Płakać mi się chce....

Noż w takiego doła wpadłam
W robocie się wszystko pierdoli, w domu też nieciekawie bo się z chłopem tylko w drzwiach ostatnio mijamy. Mały ząbkuje, ja jestem gruba. I żeby było śmieszniej do tego wszystkiego cierpię na chroniczny brak gotówki.
Boszzz, jak ja bym chciała wynieść się na jakieś zadupie gdzie nikt nigdy nie widział zegarka, gdzie żyje się pomalutku i spokojnie........

rossi82 kochaniutka pamietaj ż e nie jesteś sama u mnie gorzej,młody chory ,ja też ledwo zyjemy a trwa to juz ze 3 tygodnie lewdo jedno wyzdrowieje to drugie zaczyna,są ferje młody nie ma jak się bawic bo grypsko ,ja byłam na rozmowie o prace wczoraj,a goscciu mi wyjeżdza na spatkaniu było nas z 15 osob,że potrzebuje blondynki(KANDYDATKI NA SPRZEDAWCE W SKLEPIE ODZIEŻOWYM!!!!!) kurwa myślaąłm z e mnie krew za leje,tak już wybrzydzają bo wiedza ze mogą wybierac ,bo ponoc do bladynki klijęci ciagna bardziej :laugh: wracałam tak wkurwiona że ręce ściskałam na kieownicy ,szukam tej pracy i ni huja jest zajebiscie ciezko na jedno miejsce przychodzi z 60 kobitek i jak na loterji,bo za gruba bo za stara bo huj wie co jeszcze,także rossi82 trzymaj się dzielnie bo ja też mam doła i to coraz większego i mam ochote drzeć morde na maxa!!!!!!!bo nic mi nie wychodzi,ze starym sie nie odzywam bo się pokłócilismy,pewnie btak kasy daje znaki...

możemy popłakać razem
ja staram sie nie płakć przy Nastusi

wiem sama po sobie że jak mnie łapie dołek i zaczynam myśleć tylko o tych złych chwilach i rzeczach to jest o wiele trudniej. Moja mama zawsze powtarzała że muszę myśleć pozytywnie..... i staram się chociaż nie zawsze to wychodzi. teraz od jakiegoś czasu nie mogę przestać myśleć o tym jaka przyszłość nas czeka. Od miesiąca do miesiąca nam ostatnio nie starcza i ciągniemy z odłożonej kasy. i boję się co będzie jak nam się ona skończy a jeszcze zostało 23,5 roku spłaty kredytu. mam nadzieję że u Darka w pracy chciaż jakaś podwyżka będzie ale chyba nic z tego na razie. A co z dzieckiem... chciałabym jeszcze jedno ale obawiam się.... chciałabym żebym nie musiała się martwić czy kiedyś będzie stać mnie na studia dla dziecka i na jego start w życiu... więc zawsze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze...
więc staram się myśleć jak to jest cudownie że mam Natalkę- moje szczęście bez którego nie wyobrażam sobie życia, że mam męża którego bardzo kocham i mimo że czasem się sprzeczamy to i tak się godzimy, że mam przyjaciół na których zawsze mogę liczyć......... i wtedy jest mi o wiele łatwiej w tym trudnym życiu!!!
Chciałabym żeby ten świat był taki jak w dobrych bajkach.... jacy wtedy bylibyśmy szczęśliwi.
Kobietki głowy do góry. pamiętajcie - nie jesteście same- macie te małe a zarazem duże szczęścia dla których warto pogodnie żyć!!!

Arminka30 napisał:...,że potrzebuje blondynki(KANDYDATKI NA SPRZEDAWCE W SKLEPIE ODZIEŻOWYM!!!!!)

i złamał prawo


Co to jest dyskryminacja w zatrudnieniu?

Dyskryminacja w zatrudnieniu oznacza nierówne, gorsze traktowanie kogoś, na przykład z powodu płci, rasy lub pochodzenia etnicznego, wieku, religii lub wyznania, niepełnosprawności albo orientacji seksualnej, na etapie poszukiwania pracy, starania się o nią albo jej wykonywania. W broszurze omówione są jedynie przykłady - prawo zabrania dyskryminacji z jakiegokolwiek powodu.

Nie może nie zatrudnić kogoś, bo jest lub nie jest blondynką. Koniec i kropka.
ALe w praktyce oczywiście wygląda to tak, że samowola rządzi a nie prawo.

A wracając do tematu Rossi, chciałabym zauważyć, że kurna życie jest jak srajtaśma, co wszyscy wiedzą....
Ale ta wiedza nie dostarcza rozwiązania, ani nawet pomysłu jak to załatwić.

Rossi, moje ty serducho, nie smutkuj.... Wszystko co złe mija.

rossi kochana latem zapraszam na moje zadupie w takim razie. całuski

rossi na zadupei zapraszam do mnie ja tez mam doła zabójczego nawet nawet kompa nie chce mi sie uruchamiac z checia bym sie z tad wyniosła na kilka dni chociaz ale mój niestety woli siedziec i ogladac tv zamiast ze mna porozmawic ma to wszytko w dupie ide sie połozyc i pobeczec troche moze to mnie triche uspokoi

Nieznajoma napisał:ale mój niestety woli siedziec i ogladac tv zamiast ze mna porozmawic ma to wszytko w dupie ide sie połozyc i pobeczec troche moze to mnie triche uspokoi

no jasna cholera, co sie dzieje z tymi chłopami??

Dziękuję za słowa otuchy baby moje kochane, z Wami jest mi tak jakoś raźniej w życiu.
Doła niestety mam nadal. Wczorajszy dzień jeszcze mi go pogłębił. Od samego rana same nieprzyjemności do mnie lgnęły. A to przypaliłam kotlety, a to sądiadka wyprowadziła mnie z równowagi. Jak polazłam do roboty to zaraz jak wyszłam z osiedla wlazłam w gówno i żeby było śmieszniej to autobus się spóźnił. Więc stałam i śmierdziałam na tym przystanku jak ta torba głupia. W robocie dalej ciulato, popierdoliłam w papierach i teraz mam sporo pracy domowej kuźwa, muszę do piątku wszystko skorygować. I zła jestem jak diabli bo jak tu nie napierdolić jak człowiek goni się jak pies....
Myślę sobie za to że gorzej to już chyba być nie może....
Oby już było tylko lepiej........

Rossi głowa do góry po burzy wyjdzie słońce, raz są dołki a raz górki.Ja też mam doła ale pocieszeniem dla mnie jest to że wszyscy są zdrowi a to już duuuuużo. Ciesz się z rzeczy małych.

Rossi jak pech to pech. Z tym gównem to mnie do łez doprowadziłaś.

Rossi nalej sobie dobrego winka lub innego trunku jak wolisz, rozsiądz się wygodnie i pomyśl sobie popijając ile w koło jest rzeczy pozytywnych. Może jak przestaniesz myśleć o tych przygnębiających to humorek wróci.

Trzymaj sie kochana:)

rossi będzie już tylko lepiej. Trzeba w to wierzyć!