Mam problem z moim małym gryzoniem

Otóz mam problem z moja córcią ktora od niedawna ma ząbka i idą kolejne i jak karmie ją piersią to potrafi mmnie tak ugryżć ze az łzy mi leca i powoli zastanawiam sie nad odcyckowaniem małej bo boje sie ze ktoregos dnia tak mnie ugryzie ze ..............az strach pisac Kochane jak Wy sobie poradziłyście

Są też takie specjalne nakładki silikonowe na piersi może spróbuj tego jeśli nadal chcesz karmić małego gryzonia!

Moja Jessi mimo uzebienia nie gryzla mnie nigdy.

nie umiem Ci poradzić bo Natalia mnie nie gryzła na szczęście(zdarzyło jej się tylko raz i to tak niechcący) i współczuję Ci bo tylko mogę sobie wyobrazić jak potężny to jest ból.
a z tymi nakładkami o których pisze mama33 to warto spróbować jak chciałabyś nadal karmić.

współczuję,Amelka ma 2 ząbki ale jeszcze mnie nie ugryzła

niestety ale nakładki tylko troszeczkę pomagają moja córka też mnie ugryzła i z nakładką-bo tak ją karmię i bez bo sobie ją ściągnęła i mnie ugryzła ot tak sobie ale zdarzyło jej się to tylko parę razy powiedziałam jej ,że robi mamie ała i chyba zrozumiała ,bo od tego czasu już mnie nie ugryzła

Armelia1 napisał:niestety ale nakładki tylko troszeczkę pomagają moja córka też mnie ugryzła i z nakładką-bo tak ją karmię i bez bo sobie ją ściągnęła i mnie ugryzła ot tak sobie ale zdarzyło jej się to tylko parę razy powiedziałam jej ,że robi mamie ała i chyba zrozumiała ,bo od tego czasu już mnie nie ugryzła

U mnie podobnie z tą różnicą że nie używałam nakładek.
Piernik kilka razy mnie dziabnął. Za każdym razem reagowałam tak samo. Zabierałam pierś i mówiłam że mnie boli (udawałam że płaczę, raz chyba nawet nie musiałam udawać )i jak jeszcze raz ugryzie to już mu nie dam. No i te kilka razy sprawdzał czy nie ściemniam. Byłam konsekwentna i pomimo że ma teraz już prawie półtora roku i sporo zębów nie gryzie wcale. Kuma że jak dziabnie to może sobie pomarzyć o cycu.

A moja Miśka gryzie mnie swoimi bezzębnymi dziąsłami taka już jestem obolała, że nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam... chyba też wypróbuję te nakładki a jak nie pomoże, to odcyckuję gryzonia.

Rumianku ja jak na poczatku karmiłam Wiktorie to płakałam bo sutki miałam tak podrażnione smarowałam bepentanem mam nadzieje ze dobrze napisałam i pomagalo pozniej sutki sie juz przyzwyczaily i bylo duzo lepiej az do teraz a nakladki u mnie niezdaly egzaminu

sylwia, moje! zdanie jest takie:
nie można robić nic wbrew sobie. karmienie powinno być czymś bliskim zarówno i dla Ciebie i dla Wikuni. Jeżeli sprawia Ci ból i nic nie działa żeby pomóc go zwalczyć nie powinnaś sie zmuszać. owszem możesz jeszcze próbować tłumaczyć Wiktorii, zabierać pierś jak ugryzie. może zrozumie i nie będzie już gryźć. Oby. to by było dobre wyjście jesli jednak się nie uda to i tak myśle że to co najważniejsze i najbardziej wartościowe to już przekazałaś swojemu maluszkowi przez te ponad 9 miesięcy. to i tak nie jest krótki okres czasu. nie powinnaś mięć wyrzutów sumienia gdy ją odstawisz ponieważ nadal będziesz blisko ale juz bez cycusia w bużce Wikuni. te więź między Wami nadal będzie trwała.
po prostu zastanów się czy chciałabyś odstawić czy może jeszcze warto spróbować walczyć o tą cudowną bliskość.
na pewno podjmiesz właściwą i dobrą decyzję

U nas raczej nie było problemu, Młody ugryzł mnie chyba ze dwa razy a chichrał sie przy tym strasznie, mnie aż tak bardzo nie bolało ale mina poważna i tłumaczenie że nie wolno.