Dieta ach dieta, koniec z hurtem, czas na detal

Wiecie, szukam w necie jakiejś fajnej, szybkiej i skutecznej diety. I nie znajduję. Albo menu z kosmosu (karczochy) albo jakieś durne wyliczanie.
I dochodzę do wniosku, że najlepiej ograniczyć słodkości, jeść więcej warzyw zamiast np. chleba, nie słodzić itp.

Tylko czy się uda?
Postanawiam także nie jeść kolacji, w ogóle pić dużo wody i trochę się poruszać, a z tym najgorzej.

Ktoś dołącza?

Nitka trzymam za Ciebie kciuki. ja niestety nie umiem się ograniczyć i jak mi sie czegoś zachce to nie ma zmiłuj się i musze zjeść ( gorzej jak kobieta w ciąży) a bez słodkości to ani rusz !!!
A chyba najlepszą dietą to jest dużo ruchu ale na to trzeba mieć chęć i czas :( a to nie zawsze jest. Już kilka razy postanawiałam zacząć ćwiczyć ale na gadaniu się skończyło.

ano właśnie, ja nawet czasem ćwiczę sobie, ale właśnie.... "czasami"

jaki wniosek.......................?????????????
do naszej mobilizacji trzeba dołączyć ćwiczenia !!!!!!!!!!!!
na pewno wszystkim wyjdą na zdrowie.
a co jest najlepszym ćwiczeniem na spalanie kalorii..........??????????????

co do kolacji to zdecydowanie musze przestać jesc tak pozno kolo 11 w nocy razem z mezem bo wtedy wraca z pracy
co do ruchu tez by mi sie przydal bo siedze na dupie albo ganiam jAk glupia po chałupie
wode na szczescie pije i to duzo

Mnie pomogło jak przestałam jeść po 18-tej (zazwyczaj wcześnie się kładę spać) i zaczęłam pić dużo wody - ok. 1,5 litra na dzień (powinno się więcej ale już i tak latałam co pięć minut). Niedużo wtedy schudłam ok 1-2 kg., ale zmniejszył mi się brzuch i lepiej się czułam. Próbowałam też ćwiczenia 6 weidera, ale po 3 tyg. jak pomyślałam że znowu mam robić te same ćwiczenia to mi się rzygać chciało i zaprzestałam

dagolis ja identycznie kurcze za dużo słodyczy jem człowiek paskudny jak świnia a przed okresem to katastrofa zabiła bym dla slodyczy hehhheheheeh :laugh:

Dziewczyny dość dobra jest dieta kopenhaska, próbowałam 2 razy ale jedyny problem jest taki, że na początku kręci się w głowie i jest człekowi nie dobrze. Tu kończyłam właśnie dietkę, ponieważ bałam się że coś mi się stanie. Ale muszę wam powiedzieć, że stosowała ją moja znajoma nawet wytrwała, bardzo schudła tylko po tej diecie nie można wrócić do poprzednich nawyków żywieniowych bo kilogramy wrócą z nawiązką.

Laseczki po co wam jakieś dietki i tak jesteśmy pięęęęęękne, wkońcu jesteśmy mamusiami.

kika masz racje jestesmy takie jakie jestesmy

ja duzo schudlam po ciazy ale po prostu nie mialam czasu jest i teraz mam anemie...

na co marzenko nie mialas czasu na jedzenie :think:

niestety mialam cesarke i problemy z rana wiec ciagle spalam z dzieckiem albo wolalam sie nie ruszac jadlam nieraz z musu zeby miec pokarm...

ale to nieistotne. ja wam powiem ze najlepiej znalezc jakis sport ktory sie lubi albo areobik nie ma to jak cwiczyc w towarzystwie

dieta??? ćwiczenia ??? ja nie umiem się ograniczyć z tymi słodyczami. wczoraj przyjechał do nas znajomy przywiózł mi ptasie mleczko a dzisiaj już nie ma pół opakowania bo zeżarłam. Dobrze że moja mała nie ma zatwardzeń po moich czekoladkach . a co do ćwiczeń to mam zamiar zapisać się na basen z małą a przybieram się do tego jak sójka ... za morze bo to albo się nie chce albo kasy brak. i tak ciągle.

basen popieram, zwłaszcza jeżeli może na niego zabierać swoją córcię. U mnie niestety nie ma basenu dostosowanego dla dzieci więc czekamy z utęsknieniem na wiosnę a i tak musimy dojeżdżać do parku wodnego, żeby korzystać wspólnie z wody. u nas jest za zimna woda no i chlorowana. fajnie masz, że możecie sobie razem z córcią popływać.

ja od prawie tygodnia nie jem po 17 no moze 18 jak jest zle a i bywalo ze od obiadu o 14 nie jadlam.
jem z malych talerzy i misek.
na poczatku pilam przed kazdym posilkiem szklanke wody z octem jablkowym ale juz mnie cofa od zapachu. teraz pije sama wode.
od tego nie jedzenia mnie wciaz muli i to mi ulatwia niejedzenie
a tak to kolacyjka byla o 23 a w dzien tez za trzech
mimo to ze karmie i karmilam nie malo to nie schudlam a przytylam od porodu
po porodzie wazylam tyle co przed ciaza a teraz waze wiecej niz w ciazy
dlaczego? po porodzie jak mi sie apetyt wlaczyl tak nie moglam go wylaczyc
no i te nerwy od klutni i niewspierania mnie partnera
mam nadzieje ze dam tak jeszcze rade z miesiac jesc malo
no i ten ruch..... jak sniegi zejda to sie wygramole z tej nory mojej.