Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
+21
zasmarkana mama
bywalec1
gonialbn
justyna82
Joliczka
Triss
agnese
aniaffff
Mo24nis
rossi82
Zwierzak2008
pszczolka
rumianek :)
Sandy38
Marzena
mama33
Mama i corcia
Marzena i Maja
aminka
kicia84
Nieznajoma
25 posters
Strona 1 z 1
Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
wiec moze sama zaczne pojechalam na impreze ze znajomym ktory troszke do mnie rwał tam sobie gdzies przed północa tańczymy na parkiecie i nagle w oko wpadł mi chlopak strasznie mi sie spodobał cały czas na siebie zerkalismy zalotne spojrzenia i wogóle troche sie rozmarzylam w myslach i w sumie tak sobie pomyslalam -ciekawe jaki jest w łóżku-wiem co to troche glupie i szalone ale byłam na głodzie tez ;p i tak sobie dalej tanczymy spozieramy znajomy poszedl do bufetu po cos do picia i janusz sie przyczaił blizej mnie nadal tanczymy niby razem a osobno za chwile podszedl i zapytal czy to brat czy chlopak odpowiedzialam ze ani to ani to zwykly znajomy i tak poznalismy sie po imieniu wkoncu zaproponowal zeby zejsc z parkietu pogadac poszlismy na polko przed klub rozmawialismy kumpel zjawil sie z piciem zły ze nie przyszłam przedstawiłam ich i wogole rozmawiamy dalej oczywiscie lukaszowi-kimplowi nagle zaczelo sie spieszyc do domu ze niby wczesniej wstaje i powiedział ze sie zbieramy wiec poszedl do samochodu powiedziałam ze za sekunde przyjde z januszem zdazylismy sie wymienic numerami pozegnalam sie i poszlam...... cd nastąpi:)
reszta innym razem bo mała mnie dreczy:)
reszta innym razem bo mała mnie dreczy:)
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
a ja mojego Misia poznałam przez telefon komórkowy....a było to tak:w pewnej sieci telefonii komórkowej mieliśmy telefony na abonament i otrzymywaliśmy gazetki(takie z różnymi ofertami).w takiej gazetce było ogłoszenie "czat randka"...wyślij sms a może poznasz swoją wakacyjną miłość.obydwoje zgłośiliśmy chęć poznania kogoś w ten sposób.po zarejestrowaniu się na tym czacie otrzymałam ofertę - tylko jedną (a wcześniej myślałam że to tylko naciąganie naiwnych żeby wysłać smsa-no same wiecie 1,22 z vat,to jest niezły zarobek).wysyłając swoje zgłoszenie można było wpisać jakich cech oczekujemy od tego nowego partnera np.wzrost,wiek,miejsce zamieszkania.po wypełnieniu takiej ankiety otrzymałam właśnie tę jedną ofertę....182 cm wzrostu,niepalący,mieszka blisko stolicy,wspólne zainteresowania itd.tak więc postanowiłam odpisać.najpierw czatowaliśmy,później pisaliśmy smsy prywatne na nasze telefony a później była pierwsza prawdziwa rozmowa.zakochałam się w tym głosie zanim poznałam mojego rozmówce.po dwóch dniach dłuuuuuugich rozmów postanowiliśmy spotkać się na żywo.umówiliśmy się na starówce 2 sierpnia 2003 i od tamtej pory jesteśmy nierozłączni.po dwóch miesiącach 2 października Miś zapytał się mnie czy się zgadzam więc powiedziałam że tak ale zapytałam na co się zgodziłam,spytał się czy zgadzam się zostać jego żoną i co teraz skoro zgodziłam się w ciemno.?odpowiedziałam że skoro powiedziałam tak to już zdania nie zmienię.a jeszcze coś wam powiem.po powrocie z tej pierwszej randki powiedziałam mojej mamie że właśnie poznałam mojego przyszłego męża.już cztery lata jesteśmy po ślubie i wiem że to najlepszy mężczyzna jakiego w życiu spotkałam.ale się rozpisałam.............buziaczki :p
kicia84-
- Potrafię : kochać
Wiek : 40
Jestem z: : okolice stolicy
Dzieci : 0
Zaproszeń na ciacho : 2
Postów : 8
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Wlasnie chcialam dzis zalozyc taki watek, hihi
Otoz ja mojego malza poznalam przez internet na miedzynarodowych stronach "meetic".
On mnie wlasciwie znalazl. Filtrujac oferty szukal kogos od 35 roku zycia i nie wiadomo jakim cudem wyskoczylam tez ja jako pierwsze okienko i jako jedna jedyna ponizej 30.
Najpierw byly maile i MSN, potem dluga przerwa (ja spotykalam sie z kims) potem po kilku miesiacach znow jakos kontakt wrocil. Tygodnie rozmow telefonicznych i postanowilismy sie spotkac. On mieszkal wtedy tez w DE, ja w Poznaniu i zeby bylo "po srodku" spotkalismy sie w Berlinie w dlugi majowy weekend. Bylo fajnie, ale wyjechalam jakos bez przekonania i poprosilam jeszcze o troszke czasu. Jak wrocilam do domu rozmawialam z mama i ona sie pyta czemu sie nie zdecydowalam, a ja na to, ze sama nie wiem... hehe a ona na to (uwaga brzydki cytat): "wiesz co, w dupie Ci sie przewraca..."
To byl koniec rozmowy, po ktorej juz wiedzialam co zrobie
Potem spotykalismy sie przez kilka miesiecy co 2 tygodnie (on przyjezdzal zawsze 1000 km) + jakis urlop, bo ja mialam prace + studia. W pazdzierniku sie obronilam, zlozylam wypowiedzenie, spakowalam tobolki i wyjechalam
W grudniu byl nasz slub itak dalej sobie zyjemy
Otoz ja mojego malza poznalam przez internet na miedzynarodowych stronach "meetic".
On mnie wlasciwie znalazl. Filtrujac oferty szukal kogos od 35 roku zycia i nie wiadomo jakim cudem wyskoczylam tez ja jako pierwsze okienko i jako jedna jedyna ponizej 30.
Najpierw byly maile i MSN, potem dluga przerwa (ja spotykalam sie z kims) potem po kilku miesiacach znow jakos kontakt wrocil. Tygodnie rozmow telefonicznych i postanowilismy sie spotkac. On mieszkal wtedy tez w DE, ja w Poznaniu i zeby bylo "po srodku" spotkalismy sie w Berlinie w dlugi majowy weekend. Bylo fajnie, ale wyjechalam jakos bez przekonania i poprosilam jeszcze o troszke czasu. Jak wrocilam do domu rozmawialam z mama i ona sie pyta czemu sie nie zdecydowalam, a ja na to, ze sama nie wiem... hehe a ona na to (uwaga brzydki cytat): "wiesz co, w dupie Ci sie przewraca..."
To byl koniec rozmowy, po ktorej juz wiedzialam co zrobie
Potem spotykalismy sie przez kilka miesiecy co 2 tygodnie (on przyjezdzal zawsze 1000 km) + jakis urlop, bo ja mialam prace + studia. W pazdzierniku sie obronilam, zlozylam wypowiedzenie, spakowalam tobolki i wyjechalam
W grudniu byl nasz slub itak dalej sobie zyjemy
aminka-
- Potrafię : pakowac walizki :)
Wiek : 46
Jestem z: : z miasta...
Dzieci : sliczna coreczka
Zaproszeń na ciacho : 27
Postów : 1090
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
ech jakie romantyczne wasze opowiesci...
my sie poznalismy w gorach, Tomek pracowal tam na wyciagu i przez sezon mieszkal w takiej malutkiej chatce przy wyciagu.
ale po koleji.
Ja wtedy jeszcze mieszkalam w Wiedniu ale moja siostra juz tu wiec przyjechalam do niej w odwiedziny a ze byla zima i ona miala kryzys w swoim zwiazku i tam w gorach jej sie jeden(wtedy przyszly, obecnie byly maz) podobal to poojechalismy tam razem.
Bylo nas tam wiecej 3procownikow wyciagu w tym Tomek i ten od mojej siostry i inni fani zimowego szalenstwa no i moja siostra i ja.
no i tak wszyscy razem poszlismy zjechac w kociolku, Tomek mi pozniej duzo pozniej opowiedzial ze strasznie mu to zaimponowalo ze ja z miasta odrazu w kociolku zjezdzam, Tomek mi sie tez podobal ale nie moglam zapamietac jak ma na imie.
Wtedy nic sie nie wydarzylo,kolejny raz sie widzielismy kilka miesiecy pozniej na imprezie jak znow przyjechalam do siostry w odwiedziny, znow nic i znow skleroza imieniowa.
Nastepny moj przyjazd tu byl na slub siostry, ale myslalam o tym ze chcialabym GO zobaczyc.
Okazalo sie ze Tomek bedzie swiadkiem.
No wiec przez caly czas przygotowan, dojazd do urzedu i dojazd do lokalu weselnego kombinowalam zeby byc blisko Tomka, jak sie pozniej okazalo on tez.
zlapalam bukiecik bo BARDZO tego chcialam na szczescie nikt nie ucierpial na tym.
Na weselu wykombinowalismy zeby siedziec obok siebie i tak sie lala wodka itd, z tarasu bylo tam wejscie na wierze widokowa i kilka razy sie tam poszlismy przewietrzyc az w koncu nie wytrzymalam i go pocalowalam.
Jak juz wlasciciele nas wyganiali spac porozumielismy sie ze razem pojdziemy na gore, schylam sie po torebke odwracam sie Tomka nie ma.
szukam go wszedzie nawet w toalecie meskiej ale nic, no to poszalm na pokoj spalismy tam w napewno 10 osob, polozylam sie zasnelam blyskawicznie i spalam jak zabita(wypilam baaardzooo duuuzooo)
nastepnego dnia rano budze sie patrze na lozko obok mnie i kto tam lezy??? Tomek!!!!(a oboje po pijaku nie zwracalismy uwagi na to gdzie sie kladziemy i kto lezy obok) zlapalismy sie za rece pod koldrami i tak juz zostalo.
opowiedzial mi ze w nocy poszedl na dwor sie przewietrzyc a jak wrocil drzwi wejsciowe byly zamkniete na klucz wiec jakos przez plot wszedl na ta wierze i przez krawedz dachu do okna od lazienki. Bogu dzieki ze nie spadl z tamtad bo byl tak jak wszyscy nie zle wstawiony.
Swiadek i siostra panny mlodej, ktora zlapala bukiet...chyba tez nie brakuje romantyzmu.
my sie poznalismy w gorach, Tomek pracowal tam na wyciagu i przez sezon mieszkal w takiej malutkiej chatce przy wyciagu.
ale po koleji.
Ja wtedy jeszcze mieszkalam w Wiedniu ale moja siostra juz tu wiec przyjechalam do niej w odwiedziny a ze byla zima i ona miala kryzys w swoim zwiazku i tam w gorach jej sie jeden(wtedy przyszly, obecnie byly maz) podobal to poojechalismy tam razem.
Bylo nas tam wiecej 3procownikow wyciagu w tym Tomek i ten od mojej siostry i inni fani zimowego szalenstwa no i moja siostra i ja.
no i tak wszyscy razem poszlismy zjechac w kociolku, Tomek mi pozniej duzo pozniej opowiedzial ze strasznie mu to zaimponowalo ze ja z miasta odrazu w kociolku zjezdzam, Tomek mi sie tez podobal ale nie moglam zapamietac jak ma na imie.
Wtedy nic sie nie wydarzylo,kolejny raz sie widzielismy kilka miesiecy pozniej na imprezie jak znow przyjechalam do siostry w odwiedziny, znow nic i znow skleroza imieniowa.
Nastepny moj przyjazd tu byl na slub siostry, ale myslalam o tym ze chcialabym GO zobaczyc.
Okazalo sie ze Tomek bedzie swiadkiem.
No wiec przez caly czas przygotowan, dojazd do urzedu i dojazd do lokalu weselnego kombinowalam zeby byc blisko Tomka, jak sie pozniej okazalo on tez.
zlapalam bukiecik bo BARDZO tego chcialam na szczescie nikt nie ucierpial na tym.
Na weselu wykombinowalismy zeby siedziec obok siebie i tak sie lala wodka itd, z tarasu bylo tam wejscie na wierze widokowa i kilka razy sie tam poszlismy przewietrzyc az w koncu nie wytrzymalam i go pocalowalam.
Jak juz wlasciciele nas wyganiali spac porozumielismy sie ze razem pojdziemy na gore, schylam sie po torebke odwracam sie Tomka nie ma.
szukam go wszedzie nawet w toalecie meskiej ale nic, no to poszalm na pokoj spalismy tam w napewno 10 osob, polozylam sie zasnelam blyskawicznie i spalam jak zabita(wypilam baaardzooo duuuzooo)
nastepnego dnia rano budze sie patrze na lozko obok mnie i kto tam lezy??? Tomek!!!!(a oboje po pijaku nie zwracalismy uwagi na to gdzie sie kladziemy i kto lezy obok) zlapalismy sie za rece pod koldrami i tak juz zostalo.
opowiedzial mi ze w nocy poszedl na dwor sie przewietrzyc a jak wrocil drzwi wejsciowe byly zamkniete na klucz wiec jakos przez plot wszedl na ta wierze i przez krawedz dachu do okna od lazienki. Bogu dzieki ze nie spadl z tamtad bo byl tak jak wszyscy nie zle wstawiony.
Swiadek i siostra panny mlodej, ktora zlapala bukiet...chyba tez nie brakuje romantyzmu.
Marzena i Maja-
- Potrafię : gotowac, zrozumiec dzieci, pomagac, spac
Wiek : 39
Jestem z: : Szklarska Poreba
Dzieci : Maja Emilia
Zaproszeń na ciacho : 35
Postów : 2104
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
U nas romantycznie to moze nie bedzie ale ze to przeznaczenie to nie mam watpliwosci
Mieszkalam w Polsce i chwilowo bylam bezrobotna ale moj znajomy strasznie mnie prosil zebym pomogla jego kuzynce ktora ma dwa sklepy bo odeszla jej w jednym dziewczyna i nie daje rady a ze i tak mialam czegos szukac to mowie ze czemu nie pojde.Trzy pierwsze dni(to znaczy na rano) stalam z szefowa no bo chciala mnie nauczyc i zobaczyc jak mi idzie potem na czwarty bylam juz z jedna dziewczyna ktora jej wlasnie zostala tylko.Weszlam rano do sklepu przywitalam sie z nia a ona do mnie zebym umyla szyby bo ona wczoraj nie zdazyla(miala na poppludnie) na to ja sobie mysle o Ty....juz widze ze bede miec z Toba przejebane ale jednak bardzo sie mylilam bo w krotkim czasie zaprzyjaznilysmy sie i to tak naprawde.Zaprosila mnie do siebie,poznalam jej meza ktory to zreszta upil mnie wtedy niesamowicie i synka.To wszystko dziala sie w pazdzierniku.
W grudniu jakos pod koniec poszlismy w trojke do baru i tam jej maz opowiedzial mi o swoim kuzynie z Austrii ktory to wlasnie przyjedzie na swieta do Polski i ze moglibysmy sie gdzies wybrac w czworke bo jemu bedzie razniej wiec stwierdzilam ze czemu nie.
Nadszedl ten dzien to byl 29grudnia ja mialam na popoludnie do pracy wiec zmienialam Lucyne z rana,no i ona mi powiedziala ze mam przyjechac do nich zaraz po pracy ale mialam tak straszny dzien i bylam tak wykonczona ze strasznie mi sie nie chcialo i nawet wymyslilam wtedy ze pojade do domu a im powiem ze przegapilam przystanek i td.jednak na doslownie minute przed ich przystanek dzwonia do mnie i sie pytaja gdzie jestem wiec sie zebralam i wysiadlam.Zaszlam do nich taka zrabana,nieuczesana i wogole wygladalam jak koszmar minionego lata,kuzyna jeszcze nie bylo ale za pare minut przyszedl no i wszedl do pokoju i podal mi reke i mowi "czesc Grzesiek..milo mi" a ja zamarlam,och jak on mi sie spodobal.
Poszlismy wszyscy na piwo i lotki,bylo super.W mig znalazlam wspolny jezyk z Grzeskiem,bardzo sie polubilismy
Co tu dalej pisac,zakochalismy sie w sobie niemalze natychmiast.Niestety jego urlop szybko minal i wrocil do Austrii,dzwonilismy i pisalismy do siebie po kilkanascie razy dziennie,ja pojechalam do niego w lutym ,potem on przyjechal do mnie jeszcze pare razy(nie wiem moze ze 4,moze z 5 napewno nie wiecej) a w maju przyjechal i mnie spakowal i tak mieszkam tu juz 4 lata i bardzo go Kocham
Mieszkalam w Polsce i chwilowo bylam bezrobotna ale moj znajomy strasznie mnie prosil zebym pomogla jego kuzynce ktora ma dwa sklepy bo odeszla jej w jednym dziewczyna i nie daje rady a ze i tak mialam czegos szukac to mowie ze czemu nie pojde.Trzy pierwsze dni(to znaczy na rano) stalam z szefowa no bo chciala mnie nauczyc i zobaczyc jak mi idzie potem na czwarty bylam juz z jedna dziewczyna ktora jej wlasnie zostala tylko.Weszlam rano do sklepu przywitalam sie z nia a ona do mnie zebym umyla szyby bo ona wczoraj nie zdazyla(miala na poppludnie) na to ja sobie mysle o Ty....juz widze ze bede miec z Toba przejebane ale jednak bardzo sie mylilam bo w krotkim czasie zaprzyjaznilysmy sie i to tak naprawde.Zaprosila mnie do siebie,poznalam jej meza ktory to zreszta upil mnie wtedy niesamowicie i synka.To wszystko dziala sie w pazdzierniku.
W grudniu jakos pod koniec poszlismy w trojke do baru i tam jej maz opowiedzial mi o swoim kuzynie z Austrii ktory to wlasnie przyjedzie na swieta do Polski i ze moglibysmy sie gdzies wybrac w czworke bo jemu bedzie razniej wiec stwierdzilam ze czemu nie.
Nadszedl ten dzien to byl 29grudnia ja mialam na popoludnie do pracy wiec zmienialam Lucyne z rana,no i ona mi powiedziala ze mam przyjechac do nich zaraz po pracy ale mialam tak straszny dzien i bylam tak wykonczona ze strasznie mi sie nie chcialo i nawet wymyslilam wtedy ze pojade do domu a im powiem ze przegapilam przystanek i td.jednak na doslownie minute przed ich przystanek dzwonia do mnie i sie pytaja gdzie jestem wiec sie zebralam i wysiadlam.Zaszlam do nich taka zrabana,nieuczesana i wogole wygladalam jak koszmar minionego lata,kuzyna jeszcze nie bylo ale za pare minut przyszedl no i wszedl do pokoju i podal mi reke i mowi "czesc Grzesiek..milo mi" a ja zamarlam,och jak on mi sie spodobal.
Poszlismy wszyscy na piwo i lotki,bylo super.W mig znalazlam wspolny jezyk z Grzeskiem,bardzo sie polubilismy
Co tu dalej pisac,zakochalismy sie w sobie niemalze natychmiast.Niestety jego urlop szybko minal i wrocil do Austrii,dzwonilismy i pisalismy do siebie po kilkanascie razy dziennie,ja pojechalam do niego w lutym ,potem on przyjechal do mnie jeszcze pare razy(nie wiem moze ze 4,moze z 5 napewno nie wiecej) a w maju przyjechal i mnie spakowal i tak mieszkam tu juz 4 lata i bardzo go Kocham
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ja też myślałam o założeniu takiego wątku
U mnie to było trochę zagmatwane!
Był czerwiec a ja kończyłam właśnie studia i postanowiłyśmy z koleżankami jeszcze sobie zaszaleć! Poszłyśmy sobie do klubu przy naszym akademiku! Fajnie się bawiłyśmy i w pewnym momencie podszedł do mnie właśnie on poprosił mnie do tańca a potem wyszliśmy sobie przed klub i tam siedząc na krawężniku rozmawialiśmy z kilka godzin a czułam się przy nim taka swobodna ( z reguły byłam bardzo nieśmiała)! Wyobraźcie sobie, że nawet wsiadłam z nim do samochodu a była już późna noc!Rozmowa się kleiła do czasu gdy mu powiedziałam że w wakacje wyjeżdżam do Niemiec na rok do pracy! No i wtedy Grzesiu stwierdził , że w takim razie chyba nie ma sensu dalszych spotkań a ja jak to ja strasznie oburzyłam się tymi jego słowami i wysiadłam z auta trzaskając drzwiami i sobie poszłam a on odjechał
Czasem sobie myślałam o nim ale cóż życie toczyło się dalej!
Nie wyjechałam do Niemiec bo dostałam pracę w Olsztynie! Zmieniałam stancje chyba 3 razy! Minął rok a ja właśnie znalazłam wreszcie fajną stację! No i ze swoją kumpelą i jej chłopakiem piliśmy sobie winko pamiętam to było 10 czerwca 2004 r.No i koleżanka wyszła na chwilę na klatkę schodową po chwili wróciła i mówi że jakiś przystojniak schodzi z góry no to mówię żartem, żeby go zaprosiła co zrobiła! Jak wszedł to się ładnie przywitał no i tak we czwórkę sobie przyjemnie gawędziliśmy! Najlepsze było to, że on mi się przyglądał bo twierdził, że skądś mnie zna a ja jemu bo z kimś mi się kojarzył ale nie potrafiliśmy sobie przypomnieć! No i po chwili pyta się jak ja mam na imię bo mu się nie przedstawiłam.A ja do niego, że nigdy by nie zgadł bo mam trochę oryginalnie a on tak popatrzył na mnie i mówi jesteś Nel a mnie zamurowało a tym samym przypomniałam sobie , że to on był tym chłopakiem z którym poznałam się dokładnie rok temu! No i tak zaczęliśmy się spotykać a daleko nie mieliśmy do siebie bo ja mieszkałam na parterze a on na 3 p!Dokładnie rok później 11 czerwca 2005 r wzięliśmy ślub!
U mnie to było trochę zagmatwane!
Był czerwiec a ja kończyłam właśnie studia i postanowiłyśmy z koleżankami jeszcze sobie zaszaleć! Poszłyśmy sobie do klubu przy naszym akademiku! Fajnie się bawiłyśmy i w pewnym momencie podszedł do mnie właśnie on poprosił mnie do tańca a potem wyszliśmy sobie przed klub i tam siedząc na krawężniku rozmawialiśmy z kilka godzin a czułam się przy nim taka swobodna ( z reguły byłam bardzo nieśmiała)! Wyobraźcie sobie, że nawet wsiadłam z nim do samochodu a była już późna noc!Rozmowa się kleiła do czasu gdy mu powiedziałam że w wakacje wyjeżdżam do Niemiec na rok do pracy! No i wtedy Grzesiu stwierdził , że w takim razie chyba nie ma sensu dalszych spotkań a ja jak to ja strasznie oburzyłam się tymi jego słowami i wysiadłam z auta trzaskając drzwiami i sobie poszłam a on odjechał
Czasem sobie myślałam o nim ale cóż życie toczyło się dalej!
Nie wyjechałam do Niemiec bo dostałam pracę w Olsztynie! Zmieniałam stancje chyba 3 razy! Minął rok a ja właśnie znalazłam wreszcie fajną stację! No i ze swoją kumpelą i jej chłopakiem piliśmy sobie winko pamiętam to było 10 czerwca 2004 r.No i koleżanka wyszła na chwilę na klatkę schodową po chwili wróciła i mówi że jakiś przystojniak schodzi z góry no to mówię żartem, żeby go zaprosiła co zrobiła! Jak wszedł to się ładnie przywitał no i tak we czwórkę sobie przyjemnie gawędziliśmy! Najlepsze było to, że on mi się przyglądał bo twierdził, że skądś mnie zna a ja jemu bo z kimś mi się kojarzył ale nie potrafiliśmy sobie przypomnieć! No i po chwili pyta się jak ja mam na imię bo mu się nie przedstawiłam.A ja do niego, że nigdy by nie zgadł bo mam trochę oryginalnie a on tak popatrzył na mnie i mówi jesteś Nel a mnie zamurowało a tym samym przypomniałam sobie , że to on był tym chłopakiem z którym poznałam się dokładnie rok temu! No i tak zaczęliśmy się spotykać a daleko nie mieliśmy do siebie bo ja mieszkałam na parterze a on na 3 p!Dokładnie rok później 11 czerwca 2005 r wzięliśmy ślub!
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 49
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
ale się naczytałam fajne historyjki
A ja hmmm nie mam aż tak ciekawej a było tak
Właśnie zmieniłam pracę w firmie do której przyszłam a zasadzie w dziale traktowali mnie jak powietrze bardzo byłam zła że zmnieniłam pracę i postanowiłam że po okresie próbnyym odejdę. Ale z upływem każdego miesiąca było lepiej inni z firmy byli w porządku i miałam z kim porozmawiać. Pod koniec okresu próbnego znalazłam inną pracę już miałam odchodzić gdy mój szef (był bardzo ok) zaproponował mi przejście do innego działu więc zostałam. Pracując w księgowości (pierwszy dział) poznałam Jarka on pracował w innej firmie. Gdy go pierwszy raz zobaczyłam pomyślałam sobie że jeśli on jest wolny to muszę go zdobyć w sumie nie wiem czemu mi taka myśl przeszła przez głowę bo nigdy ja nikogo nie zdobywałam a poza tym byłam z kimś i miałam już dość poważne plany. Od koleżanki dowiedziałam się że on też jest "zajęty" wtedy odpuściłam. Stwierdziłam trudno nie jesteśmy sobie pisani, aczkolwiek bardzo dobrze nam się rozmawiało mieliśmy bardzo podobne zainteresowania itd. Ale był zajęty!!! Po kilku miesiącach przed powiedzeniem "tak" innemu stwierdziłam że ja z nim nie będę szczęśliwa że to nie miłość tylko przyzwyczajenie i zerwałam z nim... Jak się okazało później Jarek prawie w tym samym czasie(zrobił to pierwszy) zakończył swój związek. JA o tym nie wiedziałam i jako biedna koleżanka zaczęłam mu się wypłakiwać do rękawa. On baardzo mnie pocieszał aż mnie to dziwiło. Nawet zaproponował kręgle (uwielbiam w nie grać) gdy powiedziałam że nie bo nie wypada on powiedział że zaprosi kolegę i pójdziemy w czwórkę więc się zgodziłam. I to właśnie od jego kolegi dowiedziałam się że on się rozstał wcześniej i że teraz jest sam. Po kręglach zabrał mnie na Starówkę spacerowaliśmy baardzo długo bo do 2 w nocy i rozmawialiśmy o naszych nieudanych związkach. Ja jak nikomu mu się zwierzyłam a on mnie... Później w pracy było trochę dziwnie bo w zasadzie nie wiedziałam co z tego wyjdzie on też nie był pewny. Ja chciałam troszkę odsapnąć on też i tak po przyjacielsku chodziliśmy a to do kina a to na kręgle aż poszliśmy razem na sylwestra do jego siostry i wtedy już byłam pewna na 100% że chcę z nim być i tak to jesteśmy do dziś i bardzo się cieszę że tak wszystko się poukładało bo BBAAArdzo go kocham i to ze wzajemnością. Mogę śmiało powiedzieć że to przeznaczenie
A ja hmmm nie mam aż tak ciekawej a było tak
Właśnie zmieniłam pracę w firmie do której przyszłam a zasadzie w dziale traktowali mnie jak powietrze bardzo byłam zła że zmnieniłam pracę i postanowiłam że po okresie próbnyym odejdę. Ale z upływem każdego miesiąca było lepiej inni z firmy byli w porządku i miałam z kim porozmawiać. Pod koniec okresu próbnego znalazłam inną pracę już miałam odchodzić gdy mój szef (był bardzo ok) zaproponował mi przejście do innego działu więc zostałam. Pracując w księgowości (pierwszy dział) poznałam Jarka on pracował w innej firmie. Gdy go pierwszy raz zobaczyłam pomyślałam sobie że jeśli on jest wolny to muszę go zdobyć w sumie nie wiem czemu mi taka myśl przeszła przez głowę bo nigdy ja nikogo nie zdobywałam a poza tym byłam z kimś i miałam już dość poważne plany. Od koleżanki dowiedziałam się że on też jest "zajęty" wtedy odpuściłam. Stwierdziłam trudno nie jesteśmy sobie pisani, aczkolwiek bardzo dobrze nam się rozmawiało mieliśmy bardzo podobne zainteresowania itd. Ale był zajęty!!! Po kilku miesiącach przed powiedzeniem "tak" innemu stwierdziłam że ja z nim nie będę szczęśliwa że to nie miłość tylko przyzwyczajenie i zerwałam z nim... Jak się okazało później Jarek prawie w tym samym czasie(zrobił to pierwszy) zakończył swój związek. JA o tym nie wiedziałam i jako biedna koleżanka zaczęłam mu się wypłakiwać do rękawa. On baardzo mnie pocieszał aż mnie to dziwiło. Nawet zaproponował kręgle (uwielbiam w nie grać) gdy powiedziałam że nie bo nie wypada on powiedział że zaprosi kolegę i pójdziemy w czwórkę więc się zgodziłam. I to właśnie od jego kolegi dowiedziałam się że on się rozstał wcześniej i że teraz jest sam. Po kręglach zabrał mnie na Starówkę spacerowaliśmy baardzo długo bo do 2 w nocy i rozmawialiśmy o naszych nieudanych związkach. Ja jak nikomu mu się zwierzyłam a on mnie... Później w pracy było trochę dziwnie bo w zasadzie nie wiedziałam co z tego wyjdzie on też nie był pewny. Ja chciałam troszkę odsapnąć on też i tak po przyjacielsku chodziliśmy a to do kina a to na kręgle aż poszliśmy razem na sylwestra do jego siostry i wtedy już byłam pewna na 100% że chcę z nim być i tak to jesteśmy do dziś i bardzo się cieszę że tak wszystko się poukładało bo BBAAArdzo go kocham i to ze wzajemnością. Mogę śmiało powiedzieć że to przeznaczenie
Marzena-
- Potrafię : :)
Wiek : 46
Jestem z: : okolic stolicy
Dzieci : słodziak Mati :)
Zaproszeń na ciacho : 31
Postów : 1551
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Super historie. A moja jest taka: ja mam męża z ogłoszenia.
W nagłym porywie bezsenności postanowiłam zamieścić w TV Polsat anons,wysłałam dane ,itp. Jak mnie olśniło.. co ja robię ...to nie umiałam wyjąć z skrzynki pocztowej swojego listu z powrotem ,myślę trudno.. Dostałam ok 350 listów ,zrobiłam selekcję ,umówiłam się z trzema wybranymi -trzy dni pod rząd.Robert był tym trzecim...,oboje byliśmy po przejściach z poprzednimi partnerami. Był to grudzień 2002 r. W październiku 2003[27 paź.] poprosił mnie o rękę ,31 grudnia 2003 był nasz ślub cywilny ,a 21 lutego 2004 kościelny.
Między czasie był konkurs w jednym z czasopism pt 'ślub moich marzeń"
Udało się nam go wygrać -był wywiad i zdjęcia do gazety ,nagrodą był bukiet marzeń[ślubny] ,kwiaty ,udekorowanie samochodu ,sesja fryzjerska ,oraz profesjonalna sesja ślubna
To by było tyle
W nagłym porywie bezsenności postanowiłam zamieścić w TV Polsat anons,wysłałam dane ,itp. Jak mnie olśniło.. co ja robię ...to nie umiałam wyjąć z skrzynki pocztowej swojego listu z powrotem ,myślę trudno.. Dostałam ok 350 listów ,zrobiłam selekcję ,umówiłam się z trzema wybranymi -trzy dni pod rząd.Robert był tym trzecim...,oboje byliśmy po przejściach z poprzednimi partnerami. Był to grudzień 2002 r. W październiku 2003[27 paź.] poprosił mnie o rękę ,31 grudnia 2003 był nasz ślub cywilny ,a 21 lutego 2004 kościelny.
Między czasie był konkurs w jednym z czasopism pt 'ślub moich marzeń"
Udało się nam go wygrać -był wywiad i zdjęcia do gazety ,nagrodą był bukiet marzeń[ślubny] ,kwiaty ,udekorowanie samochodu ,sesja fryzjerska ,oraz profesjonalna sesja ślubna
To by było tyle
Sandy38-
- Potrafię : Służyć medyczną wiedzą,uwielbiam piec ciasta
Wiek : 53
Jestem z: : Ty..../Śląsk
Dzieci : Maja 5 l. i Alicja 3 l.
Zaproszeń na ciacho : 21
Postów : 347
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
sendy to wklej jakies foteczki chetnie popatrzymy
cd mojej historyjki
nastepnego dnia janusz dzpwnił sie umówic na wieczor ok umówilismy sie cos koło 19.00 popołdniu poszłam do kumpeli okazało sie ze nasz znajomy wrócił z woja i chce to oblac powiedział ze nas zabiera na impreze --ja głupia zamiast powiedziec prawde to nasciemniałam cos tam januszowi ze nie moge itp nie przypuszczałam ze janusz trafi na ta samą impreze co my i tak nas zobaczył zmierzył mnie wzrokiem wiedzialam juz wszystko po tym spojrzeniu zalowałam okropnie po tym napisała mi smsa zebym wykasowała jego nr tak tez zrobilam odpisalam mu tylko ze ok i przepraszam ale to nie tak jak sadzi.... za dwa tygodnie siedzimy z kolezankami u jednej z nich przy kompie ogladamy jakas tam komedie romantyczna i dostaje sms
...dlaczego tak postapiłaś przeciez wiesz ze mi sie podobasz...
cos odpisałam juz nie pamietam co zaczelismy pisac smsy umówilismy sie na niedziele poszłam z kolezanka -stchurzyłam sam na sam pojechalismy nad jezioro roznowskie było fajnie pospacerowalismy i posmialismy sie wieczorem odwiezlismy kolezanke a sami zaczelismy rozmawiac dlaczego co i jak wszystko mu wyjasniłam i po chwili nie wytrzymałam i go pocałowam powiedzialam przepraszam i tak zaczelismy sie juz spotykac po 2latach mi sie oswiadczył a 5miesiecy pózniej wzielismy slub i tak sobie zyjemy juz razem od tego czasu przeszlo 4 lata i bardzo go kocham nadal i z wzajemnoscia mamy wspaniała córke która kochamy ponad zycie:)
cd mojej historyjki
nastepnego dnia janusz dzpwnił sie umówic na wieczor ok umówilismy sie cos koło 19.00 popołdniu poszłam do kumpeli okazało sie ze nasz znajomy wrócił z woja i chce to oblac powiedział ze nas zabiera na impreze --ja głupia zamiast powiedziec prawde to nasciemniałam cos tam januszowi ze nie moge itp nie przypuszczałam ze janusz trafi na ta samą impreze co my i tak nas zobaczył zmierzył mnie wzrokiem wiedzialam juz wszystko po tym spojrzeniu zalowałam okropnie po tym napisała mi smsa zebym wykasowała jego nr tak tez zrobilam odpisalam mu tylko ze ok i przepraszam ale to nie tak jak sadzi.... za dwa tygodnie siedzimy z kolezankami u jednej z nich przy kompie ogladamy jakas tam komedie romantyczna i dostaje sms
...dlaczego tak postapiłaś przeciez wiesz ze mi sie podobasz...
cos odpisałam juz nie pamietam co zaczelismy pisac smsy umówilismy sie na niedziele poszłam z kolezanka -stchurzyłam sam na sam pojechalismy nad jezioro roznowskie było fajnie pospacerowalismy i posmialismy sie wieczorem odwiezlismy kolezanke a sami zaczelismy rozmawiac dlaczego co i jak wszystko mu wyjasniłam i po chwili nie wytrzymałam i go pocałowam powiedzialam przepraszam i tak zaczelismy sie juz spotykac po 2latach mi sie oswiadczył a 5miesiecy pózniej wzielismy slub i tak sobie zyjemy juz razem od tego czasu przeszlo 4 lata i bardzo go kocham nadal i z wzajemnoscia mamy wspaniała córke która kochamy ponad zycie:)
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Uwielbiam czytać takie harlequiny z życia wzięte
Ja mojego poznałam przez telefon... Jak zaczynam tą opowieść, zawsze się zastanawiam, ile osób pomyśli, że byłam call-girl
To było w lipcu prawie 17 lat temu. Telekompromitacja coś pochrzaniła ze swoimi ulicznymi automatami telefonicznymi (wtedy były jeszcze takie wielkie, szare skrzynie), że wykręcając jakiś 3-cyfrowy numer można było za darmo wciąć się komuś "na trzeciego" do prywatnej rozmowy i tak się bawiliśmy całą grupą pod blokiem, że przeszkadzaliśmy ludziom w rozmowach. Ale się wkurzali
Po pewnym czasie odkryliśmy, że w ten sposób można też połączyć się z innym automatem telefonicznym.I tak łączyliśmy się z jakimiś dziewczynami ...z innego miasta, naszymi znajomymi z bloku obok oraz z grupą chłopaków na drugim końcu naszego miasta. Ich było trzech, nas cztery. Po kilku dniach takich pogawędek postanowiliśmy się spotkać. Oni mieli do nas przyjechać autobusem i wysiąść na pewnym charakterystycznym przystanku. Jako cechy konieczne do rozpoznania podali, że będzie ich co najmniej dwóch: jeden łysy, a drugi z długimi włosami My zdecydowałyśmy się pójść na to spotkanie we trzy.
No i przyjechali... Moje kochanie (to długowłose) spodobało się nam wszystkim!!!
Ale wyszło, że tylko mi tak szczerze, bo moje kumpele po tym spotkaniu nie mogły przestać o Nim gadać, a ja zażenowana udawałam, że absolutnie nie jestem zainteresowana. Nie bardzo mogły w to uwierzyć, bo strasznie się złościłam, jak mnie o Niego zahaczały Dziecinada! Ale cóż miałam wtedy tylko 15 lat i byłam naiwna i niedoświadczona jak dzisiejsze 10-tatki
On był bardzo nieśmiały, więc moja kumpela sama Go zagadnęła, ale On podobno chciała gadać tylko o mnie Tak więc stała się kimś w rodzaju mediatora między nami. Później okazało się, że tylko udawała, bo tak naprawdę chciała nas zrazić do siebie, a Jego mieć dla siebie Podstępna zdzira!!!
Niezależnie od tych intryg, udało nam się w końcu porozmawiać i zgodziłam się z Nim chodzić. Dokładnie w 7 rocznicę tego dnia wzięliśmy ślub A po 17 latach od tego czasu ma się urodzić nasza Misia
Tak więc pierwszy i ostatni zarazem
Ja mojego poznałam przez telefon... Jak zaczynam tą opowieść, zawsze się zastanawiam, ile osób pomyśli, że byłam call-girl
To było w lipcu prawie 17 lat temu. Telekompromitacja coś pochrzaniła ze swoimi ulicznymi automatami telefonicznymi (wtedy były jeszcze takie wielkie, szare skrzynie), że wykręcając jakiś 3-cyfrowy numer można było za darmo wciąć się komuś "na trzeciego" do prywatnej rozmowy i tak się bawiliśmy całą grupą pod blokiem, że przeszkadzaliśmy ludziom w rozmowach. Ale się wkurzali
Po pewnym czasie odkryliśmy, że w ten sposób można też połączyć się z innym automatem telefonicznym.I tak łączyliśmy się z jakimiś dziewczynami ...z innego miasta, naszymi znajomymi z bloku obok oraz z grupą chłopaków na drugim końcu naszego miasta. Ich było trzech, nas cztery. Po kilku dniach takich pogawędek postanowiliśmy się spotkać. Oni mieli do nas przyjechać autobusem i wysiąść na pewnym charakterystycznym przystanku. Jako cechy konieczne do rozpoznania podali, że będzie ich co najmniej dwóch: jeden łysy, a drugi z długimi włosami My zdecydowałyśmy się pójść na to spotkanie we trzy.
No i przyjechali... Moje kochanie (to długowłose) spodobało się nam wszystkim!!!
Ale wyszło, że tylko mi tak szczerze, bo moje kumpele po tym spotkaniu nie mogły przestać o Nim gadać, a ja zażenowana udawałam, że absolutnie nie jestem zainteresowana. Nie bardzo mogły w to uwierzyć, bo strasznie się złościłam, jak mnie o Niego zahaczały Dziecinada! Ale cóż miałam wtedy tylko 15 lat i byłam naiwna i niedoświadczona jak dzisiejsze 10-tatki
On był bardzo nieśmiały, więc moja kumpela sama Go zagadnęła, ale On podobno chciała gadać tylko o mnie Tak więc stała się kimś w rodzaju mediatora między nami. Później okazało się, że tylko udawała, bo tak naprawdę chciała nas zrazić do siebie, a Jego mieć dla siebie Podstępna zdzira!!!
Niezależnie od tych intryg, udało nam się w końcu porozmawiać i zgodziłam się z Nim chodzić. Dokładnie w 7 rocznicę tego dnia wzięliśmy ślub A po 17 latach od tego czasu ma się urodzić nasza Misia
Tak więc pierwszy i ostatni zarazem
rumianek :)-
- Potrafię : całe mnóstwo rzeczy :)
Wiek : 47
Jestem z: : Lublina
Dzieci : jedna kruszynka :)
Zaproszeń na ciacho : 31
Postów : 897
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Jedna z fotek z" konkursu'
[Only admins are allowed to see this link]
[Only admins are allowed to see this link]
Sandy38-
- Potrafię : Służyć medyczną wiedzą,uwielbiam piec ciasta
Wiek : 53
Jestem z: : Ty..../Śląsk
Dzieci : Maja 5 l. i Alicja 3 l.
Zaproszeń na ciacho : 21
Postów : 347
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
sandy masz zablokowana galerie ale wysłałam ci zaproszenie:)
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
a ja z kolei poznaklam swojego meza na imprezie, a wlasciwie jego przyjaciela. jakos tak zagadal mnie i moja koleznake, ajk wychodzilysmy na fajke oczywiscie mowil o tym ze palenie jest ardzo szkodliwe i jakos tak sie poznalismy, nastepnego dnia spotkalismy sie w ciagu dnia, balam sie ze go nie poznam bo bylam wcieta dzien wczesniej i bylo mi troche glupio bo mialam zbyt lekki jezyk poprzedniego wieczora ale jakos zaczelismy sie spotykac i bylo bardzo sympatycznie, jak sie pozniej okazalo on tez byl wciety i tak samo jak ja zawstydzony . pozatym oboje poszlismy na impreze z przymusu bo wcale nam sie nie chcialo i tak dzisiaj cieszymy sie nasza antosia
pszczolka-
- Potrafię : ;)
Wiek : 35
Jestem z: : Gdynia
Dzieci : Tosiulka
Zaproszeń na ciacho : 1
Postów : 37
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Sandy ja też wysłałam zaproszenie bo jetem ciekawska tych zdjeć..
ja swojego męża poznałam przez koleżankę albo dzięki niej hehe..
ja byłam na 3 roku - miałam kogoś, on na 4 roku też zajety, jedna uczelnia, 2 kierunki, 2 akademiki...
chcąc dostać 2 osobowy pokój zadeklarowałam pomoc w kwaterowaniu, wtedy jeszcze nie znałam swojej współlokatorki, tak samo zrobiła Marzena tylko ze ona 5 rok.. po tygodniu kwaterowania (wieczorkach zapoznawczych ze znajomymi obojga stron) stwierdziłyśmy że skoro już sie trochę znamy.. to może razem zamieszkamy.. no i w końcu przeprowadziłam sie do niej... no i do niej przychodził kolega sąsiad z poprzedniego akademika, a że na 5 roku mało zajęć wiec poszła do pracy i jej wiecznie nie było a Przemek przychodził i przychodził w końcu zaproponowałam by na nią zaczekał i tak od słowa do słowa bo oboje wtedy mieliśmy jakieś tam kłopoty w związkach a że obcemu jakoś tak lepiej się wygadać... i tak gadaliśmy, pocieszaliśmy się wzajemnie ze 4 miesiące, Marzena zrobiła sylwestra był Przemek ale ja jakoś w ostatniej chwili się zmyłam.. aż był 11 stycznia 2003 była jakaś impreza no i został na noc.. Marzeny chłopak stwierdził ze skoro oni się mieszczą na jednoosobowym tapczaniku to i my się zmieścimy.. leżeliśmy jak trusie odwrócone plecami i co sie później okazało żadne nie zmrużyło oka... 12 akcja sie rozkręciła i już byliśmy razem.. tydzień później miałam urodziny zabrał mnie na romantic kolację.. później Przemek skończył studia ale został w Wawie bo znalazł pracę, na moim 5 roku zamieszkaliśmy razem... ja zaczęłam pracę i tak zostaliśmy w wawie.. w lutym 2006 mi się oświadczył, we wrześniu 2007 wzięliśmy ślub, w lipcu 2008 urodziła się Magdusia... i tak do dziś... po latach odkryłam intrygę Marzeny
ja swojego męża poznałam przez koleżankę albo dzięki niej hehe..
ja byłam na 3 roku - miałam kogoś, on na 4 roku też zajety, jedna uczelnia, 2 kierunki, 2 akademiki...
chcąc dostać 2 osobowy pokój zadeklarowałam pomoc w kwaterowaniu, wtedy jeszcze nie znałam swojej współlokatorki, tak samo zrobiła Marzena tylko ze ona 5 rok.. po tygodniu kwaterowania (wieczorkach zapoznawczych ze znajomymi obojga stron) stwierdziłyśmy że skoro już sie trochę znamy.. to może razem zamieszkamy.. no i w końcu przeprowadziłam sie do niej... no i do niej przychodził kolega sąsiad z poprzedniego akademika, a że na 5 roku mało zajęć wiec poszła do pracy i jej wiecznie nie było a Przemek przychodził i przychodził w końcu zaproponowałam by na nią zaczekał i tak od słowa do słowa bo oboje wtedy mieliśmy jakieś tam kłopoty w związkach a że obcemu jakoś tak lepiej się wygadać... i tak gadaliśmy, pocieszaliśmy się wzajemnie ze 4 miesiące, Marzena zrobiła sylwestra był Przemek ale ja jakoś w ostatniej chwili się zmyłam.. aż był 11 stycznia 2003 była jakaś impreza no i został na noc.. Marzeny chłopak stwierdził ze skoro oni się mieszczą na jednoosobowym tapczaniku to i my się zmieścimy.. leżeliśmy jak trusie odwrócone plecami i co sie później okazało żadne nie zmrużyło oka... 12 akcja sie rozkręciła i już byliśmy razem.. tydzień później miałam urodziny zabrał mnie na romantic kolację.. później Przemek skończył studia ale został w Wawie bo znalazł pracę, na moim 5 roku zamieszkaliśmy razem... ja zaczęłam pracę i tak zostaliśmy w wawie.. w lutym 2006 mi się oświadczył, we wrześniu 2007 wzięliśmy ślub, w lipcu 2008 urodziła się Magdusia... i tak do dziś... po latach odkryłam intrygę Marzeny
Zwierzak2008-
- Potrafię : zdenerwować tatusia
Wiek : 48
Jestem z: : polska
Dzieci : córunia tatunia
Zaproszeń na ciacho : 11
Postów : 1253
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Świetne historie
My nie poznaliśmy się jakoś szczególnie......
Była majówka, razem ze znajomymi wybraliśmy się studiować browarologię do parku w którym zorganizowano coś w stylu dyskoteki na świeżym powietrzu. Natrąbiłam się jak meserszmit i swoim zwyczajem zaczęłam błądzić wzrokiem po parkiecie szukając wysokiego obiektu z którym mogłabym potańczyć. No i jedna głowa wystawała ponad tłum. Przeprowadziłam akcję zwiadowczą, zorientowałam się czy przy stoliku nie czeka niego jakaś miła kobietka i kiedy już byłam pewna że nie mam konkurencji zabrałam się za podrywanie. Akurat stolik przy którym siedział był całkiem blisko mojego.
Uśmiechnęłam się do niego uroczo a on do mnie mrugnął. W stanie apogeum alkoholowego w którym się znajdowałam wydawało mi się że przez te mrugnięcie mnie spławia więc odpuściłam sobie dalsze uśmiech i zaczęłam robić gburowate miny. Za jakiś czas, mimo wszystko przyszedł zapytać czy z nim zatańczę. Zgodziłam się...
Dałam mu numer telefonu i następnego dnia z potwornym kacem umówiliśmy się na spotkanie....
I tak nam zostało, okazało się że całkiem wyjątkowy z niego typ. Zupełnie różny od facetów z którymi się wcześniej spotykałam.
Po dwóch latach znajomości postanowiłam się mu oświadczyć i w tym roku obchodziliśmy czwartą rocznicę ślubu.
Podsumowując, nic specjalnego ale....... wiecie co, nadal przy nim czuję się jak w tą majówkę. Tylko żeby zaszumiało mi w głowie nie muszę dzięki niemu pić piwka. Kocham go nawet bardziej niż na początku znajomości
My nie poznaliśmy się jakoś szczególnie......
Była majówka, razem ze znajomymi wybraliśmy się studiować browarologię do parku w którym zorganizowano coś w stylu dyskoteki na świeżym powietrzu. Natrąbiłam się jak meserszmit i swoim zwyczajem zaczęłam błądzić wzrokiem po parkiecie szukając wysokiego obiektu z którym mogłabym potańczyć. No i jedna głowa wystawała ponad tłum. Przeprowadziłam akcję zwiadowczą, zorientowałam się czy przy stoliku nie czeka niego jakaś miła kobietka i kiedy już byłam pewna że nie mam konkurencji zabrałam się za podrywanie. Akurat stolik przy którym siedział był całkiem blisko mojego.
Uśmiechnęłam się do niego uroczo a on do mnie mrugnął. W stanie apogeum alkoholowego w którym się znajdowałam wydawało mi się że przez te mrugnięcie mnie spławia więc odpuściłam sobie dalsze uśmiech i zaczęłam robić gburowate miny. Za jakiś czas, mimo wszystko przyszedł zapytać czy z nim zatańczę. Zgodziłam się...
Dałam mu numer telefonu i następnego dnia z potwornym kacem umówiliśmy się na spotkanie....
I tak nam zostało, okazało się że całkiem wyjątkowy z niego typ. Zupełnie różny od facetów z którymi się wcześniej spotykałam.
Po dwóch latach znajomości postanowiłam się mu oświadczyć i w tym roku obchodziliśmy czwartą rocznicę ślubu.
Podsumowując, nic specjalnego ale....... wiecie co, nadal przy nim czuję się jak w tą majówkę. Tylko żeby zaszumiało mi w głowie nie muszę dzięki niemu pić piwka. Kocham go nawet bardziej niż na początku znajomości
rossi82-
- Potrafię : zrobić bardzo smacznego zakalca ;)
Wiek : 42
Jestem z: : Szkocji
Dzieci : jedna sztuka ;)
Zaproszeń na ciacho : 68
Postów : 1933
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
ja poznalam meza w prawie taki sam sposob jak kicia84 tez przez telefon komorkowy i tez na czacie :E:E
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Macie naprawdę super ciekawe historie.
U mnie nuda...
Znamy się od dziecka, kiedy tylko zaczęłam się po szczeniacku spotykać z chłopakami to zawsze gdzieś tam przewijał się Paweł. Spotykaliśmy się , rozstawaliśmy i tak w kółko.
Po ostatnim rozstaniu każde z nas miało jakiś innych partnerów, pózniej poszedł do wojska. Ja byłam wtedy w związku od prawie roku ( który i tak nie miał szans na przetrwania ), mieliśmy wesele, każde z nas poszło samo i tak to się zaczęło. Na drugi dzień zerwałam z tamtym chłopakiem, nie wiedząc czy z Pawłem coś wyjdzie bo nie byliśmy pewni czy warto zaczynać jeszcze raz. Na poprawinach było cudownie! Stwierdziliśmy że jesteśmy sobie pisani i że i tak pewnie kiedys się zejdziemy więc czemu nie teraz. Udało sie!!! Wcześniej to taka szczeniacka miłość była i nie umielismy docenic tego co ważne a szczególnie ja. Do tego związku musiałam zmądrzeć.
Jesteśmy juz razem 9 lat.
U mnie nuda...
Znamy się od dziecka, kiedy tylko zaczęłam się po szczeniacku spotykać z chłopakami to zawsze gdzieś tam przewijał się Paweł. Spotykaliśmy się , rozstawaliśmy i tak w kółko.
Po ostatnim rozstaniu każde z nas miało jakiś innych partnerów, pózniej poszedł do wojska. Ja byłam wtedy w związku od prawie roku ( który i tak nie miał szans na przetrwania ), mieliśmy wesele, każde z nas poszło samo i tak to się zaczęło. Na drugi dzień zerwałam z tamtym chłopakiem, nie wiedząc czy z Pawłem coś wyjdzie bo nie byliśmy pewni czy warto zaczynać jeszcze raz. Na poprawinach było cudownie! Stwierdziliśmy że jesteśmy sobie pisani i że i tak pewnie kiedys się zejdziemy więc czemu nie teraz. Udało sie!!! Wcześniej to taka szczeniacka miłość była i nie umielismy docenic tego co ważne a szczególnie ja. Do tego związku musiałam zmądrzeć.
Jesteśmy juz razem 9 lat.
aniaffff-
- Potrafię : niezle sprzatać
Wiek : 42
Jestem z: : Głowna
Dzieci : cudnego synka Filipka
Zaproszeń na ciacho : 145
Postów : 6097
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
rossi najpierw się uśmiałam, a potem wzruszyłam ...zupełnie jak na komedii romantycznej
rumianek :)-
- Potrafię : całe mnóstwo rzeczy :)
Wiek : 47
Jestem z: : Lublina
Dzieci : jedna kruszynka :)
Zaproszeń na ciacho : 31
Postów : 897
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Sandy ja też wysłałam zaproszonko
Marzena-
- Potrafię : :)
Wiek : 46
Jestem z: : okolic stolicy
Dzieci : słodziak Mati :)
Zaproszeń na ciacho : 31
Postów : 1551
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Dziękuję za zaproszenia
Sandy38-
- Potrafię : Służyć medyczną wiedzą,uwielbiam piec ciasta
Wiek : 53
Jestem z: : Ty..../Śląsk
Dzieci : Maja 5 l. i Alicja 3 l.
Zaproszeń na ciacho : 21
Postów : 347
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ja zapomnialam napisac o dwoch najwazniejszych "romantycznych" momentach naszej znajomosci:
1) Na pierwszym spotkaniu, w pierwszy dzien luby wylal na moje wlasnie kupione kremowe eleganckie spodnie chyba z pol litra soku pomidorowego... myslalam wtedy, ze go zabije
2) luby oswiadczyl mi sie na parkingu podziemnym centrum handlowego... romantyk do bolu...
1) Na pierwszym spotkaniu, w pierwszy dzien luby wylal na moje wlasnie kupione kremowe eleganckie spodnie chyba z pol litra soku pomidorowego... myslalam wtedy, ze go zabije
2) luby oswiadczyl mi sie na parkingu podziemnym centrum handlowego... romantyk do bolu...
aminka-
- Potrafię : pakowac walizki :)
Wiek : 46
Jestem z: : z miasta...
Dzieci : sliczna coreczka
Zaproszeń na ciacho : 27
Postów : 1090
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
aminka no to faktycznie romantyk z niego
a mój oswiadczył mi sie dzien przed bozym narodzeniem 2 .5 roku temu w skamienialym miasteczku a dokładnie na kładce która była nad droga i gdy tak kleczal przede mna ludzie trabili w samochodzi jak ktos tylko nas zauwazył-to było noca a jeszcze fajniesze ze w dzien slubu pojechalismy w to samo miejsce porobic troche zdiec i akurat tez trabiło autko jak sie okazalo kolezanka z pracy:)
a mój oswiadczył mi sie dzien przed bozym narodzeniem 2 .5 roku temu w skamienialym miasteczku a dokładnie na kładce która była nad droga i gdy tak kleczal przede mna ludzie trabili w samochodzi jak ktos tylko nas zauwazył-to było noca a jeszcze fajniesze ze w dzien slubu pojechalismy w to samo miejsce porobic troche zdiec i akurat tez trabiło autko jak sie okazalo kolezanka z pracy:)
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Aminka..... jest co wspominać a to najważniejsze
rossi82-
- Potrafię : zrobić bardzo smacznego zakalca ;)
Wiek : 42
Jestem z: : Szkocji
Dzieci : jedna sztuka ;)
Zaproszeń na ciacho : 68
Postów : 1933
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
ja poznałam mojego wyśnionego księcia w samolocie,leciałam do mojego brata na urlop do Włoch.mialam leciec we czwartek z Basel(CH) ale lot odwołano więc mój szlachetny szef przebukował mi bilet na piątek ale z Stuttgartu(DE) i tak pojechalam pociągiem do Stuttgartu(o mało co nie zdążyłam na drugi pociąg bo miałam przesiadkę)
nie znając języka,nocowałam w hotelu i sama nie wiedziałam co mi się jeszcze przytrafi...pojechałam na lotnisko wsiadłam do samolotu i szukałam mojego miejsca,los chciał ze ON siedział obok więc zaczęliśmy gadać bo spytałam czy mówi po Włosku(byliśmy w Niemczech) a on na to że jest Włochem...na lotnisku pomógł mi z moim bagażem i ... zniknęłam bo odbierał mnie mój były ale wcześniej wymieniliśmy się nr-ami tel.
nie znając języka,nocowałam w hotelu i sama nie wiedziałam co mi się jeszcze przytrafi...pojechałam na lotnisko wsiadłam do samolotu i szukałam mojego miejsca,los chciał ze ON siedział obok więc zaczęliśmy gadać bo spytałam czy mówi po Włosku(byliśmy w Niemczech) a on na to że jest Włochem...na lotnisku pomógł mi z moim bagażem i ... zniknęłam bo odbierał mnie mój były ale wcześniej wymieniliśmy się nr-ami tel.
agnese-
- Potrafię : wiele
Wiek : 41
Jestem z: : FR
Dzieci : mam córeczkę
Zaproszeń na ciacho : 23
Postów : 1559
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
dodam tylko że On siedział obok mnie w samolocie przez przypadek bo jakiś gość poprosił go wcześniej żeby się z nim zamienił na miejsca i tak oto on już siedział na tym miejscu zanim ja przyszłam
agnese-
- Potrafię : wiele
Wiek : 41
Jestem z: : FR
Dzieci : mam córeczkę
Zaproszeń na ciacho : 23
Postów : 1559
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
hehe oświadczyny mojego też były barrdzo romantyczne mieszkaliśmy już razem i pewnej soboty o 7 rano budzi mnie i mówi wstawaj bo już późno, w pierwszej chwili myślałam ze faktycznie zaspałam do pracy ale przypomniało mi się ze to sobota i odwróciłam się na bok i dalej próbuję zasnąć a on nie ustępował powiedziałam mu wtedy że jak nie może spać to niech idzie sobie pobiegać na co usłyszałam
P: a co by było jak bym Ci sie oświadczył...
no to powtórzyłam o tym bieganiu a on prosił bym się odwróciła i z nim porozmawiała...a ze juz byłam rozbudzona to się odwróciłam i co ujrzałam... taki to z niego romantyk
P: a co by było jak bym Ci sie oświadczył...
no to powtórzyłam o tym bieganiu a on prosił bym się odwróciła i z nim porozmawiała...a ze juz byłam rozbudzona to się odwróciłam i co ujrzałam... taki to z niego romantyk
Zwierzak2008-
- Potrafię : zdenerwować tatusia
Wiek : 48
Jestem z: : polska
Dzieci : córunia tatunia
Zaproszeń na ciacho : 11
Postów : 1253
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
no dobrze u mne nie bylo romatycznie
pewnego pieknego sylwestra rzucila mnie milosc mojego zycia
na imprezie sylwestrowej plakalam wszytkim moim znajomym a kolegom zostawilam slady po tuszu na koszulach (kazdy mial )
ale potem mieli juz dosyc wysluchiwania moich placzy dlatego wchodzilam na czata i wyplakiwalam sie kazdemu kto chcial sluchac
a faceci chcieli slucha i pocieszac przewaznie wiecie jak czasem spotykalam sie z tymi co nie pisali nic o sexie ale przewaznie okazywalo sie ze jednak o to chodzilo
dlatego przestalam odwiedzac czata
ale pewnej niedzieli nudzilam sie i weszlam znowu
dalam sobie nick stara dupa zeby zniechecic nastolatki szukajace przygod jak sie okazalo zachecilam ich jeszcze
ale otworzylo mi sie okienko z zapytaniem czemu mam taki nick
pogadalam z nim i dalam mu numer telefonu
umowilismy sie na kawe jak go zobaczylam to swierdzilam ze to pierwsze i ostanie spotkanie
na odchodnym jednak pytal z nadzieja w glosie i oczach "zobacze cie jeszcze?"
obiecalam a ze ja zawsze dotrzymuje obietnic to spotkalam sie z nim
potem pozyczyl mi plyte zebym posluchala i musialam sie z nim spotkac zeby mu oddac
i tak jakos poszlo
wlasciwie nie oswiadczyl sie tylko stwierdzil ze powinnismy sie pobrac
potem zaszlam w ciazer i juz musialam wyjsc za niego za maz
i niby sie kochamy ale nie wiem czy nasze malzenstwo potrwa jeszcze dlugo 5 lipca mamy 1 rocznice slubu
pewnego pieknego sylwestra rzucila mnie milosc mojego zycia
na imprezie sylwestrowej plakalam wszytkim moim znajomym a kolegom zostawilam slady po tuszu na koszulach (kazdy mial )
ale potem mieli juz dosyc wysluchiwania moich placzy dlatego wchodzilam na czata i wyplakiwalam sie kazdemu kto chcial sluchac
a faceci chcieli slucha i pocieszac przewaznie wiecie jak czasem spotykalam sie z tymi co nie pisali nic o sexie ale przewaznie okazywalo sie ze jednak o to chodzilo
dlatego przestalam odwiedzac czata
ale pewnej niedzieli nudzilam sie i weszlam znowu
dalam sobie nick stara dupa zeby zniechecic nastolatki szukajace przygod jak sie okazalo zachecilam ich jeszcze
ale otworzylo mi sie okienko z zapytaniem czemu mam taki nick
pogadalam z nim i dalam mu numer telefonu
umowilismy sie na kawe jak go zobaczylam to swierdzilam ze to pierwsze i ostanie spotkanie
na odchodnym jednak pytal z nadzieja w glosie i oczach "zobacze cie jeszcze?"
obiecalam a ze ja zawsze dotrzymuje obietnic to spotkalam sie z nim
potem pozyczyl mi plyte zebym posluchala i musialam sie z nim spotkac zeby mu oddac
i tak jakos poszlo
wlasciwie nie oswiadczyl sie tylko stwierdzil ze powinnismy sie pobrac
potem zaszlam w ciazer i juz musialam wyjsc za niego za maz
i niby sie kochamy ale nie wiem czy nasze malzenstwo potrwa jeszcze dlugo 5 lipca mamy 1 rocznice slubu
Triss-
- Potrafię : różnie
Wiek : 54
Jestem z: : podkarpacia
Dzieci : wspaniałacórka i następne w drodze
Zaproszeń na ciacho : 16
Postów : 794
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
My poznaliśmy się w andrzejki w barze.Tomek przyszedł tam z kolegą a ja z kumpelą nie było już wolnych stolików tylko dwa wolne miejsca koło nich więc się przysiadłyśmy.Bardzo miło spędziliśmy wieczór od razu wpadliśmy sobie w oko rozmawialiśmy o wszystkim później okazało się że dobrze znam jego brata i to jakoś jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło napisałam mu numer tel. na serwetce ( tą serwetkę do dziś nosi w portfelu) około 2 barmanka poinformowała nas że już zamykają i poprosiła żebyśmy wyszli. Tomek odprowadził mnie do domu i obiecał że zadzwoni, myślałam że nic z tego nie będzie bo ale ku mojemu zdziwieniu zadzwonił i od 1 grudnia 2002roku jesteśmy razem i bardzo się kochamy.W marcu mi się oświadczył a w październiku wzięliśmy ślub ( 18 października będzie 6 lat jak jesteśmy po ślubie)
Joliczka-
- Potrafię : co nie co
Wiek : 43
Jestem z: : Nowa Sól
Dzieci : mam dwów wspaniałych synów
Zaproszeń na ciacho : 28
Postów : 1730
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
A u nas poznaliśmy się na dyskotece ,na której byłam z Aniafff.Wcześniej znałam już marcina kolegów ,a jego ze słyszenia bo kochała sie w nim taka znajoma ,a potem moja rywalka.pod koniec imprezy spotkałyśmy się z kolegami męża i on potem doszedł .A jak to się stało że my umówiliśmy się na drugi dzien to nie pamiętam zbytnio,a wszystko działo się 27.12.97r to już 12 lat bedzie jak jesteśmy razem.Były roztania w tym czasie z mojej winy ,bo ja często wracałam do niby mojej miłości życia(którą całe szczęscie niezostał)Gdy marcin poszedł do wojska z mojej winy,to doceniłam jego miłosc i romantyzm i postanowiłam że chce z nim być.Zareczyny były przy naszych rodzinach w 2001r, a slub 19.10.2002r. J tak jestesmy już pare lat ze sobą.Moj mąż to moj majwiększy skarb zaraz bo dzieciakach.
justyna82-
- Potrafię : gotowac
Wiek : 42
Jestem z: : ŁOWICZ
Dzieci : Zuzanna i Ernest
Zaproszeń na ciacho : 5
Postów : 190
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Matko Justyna jak to było dawno!!!
aniaffff-
- Potrafię : niezle sprzatać
Wiek : 42
Jestem z: : Głowna
Dzieci : cudnego synka Filipka
Zaproszeń na ciacho : 145
Postów : 6097
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
uwielbiam czytac takie historyjki:)
Nieznajoma-
- Potrafię : wszystko
Wiek : 37
Jestem z: : polski
Dzieci : 1 drugie w drodze ;)
Zaproszeń na ciacho : 80
Postów : 3810
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
ja tez uwielbim takie opowiesci z zycia wziete czytac!!!
Marzena i Maja-
- Potrafię : gotowac, zrozumiec dzieci, pomagac, spac
Wiek : 39
Jestem z: : Szklarska Poreba
Dzieci : Maja Emilia
Zaproszeń na ciacho : 35
Postów : 2104
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Mój mąż był pierwszą osobą z którą rozmawiałam na gg,poczatkowo nie myślałam,że sie spotkamy, takie tam gadanie.Później mieliśmy się spotkać w piątkowy wieczór ale musiał zostać dłużej w pracy.W końcu wprosił się do mnie w dniu kiedy dostałm skierowanie do szpitala,żeby mnie pocieszyć i tak zaczął przychodzić prawie codziennie,do szpitala też.Mimo,ze nie znosi szpitali.To był wrzesień,a w lutym następnego roku zapytał co by było gdyby przyjął propozycję pracy w Warszawie.To się wynieśliśmy do stolicy,najpierw on chwilę później ja.Po dwóch latach znajomości pobraliśmy się i tak już będzie 5lat po ślubie za 4miesiące.A od dwóch miesięcy Amelka jest z nami.
gonialbn-
- Potrafię : stanąć na głowie
Wiek : 47
Jestem z: : ?
Dzieci : !
Zaproszeń na ciacho : 16
Postów : 781
Interesujące.... :)
Przeczytalem z uwagą cały wątek i jestem pod wrażeniem tego że coraz wuiększą rolę w poznawaniu siel udzi odgrywaja media elektroniczne (komórki, internet).
Mój osobisty Oscar dla Sandy38!!!
Casting na męża!!!! Rewelacyjny pomysł i do tego skuteczny!!! Gratuluję pomysłowości i odwagi!!!
U nas było dośc tradycyjne: z widzenia znaliśmy się z podstawowki (żona rok młodsza) a bliżej poznaliśmy się na spacerze z psami. Spacery szybko stały sie wspólne i bardzo dłuuuuuuuuuugie. Psy się wynudziły bo moja sunia i bokser sympatii nie okazywali sobą zadnego zainteresowania. Jej pupil był nawet chyba trochę zazdrosny bo gdy np. siadaliśmy sobie na lawecze w parku bezceremonialnie wpychal się i siadał między naszymi nogami.
Mój osobisty Oscar dla Sandy38!!!
Casting na męża!!!! Rewelacyjny pomysł i do tego skuteczny!!! Gratuluję pomysłowości i odwagi!!!
U nas było dośc tradycyjne: z widzenia znaliśmy się z podstawowki (żona rok młodsza) a bliżej poznaliśmy się na spacerze z psami. Spacery szybko stały sie wspólne i bardzo dłuuuuuuuuuugie. Psy się wynudziły bo moja sunia i bokser sympatii nie okazywali sobą zadnego zainteresowania. Jej pupil był nawet chyba trochę zazdrosny bo gdy np. siadaliśmy sobie na lawecze w parku bezceremonialnie wpychal się i siadał między naszymi nogami.
bywalec1-
- Potrafię : być poważny ale tez wesoły
Wiek : 67
Jestem z: : Warszawa
Dzieci : 2 córki
Zaproszeń na ciacho : 25
Postów : 336
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
No to jak tak to ja tez Wam powiem...
U nas było przez internet...
Zalogowałam sie kiedys na jakimś z portali i przegladalam rozne dziwne profile...
Wpadłam na niego i? Ni z gruszki ni z pietruszki zapytałam czy moge sobie skopiowac jego zdjecie do siebie d galerii , zgodził sie i otwrotnie również...
Pozniej tylko rozmalwialismy na gadu.
Okazało sie ze jest dobrym kumplem mojego sasiada, razem grali w druzynie, moj maz jest pilkarzem i tak wlasnie zaczelismy sie pozdrawiac az ktoregos mroznego wieczoru umówilismy sie i umawialismy ciagle... az zdecydowalismy 14.lutego 2009 roku sie pobrac ;D
Przeczytałam Wasze historyjki i moja jakos taka nie za specjalna, ale jest
U nas było przez internet...
Zalogowałam sie kiedys na jakimś z portali i przegladalam rozne dziwne profile...
Wpadłam na niego i? Ni z gruszki ni z pietruszki zapytałam czy moge sobie skopiowac jego zdjecie do siebie d galerii , zgodził sie i otwrotnie również...
Pozniej tylko rozmalwialismy na gadu.
Okazało sie ze jest dobrym kumplem mojego sasiada, razem grali w druzynie, moj maz jest pilkarzem i tak wlasnie zaczelismy sie pozdrawiac az ktoregos mroznego wieczoru umówilismy sie i umawialismy ciagle... az zdecydowalismy 14.lutego 2009 roku sie pobrac ;D
Przeczytałam Wasze historyjki i moja jakos taka nie za specjalna, ale jest
zasmarkana mama- Potrafię : gotować :)
Wiek : 35
Jestem z: : pomorza
Dzieci : syn - Fabian
Zaproszeń na ciacho : 0
Postów : 5
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
zasmarkana mama napisał:No to jak tak to ja tez Wam powiem...
U nas było przez internet...
Zalogowałam sie kiedys na jakimś z portali i przegladalam rozne dziwne profile...
Wpadłam na niego i? Ni z gruszki ni z pietruszki zapytałam czy moge sobie skopiowac jego zdjecie do siebie d galerii , zgodził sie i otwrotnie również...
Pozniej tylko rozmalwialismy na gadu.
Okazało sie ze jest dobrym kumplem mojego sasiada, razem grali w druzynie, moj maz jest pilkarzem i tak wlasnie zaczelismy sie pozdrawiac az ktoregos mroznego wieczoru umówilismy sie i umawialismy ciagle... az zdecydowalismy 14.lutego 2009 roku sie pobrac ;D
Date slubu macie super
Przeczytałam Wasze historyjki i moja jakos taka nie za specjalna, ale jest
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Cos mi tu nie wyszlo wrrrrr
Mialam napisac ze date slubu macie super ale nie w polowie Twojego watku
Mialam napisac ze date slubu macie super ale nie w polowie Twojego watku
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ja mojego poznalam w wieku 13 lat na wiejskiej dyskotece i to byla milosc od pierwszege wejrzenia .
Wytrwalismy 16 lat i kolejne tez wytrwamy
Wytrwalismy 16 lat i kolejne tez wytrwamy
maxine-fee-
- Potrafię : wszystko :)
Wiek : 45
Jestem z: : wami
Dzieci : Marcysia :)
Zaproszeń na ciacho : 24
Postów : 779
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ponad 16 lat czekalam na oswiadczyny ale sie doczekalam i od 30.09.08 jestem jego zona
maxine-fee-
- Potrafię : wszystko :)
Wiek : 45
Jestem z: : wami
Dzieci : Marcysia :)
Zaproszeń na ciacho : 24
Postów : 779
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
maxine-fee napisał:Ja mojego poznalam w wieku 13 lat na wiejskiej dyskotece i to byla milosc od pierwszege wejrzenia .
Wytrwalismy 16 lat i kolejne tez wytrwamy
I nastepne i następne i ...
aniaffff-
- Potrafię : niezle sprzatać
Wiek : 42
Jestem z: : Głowna
Dzieci : cudnego synka Filipka
Zaproszeń na ciacho : 145
Postów : 6097
maxine-fee-
- Potrafię : wszystko :)
Wiek : 45
Jestem z: : wami
Dzieci : Marcysia :)
Zaproszeń na ciacho : 24
Postów : 779
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Tak jest i wszystkim nam zycze kolejnych szczesliwych lat u bokow naszych malzow
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ile sie juz znacie ty i twoj maz ?
maxine-fee-
- Potrafię : wszystko :)
Wiek : 45
Jestem z: : wami
Dzieci : Marcysia :)
Zaproszeń na ciacho : 24
Postów : 779
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
maxine-fee napisał:Ile sie juz znacie ty i twoj maz ?
My sie znamy 5lat.
Mama i corcia-
- Potrafię : dobrze zjesc:))
Wiek : 43
Jestem z: : Austrii
Dzieci : Jessica
Zaproszeń na ciacho : 149
Postów : 6803
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
Ja poznałam swojego męża zupełnie przez przypadek. Szukałam siostry, która była u kolegi i tam był też mój mąż. I powiem Wam, że bardzo mi się spodobał i mi zaimponował. Tylko problemem była różnica wieku. Dlatego że on uważał, że jestem dla niego za młoda. Więc wzięłam sprawę w swoje ręce. Pomogła mi też moja siostra. No i jak robiliśmy razem ze znajomymi Sylwestra, to był też mój małż. I to wtedy zaproponował spotykanie, a ja byłam w siódmym niebie.
Kasieńka-
- Wiek : 46
Zaproszeń na ciacho : 4
Postów : 491
Jak poznaliście swoje połówki
Sandy38 napisał:Super historie. A moja jest taka: ja mam męża z ogłoszenia.
W nagłym porywie bezsenności postanowiłam zamieścić w TV Polsat anons,wysłałam dane ,itp. Jak mnie olśniło.. co ja robię ...to nie umiałam wyjąć z skrzynki pocztowej swojego listu z powrotem ,myślę trudno.. Dostałam ok 350 listów ,zrobiłam selekcję ,umówiłam się z trzema wybranymi -trzy dni pod rząd.Robert był tym trzecim...,oboje byliśmy po przejściach z poprzednimi partnerami. Był to grudzień 2002 r. W październiku 2003[27 paź.] poprosił mnie o rękę ,31 grudnia 2003 był nasz ślub cywilny ,a 21 lutego 2004 kościelny.
Między czasie był konkurs w jednym z czasopism pt 'ślub moich marzeń"
Udało się nam go wygrać -był wywiad i zdjęcia do gazety ,nagrodą był bukiet marzeń[ślubny] ,kwiaty ,udekorowanie samochodu ,sesja fryzjerska ,oraz profesjonalna sesja ślubna
To by było tyle
Więc ja mogę podać ręke Sandy bo tak samo my się poznaliśmy przez anons polsatowski.
Więc było to tak po zerwaniu ze swoim byłym byłam rozżalona i pojechałam do kuzynki gdzie zaczęłyśmy "oblewać" decyzję życia.No i tak to kuzynka stwierdziła że sobie pożartujemy weszła na anonsa i napisała z mojego fona do faceta który napisał że szuka kobiety z którą mógłby stworzyć normalny dom i tak z nim zaczęła pisać.No i od tego czasu dziennie rano o 7 przychodziły mi smsy na dzień dzień dobry,aż się wkońcu wkurzyłam i zadzwoniłam do niego żeby nie był tak bezczelny i nie budził mnie codziennie przed 7.No i od tego tel zaczęliśmy pisać,potem się spotkaliśmy i po 4 dniach od spotkania przyjechał po mnie do domu spakowałam manatki,zrezygnowałam ze studiów,rzuciłam prace i się przeprowadziłam do małża i tak to już się KOCHAMY NA AMEN
Po 3 latach Bozia dała nam córeczke a po pięciu jeszcze dwie
anulaaa33-
- Potrafię : śmiać się :D
Wiek : 40
Jestem z: : Polski :D
Dzieci : 3 baby
Zaproszeń na ciacho : 133
Postów : 6481
Re: Jak poznaliście swoje połówki i jak to dalej poszło:))
wow przeczytałam wszystko :)normalnie fajne i niektore dziwne te opowiesci...a oto moja ale chyba taka normalna i tyle :(
po szkole sredniej poszłam do szkoły policelanej i zaczełam szukac pracy aby sobie jakos radzic ,pracowałam rok jako barmanka w dyskotece wtedy tez moja kochana przyjaciółka sprawiła ze rozstałam sie z chłopakiem zycia jak to wtedy mowiłam :( chodziłam z nim 5 latek a on uwierzył jej z nia sie przyjazniłam chyba z 10 lat wtedy tez zaczełam zmieniac chłopakow jak rekawiczki chodziłam gora 3 miechy i dowidzenia ,w tym okresie poznałam kolezanke obie szukałysmy pracy ona mieszkała od niedawna z mezem w krakowie (on stad pochodził) ja prace znalazłam nowa dosc szybko ona niestety nie i z czasem wyprowadziła sie do swojego rodzinnego domu we Wrocławiu,zycioe sie toczy ona stabilne ja oczywiscie dalej szalenstwo choc juz wtedy jakos znudziło mi sie i chicialam kogos wreszcie znalezc i ona zaprosiła mnie na Sylwestra i powiedziala ze jeszcze inne beda osoby wiec za bardzo nie moge przyjechac z chłopakiem (tym bardziej ze juz nie mogła sie zorientowac z ktorym chodze ) i znalazła ze swoja kuzynka obecnego mojego Meza innego niz wszyscy zn malo imprezowego mial wtedy 26 lat i jakos do tej pory nie mial dziewczyny on tylko koledzy i praca i wdodatku był baaaardzo niesmiały spodobalo mi sie to najbardziej podrywałam go jak najelpiej umialam hahhahahah dla mnie było to oczywiscie dla jaj ale dziewczyny w koncu mnie wzieły i nagadały ze on nie z tych itd ze nie mozna i koniec ale było zapozno ugadalismy sie w czworke na dyskoteke i jakąś impre w Nowy rok było miło choc stwierdziłam ze faktycznei dam sobbie spokoj ,nie zostawiłam numeru choc go zdobył wszyscy byli w szoku ze sie odwazył i dzwonił bidulek a ja dalej szalałam tylko ze w krakowie :)wytrzymał wszytko pol roku co drugi dzien wieczorem mnie lapał na telefon choc nieraz byłam po imprezce tak zalana ze odkładałam słuchawke i przyjechal do mnie i tak przyjezdzał co dwa tygodnie w koncu po poltora roku dosc mielismy takich wizyt i stwierdzilismy ze slub wezmiemy (nie było to jakos specjalnie romatyczne ot poprostu za duzo kasy szło na dojazdy) i od razu urodzil sie syn a 3 lata temu corka jestesmy jzu 10 lat od poznania i chyba bedzie tych latek wiecej
po szkole sredniej poszłam do szkoły policelanej i zaczełam szukac pracy aby sobie jakos radzic ,pracowałam rok jako barmanka w dyskotece wtedy tez moja kochana przyjaciółka sprawiła ze rozstałam sie z chłopakiem zycia jak to wtedy mowiłam :( chodziłam z nim 5 latek a on uwierzył jej z nia sie przyjazniłam chyba z 10 lat wtedy tez zaczełam zmieniac chłopakow jak rekawiczki chodziłam gora 3 miechy i dowidzenia ,w tym okresie poznałam kolezanke obie szukałysmy pracy ona mieszkała od niedawna z mezem w krakowie (on stad pochodził) ja prace znalazłam nowa dosc szybko ona niestety nie i z czasem wyprowadziła sie do swojego rodzinnego domu we Wrocławiu,zycioe sie toczy ona stabilne ja oczywiscie dalej szalenstwo choc juz wtedy jakos znudziło mi sie i chicialam kogos wreszcie znalezc i ona zaprosiła mnie na Sylwestra i powiedziala ze jeszcze inne beda osoby wiec za bardzo nie moge przyjechac z chłopakiem (tym bardziej ze juz nie mogła sie zorientowac z ktorym chodze ) i znalazła ze swoja kuzynka obecnego mojego Meza innego niz wszyscy zn malo imprezowego mial wtedy 26 lat i jakos do tej pory nie mial dziewczyny on tylko koledzy i praca i wdodatku był baaaardzo niesmiały spodobalo mi sie to najbardziej podrywałam go jak najelpiej umialam hahhahahah dla mnie było to oczywiscie dla jaj ale dziewczyny w koncu mnie wzieły i nagadały ze on nie z tych itd ze nie mozna i koniec ale było zapozno ugadalismy sie w czworke na dyskoteke i jakąś impre w Nowy rok było miło choc stwierdziłam ze faktycznei dam sobbie spokoj ,nie zostawiłam numeru choc go zdobył wszyscy byli w szoku ze sie odwazył i dzwonił bidulek a ja dalej szalałam tylko ze w krakowie :)wytrzymał wszytko pol roku co drugi dzien wieczorem mnie lapał na telefon choc nieraz byłam po imprezce tak zalana ze odkładałam słuchawke i przyjechal do mnie i tak przyjezdzał co dwa tygodnie w koncu po poltora roku dosc mielismy takich wizyt i stwierdzilismy ze slub wezmiemy (nie było to jakos specjalnie romatyczne ot poprostu za duzo kasy szło na dojazdy) i od razu urodzil sie syn a 3 lata temu corka jestesmy jzu 10 lat od poznania i chyba bedzie tych latek wiecej
Majka-
- Potrafię : hmmm
Wiek : 48
Jestem z: : z małopolskiego/okolice krakowa
Dzieci : dwoje:)
Zaproszeń na ciacho : 7
Postów : 254
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach