I po bilansie...

Mieliśmy jechac dzisiaj na bilans dwulatka bo wcześniej Filip był troche chory. Dla tych które nie wiedza on lekarzy boi sie najbardziej na świecie. Rano powiedziałam mu że pojedziemy do pani, że go zmierzy i zważy ale nic nie bedzie bolało. Boże dziewczyny jak on płakał... Jak zaczynaliśmy sie ubierać znowu płacz, nie mogłam go utrzymać , ja mu mówie że nic mu pani nie zrobi a on przez łzy że zrobi itd. Nie dało mu sie wytłumaczyć. W końcu razem z mężem skapitulowaliśmy, stwierdziłam że nie ma po co jechac bo i tak nie da sie zmierzyć i zwarzyć. Jak mu powiedziałam że nie pojedzimy to dopiero sie uspokoił.
Pojede do ośrodka i spytam czy musimy przyjezdzać, może moge po prostu podać dane dziecka i ona mi wpisz do książeczki Sama nie wiem co robić.

Aniafff my bilans robilismy jakies dwa miesiące temu,raczej był to bilans trzylatka

Aniaffff jakbym widziała swojego Pawełka on na widok lekarza wrzeszczy jak oszalały! Nie pomagały też żadne tłumaczenia po prostu nic! Ale poszliśmy ja musiałam trochę głupa robić by w ogóle wszedł do gabinetu i powiedziałam że to mnie lekarz będzie badał! Było całkiem nieźle oczywiście ryczał ale jak zobaczył że lekarz tylko siedzi i nic nie robi to się uspokoił! Powpisywał w rubryki to co miał wpisać! A co do mierzenia to ja to zrobiłam! A zważyć się nie chciał to zrobiliśmy tak że najpierw ja się zważyłam a potem wzięłam Pawełka na ręce i z nim weszłam na wagę i tak to wyglądało u nas! Uf

Moja Amelka nie miała nigdy problemu z lekarzem ale od ok 2 miesięcy strasznie się zmieniła jeśli chodzi o pediatre nawet gardła sobie nie da obejrzeć,może za 2-3 miesiące Filipek inaczej na to spojrzy dzieci się zmieniają...

Mój jakoś się nie chce zmienić już minął ponad rok a on nadal nie daje się dotknąć żadnemu lekarzowi wszystko na siłę aż wstyd jak wychodzimy z gabinetu i ludziska się dziwnie na nas patrzą że jakieś dziecko mamy dzikie

A u nas Amelka da sie dotknąć nawet u rehabilitanta jak byłam to oki tylko pediatra na nią dziwnie działa

mama33 napisał: wszystko na siłę aż wstyd jak wychodzimy z gabinetu i ludziska się dziwnie na nas patrzą że jakieś dziecko mamy dzikie

U nas tak samo!
Moja mama mi dzisiaj opowiadała że ja byłam taka sama, wyłam u lekarza jak stado bobrów.

hmmmmm, że będzie obciach to nic!!! ale przecież ja w końcu ogłuchnę od tego wycia!!! przed świętami nie idziemy na bilnas!!!

Ja tak pewnie będe miała z Nikolą bo teraz nawet spojrzeć na siebie nie da nikomu obcemu

anulaaa33 napisał:Ja tak pewnie będe miała z Nikolą bo teraz nawet spojrzeć na siebie nie da nikomu obcemu

ja nie wiem co te dzieci takie dzikie nam się porodził?!

MamaM dzikie dzieci masz hehe oczywiście żartuje
Moja Nikola jak w parku ktoś tylko zajrzy do wózka to od razu ryczy kiedyś nawet pani przechodząca obok nas zaproponowała że weźmie ją na ręce jeju to by dopiero było alarm na całe miasto

anulaaa33 napisał:MamaM dzikie dzieci masz hehe oczywiście żartuje
Moja Nikola jak w parku ktoś tylko zajrzy do wózka to od razu ryczy kiedyś nawet pani przechodząca obok nas zaproponowała że weźmie ją na ręce jeju to by dopiero było alarm na całe miasto

i rację miała jakieś obce babsztyle ją na ręcę będą brały!!! niech se taką śliczną dzidize zrobi a później na ręce bierze!!!! wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

aniaffff napisał:

mama33 napisał: wszystko na siłę aż wstyd jak wychodzimy z gabinetu i ludziska się dziwnie na nas patrzą że jakieś dziecko mamy dzikie

U nas tak samo!
Moja mama mi dzisiaj opowiadała że ja byłam taka sama, wyłam u lekarza jak stado bobrów.

Ja też jako dziecko byłam taka sama! Darłam się i nie dawałam się zbadać żadnemu lekarzowi

współczuję...dzięki Bogu Nadia to tylko czasem reaguje płaczem na pediatrę ale tylko na niego i tylko czasem
no chyba,że coś się zmieniło bo dawno nas w przychodni nie widzieli a jutro na szczepienie

Mój do 1,5 roczku też był taki spokojniutki i dawał się zbadać ale potem czar prysł

Amrmelio co to za szczepienie?

Mój taki jest od zawsze a wziąść sie na ręce daje teraz tylko naqjblizszym lub komus kto ma lizaczka lub czekoladkę.

aniaffff napisał:Mój taki jest od zawsze a wziąść sie na ręce daje teraz tylko naqjblizszym lub komus kto ma lizaczka lub czekoladkę.

spryciula!!!!

aniaffff napisał:Mój taki jest od zawsze a wziąść sie na ręce daje teraz tylko naqjblizszym lub komus kto ma lizaczka lub czekoladkę.

Mój to nawet na czekoladę nie poleci do nikogo

Moja Nikola nawet do dziadka nie pójdzie tylko mama tata ew babcia ale tylko jedna

rozumiem, że Twoja mama:)

anulaaa33 napisał:Moja Nikola nawet do dziadka nie pójdzie tylko mama tata ew babcia ale tylko jedna

A myslałam że tylko ja mam takiego dzikuska w domu, nie czuje sie juz osamotniona, dzięki baby.

MamaM napisał:rozumiem, że Twoja mama:)

No oczywiście przeca nie teściowa która dzieci widzi 3 razy do roku no bo musi

aniaffff napisał:

anulaaa33 napisał:Moja Nikola nawet do dziadka nie pójdzie tylko mama tata ew babcia ale tylko jedna

A myslałam że tylko ja mam takiego dzikuska w domu, nie czuje sie juz osamotniona, dzięki baby.

Nie nie u nas to samo, a Wiktoria za to idzie do każdego kto ma telefon

Mądra dziewczynka co sie bedzie łaszczyć na czekolade za kilka zł jak telefon dużo cenniejszy i ciekawszy

aniaffff napisał:Mądra dziewczynka co sie bedzie łaszczyć na czekolade za kilka zł jak telefon dużo cenniejszy i ciekawszy

Aniafff właśnie zauważyłam też to że mam ponad 2tys postów ło patko to sie musi skończyć

Ileśmy paznokci na tych klawiaturach pozdzierały a ile odcisków na tyłkach od siedzenie
Od jutra odwyk!

522 posty później...nieźle....no to siup Anulko a swoją drogą te emłotki z kileiszeczkami powinny być na początku;)

Od jutra tak bo juz dzis miałam komunikat że o 23.30 wyłaczają neta do rana co ja biedna poczne

Na początku albo na klawiaturze pod literką X

anulaaa33 napisał:Od jutra tak bo juz dzis miałam komunikat że o 23.30 wyłaczają neta do rana co ja biedna poczne

o jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa przysłać Ci trochę!!!???

aniaffff napisał:Na początku albo na klawiaturze pod literką X

A może prędzej Y Y Y Y

MamaM napisał:Amrmelio co to za szczepienie?

pewno bolące -taki żarcik
a tak na poważnie to odra,świnka,różyczka miało być ale nie było bo dużo dzieci na dzisiaj już było z zaległymi szczepieniami więc pani poprosiła mnie żebym na drugi tydz.przyszła więc się zgodziłam ale w przyszły wtorek bądz środę na 100% idę i już nie będę taka uprzejma

uffffffffffff po trudach,bojach i licznych odroczeniach wreszcie ZALICZONY!!!!

wierzyłam w Mimi ksieżniczki z reguły są dzielne

A my ciagle bez bilansu, czekam tylko kiedy zadzwonia z ośrodka.
Nawet w tym tygodniu próbowałam rozmawiac z Młodym na ten temat ale skończyło sie płaczem.

taaaaaaaa...
za bardzo księżniczka nie miała się czego czepiać, bo myśmy ją mierzyli,ważyli i właściwie pani doktor zajrzała jej tylko w dzióbek i osłuchała serduszko więc niepocieszone dziecko stało na kozetce i wyło jak małpa w kąpieli nie za bardzo wiedziała czy się śmiać czy płakać więc robiła to na przemian. a na koniec stwierdziła..."no to idę. cześć"!

Aniu ja już musiałam iść...pani doktor ostatnio stwierdziła jak była u mojej mamy, że sama do nas przyjedzie na ten bilans!!!

MamaM napisał:uffffffffffff po trudach,bojach i licznych odroczeniach wreszcie ZALICZONY!!!!

MamaM gratuluję

nawet nie wiesz jaka to ulga!!!

mamo33 a ode mnie100 ciacho:)

MamaM napisał:nawet nie wiesz jaka to ulga!!!

Oj wiem jaka to ulga !
I dziękuję za ciacho nie wiem czy zasłużyłam

MamaM napisał:uffffffffffff po trudach,bojach i licznych odroczeniach wreszcie ZALICZONY!!!!

i buziaczki dla Mimi

dziękuję w Jej imieniu!

Dla matek to chyba większe przeżycie i stres niż dla dziecka!

oj nie wiem...Mimi swoje też przeszłą

no wlasnie,my chociaz rozumiemy dlaczego to wszystko,serce sie kraje ale wiemy ze robimy to tylko dla dobra dziecka a te biedne kruszynki nie wiedza zapewne po co to i dlaczego

o kochana MiC Mimi wie doskonale, po co to było....żeby po wszystkim dostać kolejną zabawkę!!!opłacało się

MamaM napisał:o kochana MiC Mimi wie doskonale, po co to było....żeby po wszystkim dostać kolejną zabawkę!!!opłacało się

Hi hi hi no to dobre

MamaM napisał:oj nie wiem...Mimi swoje też przeszłą

ale dzieci szybko zapominają! Mój na wizycie to tak płakał i nie dał sobie za bardzo nic zbadać ale jak Pan doktor skończył to zaczął się uśmiechać chętnie pomachał mu na do widzenia i powiedział że nie było tak strasznie