Jak kochamy?

...........Babeczki czy kochacie tak mocno swoich meżów jak przed slubem????

Ja na pewno mocniej. Zawsze się powoli rozkręcałam

ale może ja za krótko jestem po ślubie (1,5 miesiąca) żeby się wypowiadać

Nie, teraz zupełnie inaczej i za co innego. Wcześniej to była szalona miłość, teraz jest dużo stabilizacji.
Zresztą po drodze wydarzyło się w naszym związku coś co nauczyło nas prawdziwej, dojrzałej miłości. Przynajmniej tak to widzę z perspektywy czasu

My byliśmy ze sobą przed ślubem 7 lat, chyba wystarczyło na wszystkie etapy od zauroczenia, przez zakochanie, do miłości
Teraz na pewno więcej stabilizacji, ale wydaje mi się, że mimo tych prawie 17 lat razem ciągle stać nas na szczenięce drgnienia serc
Ostatnio miałam się spotkać z moim Kochaniem na mieście i jak Go zobaczyłam z daleka, aż mnie coś ścisnęło w środku i takie wiecie ...motylki w brzuchu Prawie biegłam do niego a przecież widzieliśmy się tego samego dnia rano. A michy nam się cieszyły, jakbyśmy się pół roku nie widzieli Aż się ludziska gapiły.
W ogóle czasem znajomi nam mówią, że zachowujemy się trochę jak "młode małżeństwo". Chyba po prostu mieliśmy dużo szczęścia - jesteśmy dla siebie połówkami tego samego jabłka

Zgadzam się z rossi stabilizacja przede wszystkim - myślę że wszystko się zmieniło gdy na świat przyszło dziecko.

ale jak się nie widzimy np 1 - 2 dni bo mężulek w delegacji to wtedy baaaardzo za nim tęsknię

Ja zgadzam się z rossi, teraz kocha się inaczej. Ja kocham baaaaaardzo aż chyba za bardzo i to jest troszkę nie zdrowe
Szaleję za nim ale czy on za mną?
To obecne uczucie jest bardziej dojrzałe i jednak tyle lat bycia razem (5,5 roku przed ślubem, w tym roku 7 lat po ślubie) czegoś uczy.
zresztą w naszym małżeństwie duuużo się wydarzyło więc same wiecie.

faktycznie przed ślubem duzo inaczej bardziej szalenie a teraz jak rossi napisała napewno wiecej stabilizacji Bardzo kocham swojego męża chociaz nie zawsze potrafie to okazac i on tez mimo wszytsko wiem ze jest całym moim życiem i szaleje gdy nie ma go obok mnie przez dłuższy czas:)

Nieznajoma cała prawda w tym co piszesz, ja też tak mam.

A JA MAM TAK JAK WY BABECZKI

fajny filmik lubie takie:)

kocham, kocham- wydaje mi się że tak samo jak przed ślubem tylko czasami brakuje mi np. takich spontanicznych chwil, jakie były na początku naszego związku czyli 10 lat temu i tego starania się żeby jak najlepiej wypaść przed tą drugą osobą.

Ja kocham mojego mężą bardziej i mocniej niż przed ślubem.

Kocham mocniej ale wkurza mnie tak samo

Nie wiem czy mocniej go kocham, na pewno inaczej. Tak jak piszecie wszystkie że przed slubem jest większe szaleństwo a jak pojawi sie dziecko wszystko się zmienia. Jest dla siebie mniej czasu i nie zawsze można tak po prostu pobyć razem. Mimo małych zgrzytów czasam,i wydaje mi się że jesteśmy udana rodziną, Kocham mojego męża najbardziej na świecie ( oczywiście zaraz po Filipku ).

Teraz na pewno inaczej niż 6 lat temu... miłość teraz jest bardziej dojrzała mniej szalona i spontaniczna!!!

jeszcz bardziej!!!!

nigdy się nad tym nie zastanawiałam... ale dobra myśl na dzisiejszą noc jutro zobaczymy się po 3 tygodniach rozłąki pierwsza tak długa rozłąka odkąd się znamy...

myślę że bardziej kocham i więcej jestem zdolna wybaczyć szybciej pójść na jakieś ewentualne ustępstwo... czasami jestem zawzięta - ale podobno ten typ tak ma.. brakuje mi tego o czym pisała dagolis... tego starania się może trochę tej fascynacji... ostatnio jak znalazłam jego stare listy do mnie to się pobeczałam...

Z każdym miesiącem Kocham inaczej,nie wiem czy mocniej ale mam nadzieję że lepiej.