Długa podróż samochodem a ciąża..

Dziewczyny mam pytanie co myślicie o podróżowaniu autem w 5tym miesiącu ciąży.. Otóż... chcemy z małżem przyjechać na święta do Polski, mamy do zrobienia 1400km i musimy pokonać je samochodem ze względu na ilość rzeczy jaką przewieźć musimy no i nasze dwa kociambry.. Problem tylko że moja pani doktor kręci nochem.. mówi że to za dużo godzin w aucie (ok 16h), że od drgań może się odkleić łożysko.. ale my traktorem nie jedziemy, naczytałam się w różnych miejscach i było tam że drugi trymestr to najlepszy czas na jakiekolwiek podróże w ciąży, będziemy robić przerwy.. także pytanie do Was.. co myślicie może to być niebezpieczne dla dziecka (22tc), rzeczywiście może mi się coś dziać, podróżowałyscie w ciąży? Pomocy ja kcem do mamy na święta

Faktycznie połowa ciąży jest najlepsza do podróżowania. Mdłości teoretycznie powinny już zniknąć, brzuch jeszcze nie jest na tyle duży żeby przeszkadzał. Jednak wydaje mi się że taka długa podróż będzie cholernie męcząca nawet i bez brzucha. Nie wiem czy zdecydowałabym się na taką eskapadę. Nie mam też odniesienia bo ja ciążę niestety musiałam w większości przeleżeć i na samą myśl o wyboistych polskich drogach prawdę mówiąc wolałam zostać w łóżku

jedziemy autostrada w Polsce mamy tylko 170km, podróż nie jest przerażająca, od 3 lat pokonywałam ją sama autem, leci szybciutko a ja uwielbiam jeździć, pierwszy raz w sumie to nie ja będę prowadzić i pewnie zanudzę się na śmierć grrrrrrrrrr

Cleo czytam i widzę że już i tak zdecydowałaś jak pojedziecie. Życzę udanej podróży
Jeżeli tylko dobrze się czujesz w ciąży, nie masz żadnych problemów zdrowotnych to na pewno jakoś wytrwasz. Zapakuj ze sobą dobrą, grubą książkę i wio

Cleo jeśli dobrze znosisz tak długie podróże i dobrze się czujesz w ciąży to ja uważam że nie ma powodu by nie jechać! Zwłaszcza że napisałaś że będziesz sobie robić przystanki! Ja bardzo często jeździłam z mężem w pierwszej ciąży od początku do 9 m-ca włącznie choć nie tyle kilometrów co Ty ale za to w naszym regionie są najgorsze drogi w Polsce z dziurami i wybojami i nic mi się nie działo!
Trzymam kciuki za Ciebie byś bardzo dobrze zniosła tą podróż

My mieszkamy prawie 1000 km od Poznania i chyba jeszcze nigdy nie robilam tej trasy tak czesto jak w ciazy Zawsze prowadzilam z malzem: pol trasy on pol ja. Ostatni raz bylam w PL w 7 miesiacu. W miedzyczasie bylismy 2 x w Szwajcarii (800km) i wszystko bylo OK. Na poczatku ciazy (w 3 mcu) bylismy tez w Egipcie i zrobilismy wycieczke wzdluz kraju - lacznie ok 3000 km. Nie musze chyba pisac jakie sa drogi w egipcie.... bo nasze polne przy nich to jak autostrady.
Wiadomo, ze kazda podroz nawet bez dodatkowych kg jest uciazliwa i ciezko wysiedziec na 4 literach
Ja przed kazdym wyjazdem stawialam sie u lekarki. Ona sprawdzala czy wszystko jest OK i mowila, ze jak sie naprawde dobrze czuje to z zachowaniem odpowiedniej dla ciazy ostroznosci moge jechac.

Chcialabym dodac, ze tak do konca nie wiadomo czym powodowane jest odklejenie lozyska. Mnie sie tez odkleilo, ale nastapilo to w wyznaczony termin porodu. Wczesniej pod koniec ciazy chodzilam prawie codziennie na ktg i co kilka dni na usg i zadne badanie nie wykazalo, ze cos takiego nastapi. Wszystko bylo w idealnym porzadku.

dziewczyny ja rzeczywiście tak jak mówi rossi82 już zdecydowałam jechać bo czuję się dobrze i naprawdę nie widzę problemu ale wolalam skonsultować bo ostatnie co bym chciała to zrobić krzywdę mojemu dzidziowi...
także dziękuję Wam bardzo za pomoc, szczególnie Tobie aminka..
pojadę i zobaczymy bo prawda taka że każda ciąża inna i każda kobitka inaczej ją przechodzi... jestem zdrowa, młoda, pełna życia, czuję się wspaniale, brzusio ciągle mały, dzidzię już czuję jak sobie pływa, jestem zakochana i szczęśliwa i wiem że wszystko będzie dobrze...

Cleo a może jednak warto zostać w domu...zastanów się, bo chodzi nie tylko o Ciebie. Bardzo Cię proszę przemyśl to jeszcze raz. Czasami warto posłuchać lekarza.

ja co roku jezdziłam do mamusi i mam do niej 600 km jednak teraz powiedziałam ze nawet jak mam siedziec sama w te swieta bo rodzice nie dadza rady przyjechac to nigdzie sie nie ruszam ze wzgledu na mojego małego synka!bedzie mi bardzo smutno ale coż dla mnie moje zdrowie i dziecka jest wazniejsze tym bardziej nie zamierzam urodzic w samochodzie gdzies tam w polsce bo i tak by mogło byc!

ja też duuuużo jezdziłam przez całą ciążę choć nie na takie trasy !!Najdłuższa była ok.5m-ca jakieś 650 km brzuchol już był dość pokazny,siedziałam z tyłu i nie było za wygodnie no i mało postojów było ale jakoś przeżyłam w drodze powrotnej siedziałam już z przodu i było dużo lepiej

Prawda jest taka, ze zawsze moze sie cos stac jak tak na to spojrzec. Moja kolezanka, z ktora kiedys pracowalam przez cala ciaze siedziala w domu, nie wysilala sie, odpoczywala. w 6 miesiacu poszla raz na zakupy do centrum handlowego... i poslizgnela sie wychodzac z jednego ze sklepow. Upadla prosto na brzuch! Dziecku na szczescie nic sie nie stalo, ale ona miala noge unieruchomiana do konca ciazy!
Jasne ze ostroznosc jest wazna, ale jakby tak na to patrzec, to sie czlowiek powinien w domu zamknac i nosa nie wytykac.

Zeby byly wstrzasy, szczegolnie na autostradzie to trzeba chyba naprawde traktorem jechac jak pisala cleo.

Cleo jakbys chciala to kup taka nakladke na pasy dla ciezarnej. Fajna jest podobno i sprawdza sie pozniej przy duzym brzuchu.

wiesz aminko jednak taka trasa to nie jest codzienność ciężarnej

dokładnie i poco kusic los??????

Mysle, ze nie m co dyskutowac, bo kazdy ma swoje zdanie, ale jak to sie mowi jak sie cos ma stac to i w drewnianym kosciele czlowiekowi na glowe cegla spadnie...

Jak widac robilam trase 3 tys. km w ciazy i donosilam ja do ostatniego dnia i caly czas wszystko bylo ok, a kolezanka jak pisalam weszla czy wyszla ze sklepu i o malo co przezylaby tragedie.
Cleo - siedz w domu, zamknij szczelnie drzwi i okna i nie odbieraj telefonu, bo przeciez to promieniowanie... ;)

heheh dziewczyny na dwoje babka wróżyła, wszystkie w sumie macie racje, postanowiłam skonsultować się jeszcze z innym lekarzem i zobaczymy co mi powie ale dla mnie sprawa już przesądzona. Bo prawda taka że jak coś ma się stać to i tak się stanie... nie wiedząc o ciąży nosiłam takie siaty z zakupami że wielbłąd mniej nosi i nie poroniłam, koleżanka podniosła dywan i poszło... Zachowamy ostrożność, wyczytałam żeby zabrać mleko i sok ze sobą, przekąski, większość podróży przeleżeć z poduszką pod plecami i robić postoje.. natura wie co robi... dzięki Wam po podróży opisze wrażenia

hej ja przezyłam taka wlasnie podróz i nic sie nie stalo
27 wrzesnia wzielam ślub a 28 wyruszylismy do włoch samochodem, czułam sie dobrze na 13 pazdziernika mialam termin a urodzilam 9 nie wiem czy to przez podróż ale ciesze cie ze sie zdecydowalam bo tesciowa bardzo mi pomogla w szpitalu...

Kochana jedz ostroznie, rozciagaj kosteczki czesto w podrozy, ale nie spij cala droge, bo za duzo stracisz widokow! hihi

Ja tez tak do tego podchodze: jestem osoba bardzo wierzaca i wiem, ze i tak bedzie tak jak chce Gora My nozemy na rzesach stanac, a i tak nic nie zrobimy jak ma byc co innego