Najlepsze walentynki w życiu?

Pamiętacie takie?
Hm... Ja przyznam, że jak do tej pory nie mam czego pamiętać. Małż się nie starał. Owszem, kwiaty itepe, ale... nic poza tym. A tak bym chciała... wycieczkę do Paryża.

U mnie tez bez szaleństw, zazwyczaj podobnie to wygląda, Jakieś winko lub szampan, kolacja i wieczór ... we troje.

U mnie podobnie, tylko, że do tej pory we dwoje :-)

Jedne pamiętam.... takie romantyczne.........
.....kolacja na mieście......
..........elegancka kiecka.........
.....dobre winko..........
..........potem, ku zdziwieniu przechodniów, taniec na rynku dużego miasta...........
.................zajebiaszczy prezent.........
......nieziemski sex..........
............tylko że tamten facet teraz jest już tylko wspomnieniem

jakoś nie moge przypomnieć sobie takich walentynek które zapadły mi szczególnie w pamięć. Może dlatego że nie przywiązuję zbyt dużej uwagi do tego święta... zawsze to była przeważnie jakaś kolacyjka przy świecach , miły nastrój i .... A dzisiaj nie będzie zbyt romanycznie bo po pierwsze: mam okresik! po drugie mieliśmy propozycje pójści na bal a że nie zdecydowaliśmy sie to moja siostra przywozi mi swoją córkę na noc bo nie ma co z nią zrobić! mam nadzieję że chociaż kwiatka dostanę od męża!!!

no cóz moje najlepsze do tej pory to kino kolacja wino sex ale jak mala podrosnie to ja spalwie omus i sama sie postaram o jakes ekstra walentynki za to nasza 1 rocznica slubu była w palacu pokoju nowożenców kolacja tylko dla nas i caly pałac och echh ale tylko dlatego ze miałam znajomosci i jakos sie udalo zalatwic za pół ceny męzus bys ekstra zaskoczony

Moje były w zeszłym roku - właśnie rok temu zobaczyłam po raz pierwszy bijące serduszko mojego Maleństwa- same wiecie jakie to przeżycie nie zapomnę tego do końca życia :laugh:

a ja dwa lata temu we walentynki dowiedziałam sie ze jestem w ciąży:)