Gorące sms-y :)

Czy wysyłacie gorące sms-y malzowi ?

Jak wysłałam mojemu to gnał do domu po pracy jakby się paliło
Czasami coś nowego pomaga uniknąć rutyny ,a że my jesteśmy długo razem więc czasem trzeba czymś zaskoczyć .....



Na przykład coś takiego :

Jezyczkiem Cie połaskocze. Potem na Ciebie wskocze. Zedre z Ciebie ubranie, szepne do uszka KOCHANIE. Troszke Cie popieszcze i mam nadzieje, ze krzykniesz JESZCZE!!!


Zacznie się cichutko, serca będą bić wolniutko... Będę jak kotek, co pragnie Twych pieszczotek... Wkradne się w Twe ramiona i będę bardzo rozpalona :*


Mam na ciebie chrabkę jak bocian na żabkę,jak żabka na robaczka,jak francus na ślimaczka,chyba zaczne szlochać chcę się z tobą...

Nie wysyłam.... dzwonię

z tym bocianem na żabkę, heheheh, fajna sprawa...
Kiedyś próbowałam mojemu wysyłać podobne rzeczy, ale się zniechęciłam, bo zero odzewu było...

my sobie tylko czaami wysyłamy np .
Kocham Cie kotku.
tęsknie za Tobą.
itp.

Jak wyszły mi dwie krechy na teście ciążowym przy pierwszej ciąży ,to wysłałam mężowi sms-a o takiej treści:" Cześć tatuśku ,buziaki od żonki i córki" A za chwilę telefon -że on nie wie czy już wracać do domu ...,czy dalej robić projekty....,bo go to zwaliło z nóg ... i chyba ma temperaturę z wrażenia...

ja tak raczej skromnie Kocham Cię, tęsknie albo sama buziaczki. Zazwyczaj nie mam takiej kwiecistej wymowy i mój Małż raczej by sie zdziwił jakbym mu z takim smsem wyjechała

teraz już rzadko ,ale kiedyś zanim jeszcze pojawiły się dzieci to takie gorące smski były na porządku dziennym!

oj tak ja z mezem wysylam sobie takie sms tylko juz takie super pikantne Tylko maz poniej mowi ze nie moze sie biedny wogole na pracy skupic

wszystkie skpiowalam i wlasnie wysylam do meza- bo ja w pracy a on w domu.... hhehe ale bedzie

niedawno pomyślałam ze to fajnie może wysłać takiego jakiegoś sms-ka
jak darek był w pracy i wysłałam :
Mam na ciebie chrabkę jak bocian na żabkę,jak żabka na robaczka,jak francus na ślimaczka,chyba zaczne szlochać chcę się z tobą...
no i jak to się skończyło..... odczytał go dopiero w domu....
a miało by c tak romantycznie na odległość

oj kiedys ostre rzeczy pisalismy itp a teraz no coz bardziej rutynowo ale czasami jakis fajny wierszyk sie zdarza ale to raczej ja pisze czesciej jak janusz byl w szwecji to wtedy fantazja ponosiła ale bardzo chetnie poczytam jeszcze z pikantniejszych smsków:)

Dgolis u nas bylo tak samo
Pewnego dnia polozylam dziecko spac troszke pozniej co by nie wstala przed przyjsciem taty i wyslalam malzowi smska ze jestem na niego tak napalona ze tylko drzwi za soba zamknie to bedzie moj,wiec wzielam prysznic,perfumy i poprzykrywalam rozstepy i celulit sexowna bielizna a i szpilki do tego i czekam.No wiec malz wchodzi do domu,ja go w progu witam,zucam namietne spojrzenia i usmiechy a on do mnie "ACH JAK JA LUBIE KIEDY JEST GORACO WTEDY MOJA ZONKA TAK SEXOWNIE PO DOMU CHODZI UBRANA " i nic wiecej zaczyna robic to co zawsze jak wraca z pracy wiec ja no to"KOCHANIE NIE CZYTALES??" i tu znow zalotne usmiechy wale w jego strone a on do mnie"CO MIALEM CZYTAC?JAKIES OGLOSZENIE NA DOLE??" no wiec wywalil mnie z butow tym tekstem i juz wszystkiego mi sie odechcialo i kazalam mu przeczytac smsa pytajac sie go oczywiscie po co mu kur...ten telefon.

M&C sory ale powaliłas mnie z nóg:)

Nieznajoma nie masz za co przepraszac,z perspektywy czasu to i dla mnie jest smieszne(chociaz bylo nie tak dawno temu) ale wtedy to myslalam ze zatrzasne normalnie

oj dziewczyny niemożliwe jesteście ale się uśmiałam z niektórych wypowiedzi oczywiście przepraszam..
Powiem wam że ja nie wysyłam takich smsów częściej mój mężulek to robi

U mnie Mąż przeczytał by po tygodniu bo On tak robi że czyta hurtem.

dla nie czytajacych na czas mezow to moze do portfela liscik wlozyc albo do kieszeni.

aniaffff napisał:U mnie Mąż przeczytał by po tygodniu bo On tak robi że czyta hurtem.

noo nie moge, hehehe

a ja kiedys wyjelam z kurtki list milosny sprzed miesiaca!!!

Marzena i Maja napisał:dla nie czytajacych na czas mezow to moze do portfela liscik wlozyc albo do kieszeni.

Kiedys jechalam sama do Polski na chyba 2 tygodnie wiec zeby bylo milej mojemu malzowi powtykalam mu karteczki tu i owdzie z napisem Kocham Cie.
Mysle sobie glupia blondyna bedzie mu milutko jak je znajdzie.
Mial sobie wyprac sweter recznie wiec jedna wyladowala w srodku no bo bylo normalne ze jak go bedzie pral to znajdzie,otuz nie on go kur...wypral w pralce jednak i oczywiscie razem z karteczka,druga wlozylam do spodni no to oczywiscie moj ukochany tych ze wlasnie spodni nie zalozyl przez cale dwa tygodnie a jego ulubione a przed moim przyjazdem co z nimi zrobil no oczywiscie ze wypral nie zagladajac do kieszeni no bo i po co Kolejna zapakowalam do kieszonki do plecaka ktory zawsze nosi do pracy jednak jak sie potem okazalo nie mial potrzeby zagladac wlasnie do tej kieszonki wiec karteczki nie widzial ale ta chociaz przetrwala bo naszczescie nie zachcialo mu sie prac plecaka no i ostatnia byla pod poduszka,bo on zawsze przed spaniem dokladnie sobie ja poprawia no i oczywiscie poprawial ale kurw...tak ze wytrzepal ja w pizdu za luzo i tyle widzial karteczke i jak przyjechalam i dowiedzialam sie o tym wszystkim pytajac go o te zasrane karteczki to nasunelo mi sie pytanie czy ja jestem taka durna czy z niego taki baran

MIC leżę i kwiczę ze śmiechu
My z moim kochaniem bardzo często tak się podgrzewamy Zwykle piszemy do siebie znanymi tylko nam zwrotami, skrótami i pieszczotliwymi przezwiskami

a my od kilku dni znowu wracamy do smsów jakos tak po odstawieniu moich tabletek anty mam całkiem inne ochoty:) ostatnio mu napisalam takie bardziej miłosne oto jeden z nich:

Chciałabym Ci dać wiosenne zorze.
Szkatułkę szczęścia, wiatru śpiew.
Majowy księżyc, groźne morze,
Zima słowików śpiew.
Chciałabym Ci dać świat Twoich marzeń,
Jak kwiatów polnych błękit snów,
I moje serce przyjmij w darze.
W miłości, której brak mi już słów.

moj maz zdziwilby sie jakbyd ostal taki esemes
on by wolal piepszne ale ja niew lubie takich pisac
ale z moim bylym mielismy taki kod dzwonil jak byl w terenie i mowil "co masz na sobie" a potem to wyciag z szafy ... jutro pzyjezdzam