Śmieszne słówka !!!

Czy wasze maluchy też tak śmiesznie przekręcają słówka czasem tworząc zupełnie nowe słowo które jest zrozumiałe tylko dla mamy i oczywiście dziecka?
Najbardziej mi utkwiły w pamięci :
kagiga- a tłumacząc na polski tragedia
długi popis- to długopis
pania - przepraszam
liono- serduszko
ilionka-biedronka
undoś-tzn usiąć
palantynka-mandarynka
Szkoda że już tak nie mówi to było takie słodkie! Ale cóż kończy się pewien etap i zaczyna się kolejny .....

moja ostatnio zamiast szybko powiedziała -cipko

Mój dopiero zaczyna gadać, dopiszę tu coś za jakis czas.

ja dopisze coś za ok rok poczekacie bo narazie to moja córnia piszczy

poczekamy poczekamy
na
truskawke-tupciapka
jak mi sie cos przypomni to napisze

Moja zaczyna dopiero wydawać dźwięki,ale ile przy tym radości.

abudus to autobus
popo to motor
kaka to tata
ucha to pieluszka
Jak sobie jeszcze coś przy pomne to napiszę!

Mój bratanek do mojej mamy zamiast babciu mówi ...japku
A najśmieszniej jest jak prosi: "Japku daj mi japko" (w tłumaczeniu oczywiście "babciu daj mi jabłko")

gonialbn napisał:Moja zaczyna dopiero wydawać dźwięki,ale ile przy tym radości.

moja tez ale powtarza juz za mna aja zamiast ala
i jak placze to zawodzi ammmaaa

Jeszcze mi się przypomniało słówko ale już mniej zabawne
kuźma mać tzn. k...a mać ( nie wiem kiedy on to podsłuchał bo nie przeklinamy w obecności malca )ale tak szybko załapał że czasem jak mu coś nie wychodzi to zdarza mu się użyć tego wyrażenie

miju miju , pisiu pisiu .... a oprcz tego pozostale slówka Olga raczej pokazuje.... hehe

kolezanka mi opowiadała ze jej znajoma ma córeczke


Emi ma dwie ukochane lale - dzidziusie. Nazywa je swoimi dziećmi (na imię mają odpowiednio: Emilcia i Wiktorek). Ponieważ pewnego dnia stwierdziła, że ona urodziła swoje "dzieci", wytłumaczyłam jej, że Wiktorka dostała od babci, a Emilcię przyniósł jej wujek Konrad.

Wczoraj podczas rehabilitacji odwiedziła nas rehabilitantka, która obecnie spodziewa się dziecka. Mówi do E

Mówi do Emi, że ma w brzuszku dzidziusia, urodzi córeczkę, na co Emi: "Ja też myślałam że urodziłam swoje dzieci, a okazało się, że mi je podrzucili"

A moja Amelka prawie wszystko powie ale na spodnie mówi MANIAKI nie wiem skąd ona to wzięła a najlepsze jest to że ja czasem do mojego mówie z pośpiechu dawaj maniaki do prasowania

no to juz wiesz skad a teraz cos z netu jesli moge powrzucac??

z serii kolendowej....

Wczoraj czekałysmy z Ola i moja tesciową na ksiedza......Olka siedziała na oknie i darła sie 2 godziny ---KSIEŃDZU...CHOĆ TU!!!
Doczekała się...ksiądz przyszedł.....Olka oczywiście zaczeła sie wstydzic......ksiądz próbował z niz coś zagadac.....jak sie nazywasz......i takie tam.....Ola jakoś nie była chętna do rozmowy....siedziała naburmuszona......
Nagle ni z tego ni z owego na cały głos mówi
MAMA !!!!!KSIĄDŹ NI MA WOSIÓW!!!!!!!!!! zrobiła sie cisza...bo proboszcz faktycznie łysy jak kolano......dobrze że ma poczucie humoru i rozładował sytuacje.....
kolejne minuty kolendy....Ola rozruszała sie troche.....zaczeła łazić po mieszkaniu......sypialni......łazience.......wró ciła z moją podpaska.......i woła MAMA MAŚ PAMPAMKA.....i tym sposobem chyba nigdy juz nie pójde do kościoła.....
Ksiadz wyraźnie odetchną jak opóścił nasz dom.....

Jak chciałam zachęcić Filipa do rozmowy to mówiłam np '' kto podarł gazetkę?'' i pokazywałam na niego palcem i mówiłam '' Ty, Filipek''.
A teraz zamiast mówić na siebie JA to mówi TY.Np

Filipku kto będzie jedł zupkę?'' a On mówi pokazując na siebie ''TY!''

Tak sobie poczytałam i się posmialam . Dzieci świetnie wszystko przekręcają. Ja niestety już nie pamiętam jak moje mówiły, bo troszkę czasu minęło, ale fajnie sobie jest poczytać jak Wasze pociech mówią.

1.
Weronika skacze po łóżku. Mój mąż:
-Weronisiu nie skacz bo połamiesz łóżko
- nie kłam tata - krzyczy moje dziecko

2.
Idziemy na spacer i mijają nas zakonnice. Weronika:
-mama patrz mikołaje idą...

3.
Przyjechali do nas znajomi, Weronika podchdzi do koleżanki i wpycha jej coś do ręki. Koleżanka:
-Weronisiu co to jest
-gil..-odpowiada Niśka
(koleżanka jest widocznie zniesmaczona a my kulamy się na tapczanie)

5.
Moje dziecko jest strasznie wyczulonme na zapachy i jak coś brzydko pachnie dostaje odruchy wymiotne.
Wchodzimy do znajomych a tam jakiś dziwny zapach. Weronika krzyczy od progu:
-kto tu puścił bąka ! ! !



Wczoraj czekałysmy z Ola i moja tesciową na ksiedza......Olka siedziała na oknie i darła sie 2 godziny ---KSIEŃDZU...CHOĆ TU!!!
Doczekała się...ksiądz przyszedł.....Olka oczywiście zaczeła sie wstydzic......ksiądz próbował z niz coś zagadac.....jak sie nazywasz......i takie tam.....Ola jakoś nie była chętna do rozmowy....siedziała naburmuszona......
Nagle ni z tego ni z owego na cały głos mówi
MAMA !!!!!KSIĄDŹ NI MA WOSIÓW!!!!!!!!!! zrobiła sie cisza...bo proboszcz faktycznie łysy jak kolano......dobrze że ma poczucie humoru i rozładował sytuacje.....
kolejne minuty kolendy....Ola rozruszała sie troche.....zaczeła łazić po mieszkaniu......sypialni......łazience.......wró ciła z moją podpaska.......i woła MAMA MAŚ PAMPAMKA.....i tym sposobem chyba nigdy juz nie pójde do kościoła.....
Ksiadz wyraźnie odetchną jak opóścił nasz dom.....

Przypomniało mi sie może to nie bardzo śmieszne ale takie charakterystyczne dla Malwki:
Pewnego dnia na placu zabaw w piaskownicy, Malwa robi babaki z troszkę młodszą koleżanką i mama Ali stara się przypomnieć Ali wierszyk:
-Babko babako udaj się jak się nie udasz to cię..... no co Alicja to co?
A Malwka na to - No to zrobi drugą -
choć oczywiści wierszyk ten zna od roku.
A i ostatnio byłam na ślubie u koleżanki i kolegi - zabrałam tylko panienki bo mąż pracował no i w czasie przysięgi :
- Ja Magda ....
a w tle moja Malwka
- Slimak ślimak wystaw jogi dam ci seja na pieraogi..itd...
jak przysięgał pan młody nie było lepiej pół kościoła na malwkę patrzyło a nie na państwa młodych....
pozdrawiam

Wczoraj w sklepie spożywczym (notabene wydałam kolejny raz więcej niż powinnam - z dziewczynami sie inaczej nie da), stanęłyśmy przy stoisku z napojami i pytam Malwinkę:
- Malwinko jaki soczek byś chciała?- a ona:
- Ja chce piwo....-
zdębiałam kompletnie, bo nie miałam pojęcia, że zna takie słowo i do tego jeszcze koło nas w sklepie stała moja uczennica z II gimnazjum ... nie źle, wygląda na to, że cała szkoła sie dowie, że moja córka jest zwolenniczką tego szlachetnego trunku.
Skąd zna to słowo ... cóż, mąż z raz na tydzien piwo owszem pija i oczywiście za każdym razem, kiedy Malwka chce spróbować dowiaduje się, że jej nie wolno.
To nie koniec rewelacji na dzień wczorajszy ....
Wieczorem opowiadam o tym tekscie mamie przez telefon ... i mówię:
- no Al czasem piwo pija i pewnie Malwa dobrze pamięta, że to napój zakazany....-
A Malwa:
- Jak kiedyś bede tatą to będę piła piwo.....-
hm .... no przynajmniej jedno z moich dzieci chce zostać ojcem w przyszłości......
pozdrawiam
__________________

Ostatnio pytam się 3,5 letniego chrześniaka mojego męża:
- Kim chcesz zostać w przyszłości?
- Gejem!

Przypomniało mi się.... to było sporo lat temu. Mój kuzyn miał wtedy jakieś 4-5 lat (teraz ma 16). Przyszedł ksiądz na kolędę, a mały ładnie śpiewał ze wszystkimi domownikami i pacierz też ładnie powiedział. Po części oficjalnej ksiądz zaczął rozmowę i w pewnym momencie pyta Danielka:
-A kim TY będziesz jak dorośniesz? Może zostaniesz księdzem?
A mały na to:
-Nie, ja chcę być kimś normalnym

W niedziele pojechałam z moimi rodzicami i moim 3 letnim synkiem Nikosiem na urodziny do mojej chrzestnej Bożenki... Ciocia namawiała Nikosia żeby został u niej na czas wakacji prawdę mówiąc bez zastanowienia odpowiedział że zostaje ... wcześniej był już umówiony z Babcią na tygodniowy pobyt... więc zmartwiona Babcia mówi " Nikusiu ale tu u cioci nie będzie ani mnie, ani mamusi" a nasz maluch na to "no właśnbędzie święty spokój" szczeki nam opadły

mój sredni syn maciek kiedy miał 2 latka poszedł z mężem zanieść koszyczek ze święconkiem,kiedy już ustawili koszyczek na stoliku w kościele mój mąż wziął małego na ręce zeby mógł zobaczyć jak ksiądz święci święconko,kiedy ksiądz szedł wzdłuż stołów i kropił kropidłem mój synek spytał (głośno,he he):Tata czemu ten pan tak macha tą miotłą....?

Moja Jessi mowi tak

MINONO - pomidor
WICIACIA - Sylwester(maskotka)
CIABA - babcia
CIPA - chipsa
I najlepszy motyw ostatnio w Polsce jak wpadla do kuchni gdzie byla babcia i mowi do niej CIABA CIPA.Ja myslalam ze sie posikam ze smiech bo to tesciowa moja.Jednak na tyle tygodni przebywania babci z wnusia juz wiedziala ze Jessi prosi ja o chipsa ale sama tez sie smiala ze tak fajnie malej to wyszlo.

Dobrze że Ciaba na bacie a nie ciapa

Moj syn też miał śmieszne słówka teraz ma 4 lata ,ale też mu sie zdarza:

osze -to proszę
kokosze- to poproszę

oloko -to górek
kaleka -to kawałek

obecnie
plotka- to ulotka badź przepustka
wyskoczony tościk -tost z tostera

+
----
-W niedziele pojechałam z moimi rodzicami i moim 3 letnim synkiem Nikosiem na urodziny do mojej chrzestnej Bożenki... Ciocia namawiała Nikosia żeby został u niej na czas wakacji prawdę mówiąc bez zastanowienia odpowiedział że zostaje ... wcześniej był już umówiony z Babcią na tygodniowy pobyt... więc zmartwiona Babcia mówi " Nikusiu ale tu u cioci nie będzie ani mnie, ani mamusi" a nasz maluch na to "no właśnbędzie święty spokój" szczęki nam opadły


dobre sobie

moj za to wrócił wczoraj z przedszkola i zupełnie poważnym tonem 4 latka -"Mam propozycje- wyprowadzam się pakuj mi piżamkę"
opadła mi szczęka ,próbowałam mu wytłumaczyc,że bez niego wyschniemy z miłości, a on mi na to "Sory ,ale wyrzuciłem Cię z mojego serca"

I jak tu życ

wyskoczony tościk jest super!

Moje dziewczyny teżmialy takie slowka. wWiększość już zapomnialem; z tych co pamietam:

kukati - truskawki
pasiam - przepraszam
palańciof - pomarańcz

Ale UWAGA!! Ale niezależnie od tego jak bardzo nas bawi i rozcula to gaworzenie ne powinniśmu mówić do dzieci ich "językiem" tylko normalną mową jak miedzy dorosłymi.!
Bo dzieci mogą potem mieć kłopot z przestawieniem się i asymilacja w grupie np w przedszkolu.

Maja mowi wiele najczesciej wyraznie ale ma tez pare swoich slowek, tylko za chiny za kazdym razam jak sie zabieram za pisanie w tym watku robi mi sie czarna dziura w glowie

Natalia niedawno nauczyła sie pytac po swojemu "CO TO?" ale za każdym razem wychodzi jej "CIOTO"

kiedy zapyta sie ją "IDZIEMY NA KEBABA?" odpowiada "BABA"

mój szwagier ma rybki i ja Natalia zobaczy wujka to pokazyje na niego palcem i buźką na naśladuje rybkę. śmiejemy się że wsadzimy marcina do akwarium skoro Nati zrobiła z niego rybę

u nas się dopiero zaczynaja słówka więcv zobaczymy do będzie dalej..

hihiihihi ale się uśmiałam

Marcelek mówił tak :

Małpka - baga
radio - aje
kotek - ako
śnieg - nieśg
autobus - abuś
pająk - abuch
jabłko - abuko
choinka - iśka
śrubokręt - iklonten
kaczka - aka
krecik - kisie
aparat - apataj

To było boskie, szkoda, że się skończyło heheheehee

w koncu cos mi zostalo w tej glowie zagladajac tu
a wiec
winogrona- wigolona
truskawki i na poczatku tez maliny, poziomki itp
bajbibi (po niemiecku jest erdbeere wiec moze to z tad)
hmmm znow pustka
ale ja tu jeszcze wroce

Moja Amelka kiedy spadł śnieg podleciała do okna i zaczęła krzyczeć mama mama idziemy bałagana lepić

Mój uwielbia Tygryska z bajki o Puchatku. Pokazuje jak on fika tylko zamiast że fika mówi sika.

didi-wujek
tota-ciocia
daj-dam
dam-daj
Pipi-Filip
ogiń-ogień
adaty-adidasy
babo-babo-babka z psiaku
baba-babcia
babi-prababcia
jajo-jajo-jajko narysowane
jajko-jajako niepsodzianka
Niunia-każda dziewczynka o imieniu Martynka
łi-łi-śpiewający chłopiec
opec-chłopiec
Ajoj-Azor
(słów zna więcej ale nie wypisuję tych, które przypominają mowę ludzką )

Hej hej Dziewuszki przypominam ten temat piszcie o śmiesznych słówkach w wykonaniu Waszych Skarbów

Jessi na swoje przybory kosmetyczne ktore mam w jednym podelku mowi KOBADAN i zupelnie nie wiemy dlaczego bo to ani z polskiego ani z niemieckiego
Jeszcze jest jedno slowo KUNENEK i tu tez nie mozemy dojsc do tego co to takiego ten kunenek
A wogole najlepsze jest ze Jessi jak mowi o sobie jak o chlopczyku czyli np.ja zrobilem,znalazlem,kupilem itd.

MiC to chyba oni są jednak sobie przeznaczeni bo Pawełek przez jakiś czas mówił tak jakby był dziewczynką ! Na szczęście już mu to przeszło i teraz gada jak rasowy facet

Mama33 jakie chyba,oni napewno sa sobie przeznaczeni

Mama i corcia napisał:Mama33 jakie chyba,oni napewno sa sobie przeznaczeni

No to musimy kiedyś zaaranżować spotkanie by się mogli w sobie zakochać

Natalia czasami tak przekręca wyrazy że nawet nie umiem ich powtórzyć. kilka innych brzmi tak:
niuniu- znaczy mandarynka
achło- światło
dzium- dziękuję
acho- ciacho
kia, kia- kra, kra(wrona)
ciuciu- buty

moj brat jak był mały to na skarpety mowił PATELKI a na ksiedza KSIAŻE hehe kiedy to było dzis ma prawie 15 lat i przystonjiak sie robi ze łoch

mama33 napisał:

Mama i corcia napisał:Mama33 jakie chyba,oni napewno sa sobie przeznaczeni

No to musimy kiedyś zaaranżować spotkanie by się mogli w sobie zakochać

Koniecznie i wiem ze to bedzie milosc od pierwszego wejrzenia

Mama i corcia napisał:

mama33 napisał:

Mama i corcia napisał:Mama33 jakie chyba,oni napewno sa sobie przeznaczeni

No to musimy kiedyś zaaranżować spotkanie by się mogli w sobie zakochać

Koniecznie i wiem ze to bedzie milosc od pierwszego wejrzenia

Ja już współczuje małym teściowych jeszcze nie dorosły a już ich dopasowują pod siebie

A ja Ci mowie ze jeszcze nam beda na kolanach dziekowac

Tak jak my swoim teściowym

anulaaa33 napisał:Tak jak my swoim teściowym

My bedziemy inne...Kochane...pierwsze takie w historii