiam zakupy, lubię też bardzo kupować rzeczy chemiczne.

Ja uwielbiam tez drogerie te wszystkie cuda i pachnotki

A moj uwielbia kupowac jedzenie szczegolnie na glodnego wszystko by wtedy pozeral

a ja uwielbiam wybierać kosmetyki kolorowe!

A ktora jest kolekcjonierka butow i torebek
Czyzby takich nie bylo .

Jak to nie oczywiscie ze sa a ja napewno.
Normalnie mam jobla na tym punkcie a moj malz jak mnie widzi ze staje przy torebkach w sklepie to mi mowi ze za nim ja kupie to pomyslmy lepiej o domu bo sie juz zadna nie zmiesc w naszym mieszkaniu.
Wieksza polowe wywiozlam do Polski bo tam jak jestesmy to wychodzi sie gdzies codziennie,wiec codzien inna hi hi a tu mam tylko chyba ze 3 chociaz i tak chodze w jednej no bo tak zadko.

lubie zakupy ale teraz za bardzo nie mam czasu
szkoda bo jedna mala rzecz a humor poprawi

Ja uwielbiam kupować kosmetyki. Ale robię to rozsądnie, czyli kupuję takie, które są mi potrzebne, albo jak coś chcę przetestować.
No i mam manię kupowania ubrań dzieciakom.

Widzę ze wątek ograniczył się do zakupów a dla mnie największą wadą kobiet jest to, że lubią duzo mowić. To jeszcze byloby do zniesienia gdyby nie fakt, że przy tym oczekuja ze się będzie ich sluchac i reagować na to co mówią. Mając w domu 3 baby (nie licząc teściowej z ktorą do niedawna mieszkaliśmy) aby nie wyldowac w wariatkowie musialem do perfekcji opanować sztukę wyłączania.
A co cdo zakupów: jesli kiedyś w jakimś supermarkecie zobaczycie faceta opartego o wyładowany wózek niewidzącym wzrokiem patrzącego przed siebie w oczekiwaniuna to to że jego panie skończa byszowanie po regałach - to pewnie będę ja! Albo ktoś mi podobny. Gdy jestem juz na skraju wyczerpania chwyatam się metody ostatecznej: oznajmiam. że mamuprawnienia do ptowadzenia pojazdów tylko do 7,5 tony a nasz wózek już tę masę osiągnął więc idziemy do kasy!

A teraz o zaletach: Jesteście PIĘKNE!!!!! Nawet wtedy gdy się złościcie....

bywalec1 napisał:

A teraz o zaletach: Jesteście PIĘKNE!!!!! Nawet wtedy gdy się złościcie....

No ba

A co do tematu to jestem chyba wyjątkiem bo zakupów nie znoszę. Wyjątkowo drażni mnie kupowanie ciuchów, nie znoszę przymierzać. Robi mi się ciepło na samą myśl o ciasnych przymierzalniach i zatłoczonych sklepach. Dostaję białej gorączki kiedy chłop lata z naręczem wieszaków z ciuchami i każe mi się mierzyć.
Taka trochę jestem, ale buty kupować nawet lubię

Dziekujemy naszemu topikowemy mezczyznie za komplement

Trzymam kciuki i zycze wsystkiego dobrego z tymmieszkaniem razem z tesciowa na serio

Dzisiaj tez dostawalam bialej goraczki bylam w jednym sklepie i chcialam cosprzymierzyc ale oni tamnie mieli klimy i bylo goraco nie do zniesienia nic nie mozna bylo zalozyc bo po paru sekundach w kabinie bylo sie calymspoconymi szmatki sie kleily do ciala :(

Wyszlam z tamtad szybciej niz tam weszlam bleeee i bylam bardzo zla

rossi82 napisał:A co do tematu to jestem chyba wyjątkiem bo zakupów nie znoszę. Wyjątkowo drażni mnie kupowanie ciuchów, nie znoszę przymierzać. Robi mi się ciepło na samą myśl o ciasnych przymierzalniach i zatłoczonych sklepach. Dostaję białej gorączki kiedy chłop lata z naręczem wieszaków z ciuchami i każe mi się mierzyć.
Taka trochę jestem, ale buty kupować nawet lubię

Rossi oznajmiam Ci - są Tobie podobne - nie znoszę zakupów!!!
Zwykle robię to tak:
1. Informuję małża o czekającym nas przykrym obowiązku wydania pieniędzy
2. Planuję menu na cały tydzień
3. Przygotowuję szczegółową listę zakupów (produkty w kolejności takiej, jak ustawione są półki w markecie, do którego się wybieram, żeby nie tracić czasu na kręcenie się i szukanie)
4. Rezerwuję dwie godziny z naszego cennego czasu
5. Dokonuję zakupów
6. Przeżywam szok na widok paragonu

Nie cierpię też przymierzania ciuchów. Zawsze mam konkretną wizję tego, co chcę kupić i jak znajdę coś, co mi odpowiada w pierwszym miejscu, do którego weszłam - jestem niezmiernie szczęśliwa Daję się ponieść tylko w szmateksach (ale przecież nikt nie jest idealny

Jedna babska cecha wkurza mnie strasznie - przekonanie, że każdy, a szczególnie mężczyźni powinni czytać w myślach kobiet. Mam nadzieję, że zwalczyłam ją w sobie całkowicie, bo wg. mnie bardzo utrudnia komunikację

Witam
Kobiety jakie sa wasze mocne strony a jakie slabe ?
Kto ma ochote cos nabazgrolic ?

Ja uwielbiam slodycze i one mnie chyba tez obrzeram sie nimi co dziennie i bez czegos czekoladowego nie potrafie zyc

Ja też uwielbiam słodycze i kawe i to moje słabe strony ale ciesze się że je mam bo uwielbiam je jesc i pic

O tak słodycze to jadam hurtowo.

A ja slodyczom zawdzieczam moja oponke z ktora walcze zawziecie ale ona chyba bardzo mnie kocha bo ani rusz nawet o milimetr.

Moja najslabsza strona jest to ze NIE potrafie NIE palic jak jestem w PL.
A najmocniejsza to to ze jak wracam do Austrii to NIE PALE !!!

sylwia napisał:Ja też uwielbiam słodycze i kawe i to moje słabe strony ale ciesze się że je mam bo uwielbiam je jesc i pic

O rany jakbym siebie widziala... Slodycze miam!!! I kawusia mniam mniam!! Nawet w ciazy pilam (ponoc wolno w niewielkich ilosciach wiec moje 4 kubki ograniczylam do jednego )

Wszystko co robie musi byc na tip top, a tak sie niestety nie da... a jak sie nie da to sie szybko zloszcze i to jest moja slaba strona.
Mocna to to, ze prawie zawsze (99%) dotrzymuje tego co sobie postanowie, albo komus

jestem konsekwentna jak cos obiecam to dotrzymuje to nie wada ale chcialbym zeby inni tez tak robili
to doprowadza moich znajomych do furii
szczegolnie jedna kolezanke co ja stracilan bo oddawala mi walizke tydzien
ja czekalam codziennie z glupia nadzeja ze dzis mi odda

Ja jestem dosc szczera i tez nie zawsze jest to mile widziane bo jak ide z kumpelami na zakupy i sa rzeczy w ktorych one wygladaja brzydko to zawsze powiem prawde ,a one sa wtedy nie zadwolone bo im sie podoba i chca uslyszec ze swietnie wygladaja dlatego od jakiegos czasu chodze sama na zakupy bo po co te nerwy

maxine-fee napisał:Ja jestem dosc szczera i tez nie zawsze jest to mile widziane bo jak ide z kumpelami na zakupy i sa rzeczy w ktorych one wygladaja brzydko to zawsze powiem prawde ,a one sa wtedy nie zadwolone bo im sie podoba i chca uslyszec ze swietnie wygladaja dlatego od jakiegos czasu chodze sama na zakupy bo po co te nerwy

No to dziwne te Twoje kumpelki maxine... Ja właśnie liczyłabym na bezwzględną szczerość, bo kto inny jak nie przyjaciółka powinna nam prawdę powiedzieć?
ale widocznie niektórzy wola się czuć jak ten człowiek z liściem na głowie z piosenki Elektrycznych gitar... wszyscy się gapią, ale nikt mu nic nie powie....

maxine-fee napisał:Witam
Kobiety jakie sa wasze mocne strony a jakie slabe ?
Kto ma ochote cos nabazgrolic ?

Ja uwielbiam slodycze i one mnie chyba tez obrzeram sie nimi co dziennie i bez czegos czekoladowego nie potrafie zyc

A ja za słodyczami nie przepadam mogłyby nawet nie istnieć !
Co do moich mocnych stron to może to, że jeśli mam coś do zrobienia to robię to tak długo aż skończę nie potrafię zostawiać czegoś na potem a poza tym jak maxine-fee jestem szczera czasem aż za !
Co do słabej strony to chyba to że ostatnio jest ze mnie straszna beksa ( za wrażliwa jestem)

A ja jestem zakupoholiczką niestety mam manie kupowania jak nie kupie paru ciuszków w miesiącu to jestem chora...no tylko nie jestem bo zawsze coś kupuje a szczególnie dla mojej trzylatki.Szmatexów nie uznaje jak i używanych a że moje sklepy ulubione to przeważnie Wenice,h&m,smyk,no to potem przynosze rachuneczki już czasem kupuje coś nie pokazując mojemu a potem wyciągam jako starą rzecz nie trzeba go stresować I w połowie ciuchów nie zdążą nawet pochodzić a teraz tylko chodze i kupuje dziewczynkom spódniczki i sukienki...Już się mój ze mnie śmieje że Amelka ma 4 miniówki dżinsowe i jak dla niego niczym się nie różnią a właśnie,że się różnią bo mają inne wzory wyszyte Ale jestem tego zdania że jak się ma to się nie powinno żałować szczególnie na dzieci jak nie będe miała to przykróce pasa narazie nie ma takiej potrzeby

ja też uwielbiam słodycze i szmatexy, więcej wad nie wymienię, za dużo ich

kupowanie i slodkosci! to chyba najlepsze na swiecie! szmateksy oczywoscie! uwielbiam lowic okazje! z mezem chetnie bo on tez to lubi...

karolutka napisał: z mezem chetnie bo on tez to lubi...

Podziwiam! Ja czasami obawiam się, że żeby kupić mojemu chłopu jakiś ciuch, albo buty, będę musiała go ogłuszyć i zawieźć nieprzytomnego do sklepu Nie znosi kupowania ciuchów dla siebie - nigdy niczego nie potrzebuje Ile ja się muszę oawanturować, że chodzi jak dziad, żeby w końcu uległ

Ja za to nie lubię przymierzania

Co do wad, to jestem leniwa i mam "słomiany zapał", często zostawiam coś na ostatnią chwilę i potem się złoszczę, że nie mogę zdążyć... ale za to, jeśli odkryję coś, w czym jestem naprawdę dobra, to nie spocznę, dopóki doprowadzę tę zdolność wręcz do perfekcji. Mam więc kilka takich mocnych stron, które na szczęście przysłaniają te moje niedoskonałości

O to tak jak mój, nigdy nic nie jest mu potrzebne a jak gdzieś idziemy to otwiera szafę i pyta co ma załozyć bo on nic nie widzi.

Moj robi tak:

Normalnie czasami to az mnie cos trafia.Wyjmie z piec koszul i pyta ktora ma zalozyc to ja na to zielona i tu sie zaczynaja pytania
-a dlaczego zielona a nie czerwona?
-a czy napewno dobrze w niej bede wygladal?
-kochanie a pasowac mi ona bedzie do kurtki?
-a moze jednak wloze ta czerwona co?? itd.
Nic tylko wtedy

Ach Ci mężczyźni a mówią, że to my kobiety jesteśmy niezdecydowane!