W jakim gronie spedzacie Swieta?

To znaczy pytam czy tylko wy i dziecko czy moze w szerszym? My w tym roku raczej we trojke...

W trojke napewno a ilu bedzie nas przy stole to sie dopiero wszystko okaze

My nie obchodzimy swiat, wiec nie ma gosci i odwiedzin. Zazwyczaj w tym czasie wyjezdzamy i teraz tez do przepieknej Szwajcarii

rodzice, my, siostra z rodziną

U Nas święta w rozjazdach jak co roku!!!Wigilie spędzamy w moim domu rodzinnym z moją ukochaną mamusią! A na pierwszy dzień świąt jedziemy do teściów ( ja bardziej z musu). Za to w drugi dzień świąt będziemy spędzać u siebie będzie mój mąż synek i ja z brzuszkiem

Mama i corcia napisał:W trojke napewno a ilu bedzie nas przy stole to sie dopiero wszystko okaze

u nas tak samo w 3 na 100% ale czy tylko?? się okaże

Napewno Amelka i my dwoje,gosci nie przewidujemy w tym roku

W ścisłym
Będziemy we trójkę, ja chłop i nasz Piernik. Możliwe że wpadną do nas znajomi..... jeszcze się zastanowię czy postawię nakrycie dla niespodziewanego gościa

a co u Ciebie rossi bedzie na kolacje wigilijną?

Wigilia w gronie najbliższej rodziny, w domu około 15 osób i u rodziców 8 osób. W Święta jeszcze nie wiem.

a unas zawsze jest tłoczno my z mezem mama z tata i mójbraciszek sioistra z mezem i dzieckiem i babcia a druga wigilia wczesniejsza to kopchana tesciowa z tesciem siostra meza z synkiem i babacia takze duzo dudzi widze tego dnia i fajnie

w planach jest tak a jak wyjdzie to czas pokaże:
chyba tak jak w tamtym roku będziemy na 2 wigiliach. pierwsza u teściowej+męża brat+dziadek a potem do moich rodziców na drugą wigilię: rodzice+babcia+my+siostra z rodziną+ brat. prawdopodobnie pierwszego dnia świąt wieczorem wrócimy do domku lub 2 dnia rano. a jak spędzimy 2 dzień świąt to jeszcze sie okaże....

małe sprostowanie we dwie na 100% bo co z chłopem będzie to nie wiadomo

Najchetniej swieta spedziałbym w gronie moich rodziców i meza .... i nie mam ochoty jezdzic do tesciów i dziadków meza meczy mnie to :(

Armelia1 napisał:małe sprostowanie we dwie na 100% bo co z chłopem będzie to nie wiadomo

To kup kajdanki i chłopa do kaloryfera przypnij nie będzie miał wyboru

anulaaa dzięki za pomysł ale nie ma co Go na siłę trzymać to jego wybór choć nie powiem CIĘŻKO mi jak cholera!!

nie dziwie Ci się Armelia1 ze cieżko bo wiadomo ze to jest czas dla rodziny moj mąz tez niestety ma tylko jeden dzień wolny ale na szczescie w tym roku siostra z szwagrem (przyszłym) zostaja tutaj wiec i wigilie i świeta spedzimy razem

My wtym roku spędzamy Święta w domu :ja ,mąż ,dzieci .
Jednak te Święta spędzi z nami jeszcze teść ...
Pomyślcie : teść w tym roku zachorował (w kwietniu miał operacje -rak jelita gróbego )od tego czasu jest na diecie ,przeszedł chemio i radioterapie .Być może to jedne z jego ostatnich Świąt .........
A co zrobiła teściowa -zamiast się nim "opiekować "-wiadomo jak to chłop ,dieta ,wizyty po lekarzach itd pojechała do pracy zagranice Jeździ tam już od jakichś 3 lat ,ale żeby choroba męża ją nic nie obeszła -na Święta też nie przyjedzie -tak jak i w tamtym roku .Mało tego -teściowie mają 7 dzieci -(wszystkie już żonate i dzieciate ;) ) i uwierzycie że nikt nie zaprośił go na Święta
No tak to zaduży kłopot dla nich .....I siedziałby sam w Wigilię ,swoją drogą to smutne jak niekture dzieci potrafią się obejść z rodzicami....
Spieszmy się kochać ludzi ...........

My święta spędzimy w gronie najbliższych no i oczywiście z naszym nowym nabytkiem malutką siostrzyczką lub braciszkiem mojego męża!

Prawdo podobnie jutro przyjdzie na świat

Joliczka jak tylko sie urodzi Maleństwo to daj znać.


Ewa2 to co piszesz nie mieści mi sie w głowie, przecież puste nakrycie sie zostawia dla nieznajomego a tu chodzi o ojca...smutne.

A my jak zawsze u mojej mamy mama,tata,brat i prababcia no i oczywiście nasz piąteczka

Aniaffff - smutne i to bardzo .Teść był potrzebny im dopuki nie zachorował (jak trzeba było pomóc w remoncie ,przypilnować dzieci itd ) ale jak teraz sam potrzebuje pomocy to już o nim nie pamiętają ...
Do Nas zgodził się przyjść -choć musiałam go namawiać -( teraz to już nawet na karpia w galarecie się zgodził ) ale szczerze to mu się niedziwie ,bo dla Niego to też napewno nie jest przyjemne jak tylko jaden syn (znaczy mój małż ) pamięta o Nim ...

MUsi być mu bardzo przykro.
Nie rozumiem, rodzice poświecaja dla dzieci swoje życie dopóki nie dorosną, pomagają, kochają, wspierają... kiedy sami potrzebują pomocy nie mogą na nia liczyć.
Niestety Twioja teściowa nie świeci przykładem dla dzieci.

Rodzicielka dzisiaj stwierdziła, że na następne święta to ona musi stól dokupić, bo jej wnuków radyklanie przybędzie....zastanawiamy się z siostrą czy ukrywają przed nami jakieś rodzeństwo. My nic o nowych dzieciach nie wiemy a Rodzicielka wie o wnukach...jak zawsze enigma!!!

ewa współczuję mężowej rodzinki ale i GRATULUJĘ mężusia