No i mnie złapali...

Nie ma się czym chwalić ale wczoraj złapała mnie policja. Pierwszy raz odkąd mam prawko, a to już kilka ładnych lat. Jechałam do fryzjera i jak skręciłam na światłach to z 30 metrów dalej stał glina i czekał na pierwszy samochód który będzie jechał, niestety padło na mnie.
Pasów nie miałam i opony tylne trochę zjeżdzone. 100 w plecy, 2 punkty na koncie i dowód rejestracyjny zabrany dopóki nie wymienimy opon.
Na początku byłam wściekła ale potem pomyślałam że przecież sie zdarza.
Dzisiaj chłop jedzie do Łodzi na badanie i mam nadzieję że Gonie złapią bo opony ciągle te same.

no to zrobiłaś sobie prezent na zajączka hehe a tak poważnie to żeby wszyscy zatrzymywani przez policję mieli takie wykroczenia.... jutro jedziemy do Tykocina a ja najbardziej boję sie tych wszystkich piratów drogowych...

aniu, szczęście w nieszczęściu!

ZAWSZE
DO CHOLERY ZAWSZE
ZAPINAJ PASY!!!

Aniu dobrze że tylko 100 w plecy i nie żadne wykroczenie. zdarza się każdemu.

Jakoś nigdy nie zapinam pasów, wiem że powinnam ale jakos tak...Może teraz będę.

ANULKA, to czasami ratuje życie.

ja mam taki odruch, że pierwsze co robię jak siadam w samochodzie (ale tylko jako pasażer-nie mam prawka) to zapinam pasy...

ANIA ZAPINAJ TE PASY ZAWSZE BO PRYJDZIEMY MY I CIE NAUCZYMY I TO JUZ NIE BEDZIE TAKIE PRZYJEMNE JAK Z POLICJANTEM.(ale zabrzmialo)
Ja tez sie zawsze zapinam, jak jestem nie zapieta to mi czegos brakuje!!

Obiecuje poprawę

no!

A ja się kapnełam że od stycznia nie mam przegladum ani ubezpieczone auto i tak sobie jeżdziłam jak sierotka marysia do tego dnia kurcze ale bym miała kłopoty jak by mnie dupneli

a z ubezpieczenia ci nic nie wyslali?

mój małż sobie w zeszłym roku na kilka dni przed planowanym urlopem i wyjazdem przypomniał, że przegląd musi zrobić i oczywiście wyszło coś, w ostatniej chwili musiał robić, nie mówiąc już o tym, że na naprawę poszła kasa urlopowa

Ja zawsze zapinam pasy, zarówno jako pasażer, jak i za kółkiem. W prawdzie zgodnie z przepisami mogłabym już jeździć bez pasów - widoczna ciąża, ale na kursie instruktorzy mówili, żeby układać pas pod brzuchem i jednak zapinać, bo bezpieczniej.

ja nadal zapinam, chociaż już 31 tc. bałabym się bez zapiętych jechać. Za to mojemu zdarza się nie zapinać (chyba uważa że skoro ciężarna zapięła to bilans właściwie zapiętych pasów w samochodzie wychodzi na 0)

Marzena i Maja napisał:a z ubezpieczenia ci nic nie wyslali?

własnie ze nie cioty jedne zjebałam ich a szkoda gadac dobrze ze nie zaliczyłam policyjnej wtopy....

brawo za zjeby, dobrze im tak!!!!!