Smycz - dobry pomysł?

Oglądałam kiedyś w tv skandynawski program nt. wychowania dzieci, w którym rodzice radzili sobie z dzieciaczkami za pomocą smyczy. Zapinali dziecku szelki podobne do tych, co w spacerówkach są zamontowane i na pleckach przypinali pasek. Taki dzieciak biegał sobie prawie swobodnie, ale np. nie miał możliwości wybiec na ulicę.
Myślałam, żeby coś takiego kupić mojej mamie, która opiekuje się moim prawie 2-letnim bratankiem. Mały, odkąd zaczął chodzić, nie chce jeździć w wózku i nie chce być trzymany za rękę. Z resztą mama i tak nie może się schylać długo (problemy neurologiczne - zawroty głowy). Jak wychodzą z domu odebrać jego siostrę z przedszkola, to jest taka wojna, że kiedyś na ulicy jakaś baba się przyssała, że mama dziecko maltretuje!
W tym programie bardzo polecali ten sposób, podobno w Skandynawii jest bardzo popularny. U nas pewnie ludziom smycz tylko z psem się kojarzy. Jak rozmawiam o tym ze znajomymi, to mówią: "Dlaczego dziecko miałbym jak psa traktować?" A to jakaś straszna krzywda takie ograniczenie ekspansji dziecka dla jego bezpieczeństwa?
Moja mama boi się, że będą ją wytykać palcami. Ale i tak ja wytykają, jak mały drze się wniebogłosy, a w dodatku jest taki nieszczęśliwy, że musi jechać na siłę w wózku Mnie się wydaje, że to byłoby najlepsze wyjście z tej sytuacji.
A i zastanawiałam się, czy w ogóle da się to u nas kupić, czy przypadkiem nie trzeba dostosowywać jakichś innych szelek np. takich z wózka, albo takich, co się małym pieskom ups! zakłada. Widziałyście te smycze gdzieś w sklepach? A może spotkałyście się z tym, że ktoś je stosuje?
Co o tym myślicie?

Ostatnio często sie spotykam z dziećmi na smyczy, tu gdzie mieszkam to chyba normalne i nikogo nie razi w oczy dziecko prowadzone w ten sposób. Uważam że to dobry pomysł jeżeli w inny sposób nie da się zapewnić maluchowi bezpieczeństwa.

Ja juz kupilam cos takiego - niezawodna rzecz np. w sklepie. Ja kupilam z mysla o lotnisku, widze tam tez czesto duzo mam z takimi smyczami. Na razie mala jest w nosidelku, ale niedlugo bedzie juz za duza wiec to chyba jedyne rozewiazanie. W ruchliwych miejscach przy ulicach tez sie na pewno sprawdzi

http://www.allegro.pl/item632475055_szelki_dzieciece_babyono_nr_070.html

Bardzo prosze o to przyklad, a jest jeszcze wersja wzbogacona


http://www.allegro.pl/item634832151_super_plecaczek_3w1_plecak_smycz_szelki.html

Nie mam nic przeciwko smyczom na dziecko, ja mam takie szelki dzieciece od znajomej ale nie pamietam czy ona je uzywala.
Moze poszukaj w necie porady od niani, mysle ze mozna malego nauczyc chodzic za reke tylko trzeba duzo czasu i cierpliwosci no i wiedze jak w to ugrysc.
Ludzie odrazu mysla ze to traktowanie dziecka jak psa ale to jest przecierz dla ich bezpieczenstwa.
U mnie narazie nie ma potrzeby uwiazywania Maji bo ladnie chodzi za reke i zatrzymuje sie jak jej mowie ale jak sie rozbryka to nie wiem czy nie bede czasami uzywac tych szelek.
Jednak w waszym przypadku mysle ze to moze sie sprawdzic, jeszcze pytanie czy maly na smycz nie bedzie reagowal tak samo jak na reke i wozek...

to z plecaczkiem cudne, chociaż (nie zlinczujcie mnie, proszę) mnie też z pieskiem się kojarzy , ale to z plecaczkiem trochę mniej

Dzięki Aminka za linki!
Marzena moja mama nie może się zbyt długo schylać, a głównie ona opiekuje się małym, więc chyba jednak szelki ze smyczą, to będzie dobry pomysł Dzięki dziewczyny

Na małych uciekinierów takie szelki to super sprawa!
Choć też mi się kojarzą z pieskiem!

mi tez ale wedlug mnie jesli miałabym sie szarpac z roksana wole takie szelki zreszta ja sie zbytnio nie przejmuje opiniami innych przechodniów hehe ja jak bede kupowac to te z plecaczkiem :)zawsze malej mozna cos tam wlozyc leciutkiego np jakies ciasteczka i piciu:)
moja tez nie chce absolutnie chadzac za reke teraz tylko "siama i siama"

no ja tez takie uzadzenie widzialam tu
w użyciu praktyczne i wygodne

Ja spotkalam sie z tym pierwszy raz w tamtym roku.Plynelismy promem do niemiec i tam na zewnatrz siedziala mama z dwojka dzieci ktore wygladaly za burte,popatrzylam tak na ta ich matke i mowie do mojej mamy jak ta baba sie nie boi o te dzieci(mialy ze2 i 3 latka) mowie przeciez ona gada i wcale nie zwraca na nie uwagi i balam sie ze stanie sie jakas tragedia ale tak sie poprzygladalam(bo se mysle moze zobaczy moj wzrok i zajmie sie dziecmi) a tu patrze a one byly wlasnie w tych szelkach a smycze mama miala zawiazane na rece.No az mi ulzylo wtedy.
I powiem Wam ze przy mojej corce takie szelki sa wrecz niezbedne dlatego juz zamowione i czekam na dostawe.Nie interesuje mnie opinia innych ludzi bo oni nie wychowuja mojego dziecka i niech sobie mysla co chca tyle z tego maja a ja wiem ze krzywdy dziecku mojemu nie robie a wrecz przeciwnie bede dumna z tego ze dbam o jej bezpieczenstwo.Ona jest poprostu wulkanem energii i to nie to ze nie jest spokojna,ona poprostu chlonie wszystko w najwyzszym stopniu i tym samym musi byc wszedzie(a za raczke nie cierpi chodzic) czy to przepasc czy ulica czy woda czy cokolwiek innego zagrazajacego jej bezpieczenstwu i ja ja rozumie ale jesli moge zrobic cos zeby przy tym zwiedzaniu swiata byla bezpieczna to dlaczego nie.

ja mam takie jak te w pierwszym linku najprostsze.
rumianek juz zdecydowalas?

fajny jest ten plecaczek ciekawe czy ja będę musiała je zakupić

Zamówiłam na razie te szeleczki z pierwszego linka od Aminki. Pod koniec tygodnia powinny przyjść. Mama nawet ucieszyła się, że będzie mogła wypróbować nowe rozwiązanie. Ciekawe tylko czy ten mały pędziwiatr będzie chciał z nimi chodzić
Dam znać, czy się sprawdziły

Dziewczyny dzisiaj przszly nam te szelki,ja sie balam Nusi ich zalozyc ale chlop jak tylko wrocil z prac to stwierdzil ze trzeba w domu wyprobowac zeby potem gdzies wsrod ludzi scen nie bylo no i jak jej je zalozyl to to co sie dzialo w domu to nie da sie normalnie opisac,ja to w szoku jestem do tej pory.Mala miala tyle radosci ze chichrala sie bez przerwy i chodzila po calym mieszkaniu i patrzyla na tate czy ten idzie za nia i sie smiala a jak jej to sciagnal to tak sie rozbeczala ze nie moglismy jej uspokoic i szelki trzeba bylo natychmiast spowrotem zakladac
Mam nadzieje tylko ze w terenie tez sie tak sprawdza jak i w domu

ciekawe co bedzie na dworze i jak sie odwroca role, ze juz nie ona tate tylko tata ja bedzie prowadzic, jak poczuje ze moze przez szelki nie pojsc tam gdzie jej sie podoba to moze byc roznie.
ale badz my dobrej mysle i beda rozchichrane spacerki!!!

No ja mam nadzieje ze na dworze tez bedzie dobrze,bo to o to w tym chodzi zeby przede wszystkim nie sprwiac jej przykrosci tylko sama radosc ale zakladac jej te szelki bedziemy tylko w wyjatkowych sytuacjach.

ja mojemu synowi tez zakladalam te szelki bo nawet chwili w miejscu ustac nie mogl jemu sie bardo podobaly myslal ze akladam mu je bo to jakas zabawa