strasznie sie zaniosl

bylismy dzisiaj na szczepieniu myslalam ze zaczne plakac dostal szczepionke i zaczal plakac i tak sie zaniosl ze nie umial oddychac zrobil sie czerwony strasznie sie wystraszylam... pozniej go ubieralam trzesac sie... to bylo straszne

dobrze że już po wszystkim

niegy sie tak nie wystraszylam... dobrze ze pielegniarka go wziela i zaczela na niego dmuchac... plakac mi sie chcialo...

Jak ostatnio byłam na pobieraniu krwi (kontrola ciążowa) pielęgniarka aż się pytała czy nie chcę się położyć na kozetce, tak zbladłam (boję się igieł)

on tez sie potem zrobil blady i taki spokojny... az sie balam czy mu sie cos nie stalo od tego...

Biedny mały

ale dobrze ze juz jest ok jak sie obudzi mocno go przytule

Od forumowych ciotek daj mu wielkiego całusa, niech więcej mamy nie straszy

dobrze dostanie soczystego buziaka

Mój tez strasznie się boi szczepienia, lekarza w ogóle. Ryczy w niebo głosy jak tylko na nich spojrzy. Po kilku minutach płaczu trzęsie sie ze strachu. Jak tylko wychodzimy mu przechodzi. Rodzice mówią że byłam taka sama, nie mogli nawet iść ze mną do fryzjera bo się tak darłam.

on lekarzy sie nie boi tylko to bylo szczepienie w udo podobno bardzo boli

Biedne te nasze dzieciaczki że musza znosić tyle bólu, jak nie szczepienia to ząbkowanie. Buziaki dla synka.

no moj tez dostawal w nozki i bardzo go bolalo na szczescie zostalo nam jedno szczepienie w czerwcu i dlugo dlugo spokojjjjjjjjjj

W takiej sytuacji - zawsze dmuchnij w buzię, i nie martw się, on po paru minutach zapomni.

niestety male dzieciaczki juz tak maja daj mu buziaczka równiez od nas;* moja roksana gdy miała 3 szczepienia w raz pózniej okrutnie chorowala pielegniarki mnie nie uprzedzily ze moglam kupic szczepionke skojarzoną zminiłam lekarza po tym teraz w kwietniu ma powtórzyc te szczepienia ale juz mowilam lekarce ze chce 3w1 bo ppo tamtym razie cala noc gorączkowala i płakała aha i po szczepieniu polecam masc ALTACET bardzo pomaga zniesz bolące miejsce po nakluciu ja kladłam na platka kosmetycznego duża ilosc i przewiazywalam kawałkiem bandaza zeby nie wtarlo sie wszystko w ubranko i dłuzej dzialalo

Wyobrażam sobie , co przeżyłaś. Mój syn tez tak miał. Ale nie martw się dzieciaczki szybko zapominają.

pielegniarka mu dmuchala... na szczescie skonczylo sie tylko strachem... ale powiem wam ze to jaka pielegniarka robi szczepienia ma znaczenie... my robimy u jednej sprawdzonej i swietnie znosil te szczepienia raz jej nie bylo i inna zrobila plakal przez dwa dni...

coś w tym jest...
jak byłam mała i podawała mi zastrzyki moja siostra to było względnie ok. Raz miała dać mi sąsiadka i nie udało się, zamknęłam się przed nią w toalecie

Nitka napisał:W takiej sytuacji - zawsze dmuchnij w buzię, i nie martw się, on po paru minutach zapomni.

Jak to "dmuchnij w buzię"?? W nosek czy w usta?? i co to da??

Nitka napisał:W takiej sytuacji - zawsze dmuchnij w buzię, i nie martw się, on po paru minutach zapomni.

Jak to "dmuchnij w buzię"?? w nosek w oczy czy w usta?? I co to da??

dzieci sie zanosza poniewaz z bólu nie moga oddychac dlatego dmuchniec ie w buzie najpewniejsze poprostu je jakby nie wiem jak to wytlumaczyc cos tam sie dostaje do buziolka i dzieciatko zaczyna łapac oddech mam nadzieje ze załapalas o co mi chodzi;)

szkoda że nasze dzieciaczki tak muszą cierpieć . moja dostaje tez te szczepionki skojarzone bo chciałam jak najmocniej uchronić ją przed tymi kłuciami. sama się boję zastrzyków więc i żal mi naszych maluszków. na szczepienia chodzimy razem z tatusiem bo darek ją trzyma a ja stoję obok i płaczę z natalią. Jednak na ostatnim szczepieniu znowu się popłakałam a ona nawet nie pisnęła. ......ot głupia matka!!
kolejne kłucie na szczęście dopiero jak skończy roczek!!

Marzenka następnym razem zrób jak radzą dziewczyny ja mojej jak nawet czasami w domu zaczyna płakać lekko dmuchnę w twarzyczkę i się uspokaja... na szczęście szczepienia znosi bardzo dzielnie... ale to też zasługa pielęgniarek bo robią z siebie "pajace" (wygłupiają się do dzieci) i mała jest bardziej zainteresowana nimi niż szczepieniem.... a i dobrze jest na szczepienie wziąć ulubioną zabawkę dzidziusia to też pomaga..

Jak moja będzie histeryzować na szczepieniach to nie wiem która będzie bardziej - ona czy ja

jak mial oststnie szczepienie to nie plakal tylko zajeknal jak wyciagala igle a teraz tragedia... teraz juz wiem co robic...

Pamiętam na naszym pierwszym szczepieniu pielęgniarka powiedziała do mnie żeby mocno trzymać nóżkę bo może igła się złamać i zostanie w nodze. Przeraziła mnie totalnie.

mi kazala tylko jego trzymac a ona trzymala noge

aniaffff napisał:Pamiętam na naszym pierwszym szczepieniu pielęgniarka powiedziała do mnie żeby mocno trzymać nóżkę bo może igła się złamać i zostanie w nodze. Przeraziła mnie totalnie.

nie wierze jak tak mozna powiedziec mam znajoma pielegniarke i powiedziala ze jesli sie umie zrobic zatrzyk to nie jest mozliwoscia zeby igła sie zlamala przerazilas mnie ja gdybym cos takiego uslyszała to wyszlabym z gabinety chyba

ja raz jak bylam z Kuba na zastrzyku domiesniowym to pielegniarka wbila mu prawie cala igle i to jeszcze ta duza...