Jutro na szczepienie :(

Jadę jutro z Filipkiem na szczepienie. To jest to co można kupić żeby zamiast trzech kłuć było jedno, ja niestety nie kupiłam. Boję się trochę bo mój synek na sam widok pani doktor płacze w niebo głosy a tu jeszcze będzie ból. Niestety nie mamy teraz kasy na szczepionkę, jesteśmy pozadłużani u teściów i oszczędzamy jak możemy więc postanowilismy że nie kupujemy. Wydałabym 120-160zł a potem zastanawiałabym sie za co kupie pampersy. Mam nadzieje że jakos to wytrzymamy.
Trzymajcie kciukasy.

polecam masc lub plastry EMLA sa miejscowo znieczulajace i bezpieczne dla maluchow ( ja Maji od urodzenia na kazde szczepienie daje)
Co najmniej bol bedzie mniejszy.
wiadomo ze nie tylko wkuwanie ale i wstrzykniecie potrafi bolec, ale dzieki temu plastrowi Maja ani razu nawet sie nie skrzywila z powodu szczepienia.
Trzymam za was kciuki i tule dzielnego Filipka!

aniu, nie wszystkie dzieci są szczepione szczepionkami skojarzonymi i choć z pewnością potrójne ukłucie jest mniej przyjemne od pojedynczego to po prostu utul go mocno i nie zadręczaj się. Myślę, że malec i tak będzie zły z powodu igły, a złości się nie da pomnożyć przez trzy.

No dokladnie zgadzam sie z Nitka a poza tym bol bedzie chwilowy a za pare minut Filipek o nizapomni.Ja wiem ze dla matki taka chwila jest najgorsza i rozdziera serce ale nic na to nie mozemy poradzic a te szczepienia sa dla dobra naszych skarbow wiec przytul go mocno.Po paru chwilach obydwoje zapomnicie ze dzialo sie cos nieprzyjemnego.Buziaczki dla Filipka na pewno bedzie dzielny

Dzięki Kochaniutkie, jutro napisze jak było.

Wiem, ze to dziwnie zabrzmi, ale poprosilabym lekarke, zeby zrobila zastrzyk w to miejsce gdzie nie boli - jest takie miejsce na nozkach (niestety nie wiem jak sie nazywa po polsku), a ona powinna to wiedziec. Wklucie tam jest nieodczuwalne przez dziecko!!! Naprawde. U nas lekarz zawsze fantastycznie trafial w ten punkt i mala jeszcze ani razu nie zauwazyla, ze cos jest nie tak!!! Nigdy nie bylo placzu przy zastrzyku!!

Za to u laryngologa to nawet zagladniecie do ucha konczy sie placzem :( a za dwatygodnie znow wizyta

no to mnie zagielas!!!!!
Musze sie dowiedziec czegos wiecej o tym.
Nie wiem jak tu w Polsce ale w Austri juz takim dzieciom wiekszym w ramie szczepia.

aminka napisał:Wiem, ze to dziwnie zabrzmi, ale poprosilabym lekarke, zeby zrobila zastrzyk w to miejsce gdzie nie boli - jest takie miejsce na nozkach (niestety nie wiem jak sie nazywa po polsku), a ona powinna to wiedziec. Wklucie tam jest nieodczuwalne przez dziecko!!! Naprawde. U nas lekarz zawsze fantastycznie trafial w ten punkt i mala jeszcze ani razu nie zauwazyla, ze cos jest nie tak!!! Nigdy nie bylo placzu przy zastrzyku!!

Obawiam się, że u nas lekarki to nawet nie wiedzą, że istnieje takie miejsce, niestety w kwestii służby zdrowia jesteśmy 100 lat za murzynami... (bez obrazy dla afroamerykanów, tak się mówi )

aniaffff, trzymam kciuki za jak najmniej bolesną szczepionkę. A o bólu Filipek szybko zapomni. na pewno nie jest to dobre uczucie jak dziecko cierpi i płacze ale niestety to tylko dla ich dobra. będzie dobrze. przytulam

Już po szczepieniu, ufff. Filip śpi wymęczony płaczem. Jak tylko weszliśmy do gabinetu zaczął płakać, chyba wiedział że nie będzie przyjemnie. Uspokoił się dopiero przy cycusiu w poczekalni. Pielęgniarka która Go szczepiła pochwaliła mnie że jestem bardzo dzielna. A ja tylko trzymałam mu rączkę i nóżki z całych sił żeby sie nie wyrywał i przytulałam najmocniej jak umiałam.
Ciesze się że już mamy spokój, teraz czekamy aż do dwóch latek na bilans.

dobrze że macie to już za sobą. niedługo filipek i mama zapomną ten przykry, moment.

najważniejsze, że już po wszystkim!.

Dzielny maluch i dzielna Mama!
Juz po wszystkim!!!!!

Ja mateuszkowi po szczepieniu bo mu zawsze troche nozki puchly smarowalam lub robilam oklady alkacetem