Rzucam palenie!

Zdecydowałam sie rzucic a włascwie to oboje z meżem. Chodziła ta mysl za mna już od jakiegos czasu, przeliczyliśmy sobie że w ciagu miesiąca z dymem puszczamy około 400 zł, po prostu nie stac nas na to. Wkurza mnie że wszystkie ubrania smierdzą mimo że staram się żeby było inaczej. W łazience czyli naszej etatowej palarni ciagle zażółcone płytki a w korytarzyku wszystko co wisi na wieszaku przesmrodzone mimo że tez staramy sie inaczej. Po za tym zaczynamy starac sie o dziecko , chciałabym rzucic przed ciażą.
Mam nadzieje że wytrwam, ide zaraz zapalic ostatniego papierosa i zobaczymy co będzie.
Moje Kochane pomózcie mi.

Ja Ci pomoge!! Ja Ci zaraz ostatniego zapale!! :wałkiem:

aniafff trzymam kciuki
powodzenia!! ja rzuciłam ze względu na ciążę i nadal nie palę -miałam do wyboru karmić albo
zdrowie mojej niuni było najsilniejszą dla mnie motywacją!!!

No Aniu dobra decyzja
Będę trzymała kciuki by Ci się udało wytrwać! Chyba najgorsze będą te pierwsze dni ale myślę że dasz sobie radę

Mama33 z tego co mówia znajomi expalacze to nawet po roku chce sie palic. Zawzięłam sie i mam nadzieje że to pomoże. Az wstyd sie przyznac ile lat paliłam ( z przerwa na ciaże )

A mój znowu się coś rozbestwił ostatnio i podkapca mi coraz więcej musze to ukrócić bo mnie woła i razem potem podkapcamy ale tylko do pifffka

aniaffff napisał:Mama33 z tego co mówia znajomi expalacze to nawet po roku chce sie palic. Zawzięłam sie i mam nadzieje że to pomoże. Az wstyd sie przyznac ile lat paliłam ( z przerwa na ciaże )

Ja po 2 latach zakopciłam znowu

anulaaa33 napisał:

aniaffff napisał:Mama33 z tego co mówia znajomi expalacze to nawet po roku chce sie palic. Zawzięłam sie i mam nadzieje że to pomoże. Az wstyd sie przyznac ile lat paliłam ( z przerwa na ciaże )

Ja po 2 latach zakopciłam znowu

A ja i mój mąż nie palimy odkąd rzuciliśmy na swoim ślubie czyli w czerwcu minie 5 lat i wcale nas nie ciągnie a wręcz przeciwnie staliśmy się przeciwnikami palenia

A nas cholera właśnie ciągnie

Mama33 a ile czasu paliliście?

20 lat

aniaffff napisał:Mama33 a ile czasu paliliście?

Ja to w sumie sama nie wiem kiedy tak na poważnie zaczęłam palić ! Moje początki zaczęły się na studiach oczywiście podczas imprez ! No to tak się uzbiera z 5,6 lat a mój mąż 14 lat

anulaaa33 napisał:20 lat

anulaaa łącznie u nas wychodzi 20 lat

widzisz jak ja Was dobrze znam

aniaffff napisał:Zdecydowałam sie rzucic a włascwie to oboje z meżem. Chodziła ta mysl za mna już od jakiegos czasu, przeliczyliśmy sobie że w ciagu miesiąca z dymem puszczamy około 400 zł, po prostu nie stac nas na to. Wkurza mnie że wszystkie ubrania smierdzą mimo że staram się żeby było inaczej. W łazience czyli naszej etatowej palarni ciagle zażółcone płytki a w korytarzyku wszystko co wisi na wieszaku przesmrodzone mimo że tez staramy sie inaczej. Po za tym zaczynamy starac sie o dziecko , chciałabym rzucic przed ciażą.
Mam nadzieje że wytrwam, ide zaraz zapalic ostatniego papierosa i zobaczymy co będzie.
Moje Kochane pomózcie mi.

żebym ja bliżej Ciebie mieszkałato na pewno byś rzuciała!!! No nic trzeba zadziałać na odległość

Aniaffff trzymac kciuki bede bo wiem ze to mozliwe.
Ja nalogowo palilam niestety 12lat,zucilam w ciazy i na okres karmienia piersia a potem znow zaczelam podpolac Jednak tyle dobrze ze pale tylko wsrod palaczy wiec tylko w PL albo tu jak jestesmy u kogos palacego albo ktos jest u nas.Jak bylismy w PL to palilam jak smok bo tam wszyscy rowno jada ale wrocilam do domu i nie pale juz tydzien.Tez mnie to meczy bo wsumie chcialabym juz calkiem nie palic

No nic tyle o mnie,ja w kazdym razie z calych sil bede Cie wspierac

A u mnie dokładnie tak jak u MiM jakieś bratnie dusze tu znajduje

anulaaa33 napisał:A u mnie dokładnie tak jak u MiM jakieś bratnie dusze tu znajduje

Patrze i patrze i nie widze postu MiM

Jednak nieskromnie wspomne ze wiem ze to o mnie mowa byla

No jasne że o Tobie ale nie bije postów ilością i poprawkami

anulaaa33 napisał:No jasne że o Tobie ale nie bije postów ilością i poprawkami

Przeciez mamy edycje jak juz tak nieskromnie nie chcesz bic postow

nie w tym poście

Mama i corcia napisał:

anulaaa33 napisał:No jasne że o Tobie ale nie bije postów ilością i poprawkami

Przeciez mamy edycje jak juz tak nieskromnie nie chcesz bic postow

No masz Ci los zapomniałam

anulaaa33 napisał:I jeszcze komuś zwróci uwage o samopasie a sama rozum 16-tki
Skąd takie typy się biorą

Anuleczka to chyba do innego tematu mialo byc ale wiem o co chodzi i powiem Ci ze nie mam pojecia skad sie biora tacy ludzie,jedno wiem napewno- nasze dzieci sa madrzejsze

już wymieniłam wątek

Ciachem mnie walnelas???No co Ty,czerwienie sie teraz

A masz muszę Cię adorować

anulaaa33 napisał:A masz muszę Cię adorować

To ja tez nie moge Cie zaniedbywac w adoracji

Ja już zauważyłam że mnie zaniedbałaś ostatnio

anulaaa33 napisał:Ja już zauważyłam że mnie zaniedbałaś ostatnio

Przepraszam ja Ci to wszystko wynagrodze

bardzo madra decyzja bedziemy z Toba i bedziemy CIE telepatycznie wspierac!!!!!!!

Aniaffff POWODZENIA!!!
Całkowicie popieram ja nigdy no raz zapaliłam, mężulek na szczęście też nie pali

Marzena napisał:Aniaffff POWODZENIA!!!
Całkowicie popieram ja nigdy no raz zapaliłam, mężulek na szczęście też nie pali

Masz za to nigdy (no raz) ale się ubawiłam i nie wiem czemu

Więc przyznaje si ż zapaliłam jednego dzisiaj, wszystko było ok dopóki maż z pracy nie wrócił. On jeszcze pali bo chce kupic Nikoretki a jedziemy jutro wiec fajki jeszcze ma. A ciagnie mnie jak cholera. Jak np. jestem u rodziców albo na zakupach ( tam nie pale ) to nawet nie pomysle o fajce a w domu...

Aniaff to znak że musisz jak najmniej przebywać w domku i pamiętaj że przy ciąży lepiej rzucić wcześniej niż potem taki szok dla organizmu dasz rade

Ja i tak chyba musze z dnia na dzień bo inaczej tego nie widze, za słaba wole mam.

To tak jak ze mną dla dziecka nie paliłam ale jak tylko skończyłam karmić to zaraz dymka szczeliłam

anulaaa33 napisał:Aniaff to znak że musisz jak najmniej przebywać w domku

Mój sie wczoraj śmiał że chyba musze sie do nich na jakis czas przeprowadzic ale co ja im powiem jak oni nie wiedza że pale pewnie podejrzewaja ale na bank to nie.

anulaaa33 napisał:

Marzena napisał:Aniaffff POWODZENIA!!!
Całkowicie popieram ja nigdy no raz zapaliłam, mężulek na szczęście też nie pali

Masz za to nigdy (no raz) ale się ubawiłam i nie wiem czemu

szczera jestem i tyle a ty sięz mojej szczerości nabijasz oj nieładnie nieładnie

Marzena ja sie nie nabijam Ty mnie po prostu rozłożyłaś na łopatki

ooo to znaczy że silniejsza jestem od ciebie

Czasem mam tyle sił że piórko by mnie położyło więc zawsze można czatować na "słaby" dzień

eee tam anullaaa ty silną kobietką jesteś a takie dni pewnie się baaaaaardzo rzadko zdarzają.
A serio to zawsze będę podziwiać kobietki wychowujące bliźniaki wielkie brawa dla nich za ich pracę!!!

a żebyś miała jeszcze więcej siły to proszę ciasteczko

Ehhh wiecie co powiem Wam że jak czasami czytam forum bliźniacze to ręce opadają odnośnie niektórych wypowiedzi i tego jak matki doceniają to co mają, bardzo mało jest osób pozytywnie nastawionych każda narzeka jak to ona ma źle i nie może sobie dać rady kurcze ja mam jeszcze Amelke i chłopa lenia na głowie fakt że z dziećmi lubi zostawać to chyba jedyna zaleta bo reszta na mojej głowie a jakoś jestem wdzięczna za to co mam a czasem nawet w to uwierzyć nie moge że aż tyle się dorobiłam moje baby dają mi tyle siły i miłość przede wszystkim miłość odwzajemniona i czasem są upadki ale czy te upadki są w życiu najważniejsze, każdy powinien cieszyć się chwilą bo czasem życie krótko trwa
to sie rozpisałam dobra

ale jak mądrze się rozpisałaś!!!!! oby więcej było takich wspaniałych mam bliźniaczych (i nie tylko) jak ty

ja ostatnio jak mężulek wyjeżdżał też tak sobie myślałam nad wieloma rzeczami i wniosek jeden im więcej narzekałam i marudziłam tym gorzej mi się żyło...

Marzena napisał:ale jak mądrze się rozpisałaś!!!!! oby więcej było takich wspaniałych mam bliźniaczych (i nie tylko) jak ty

Mój gin to zawsze powtarza że chciałby aby przynajmniej połowa takich mam była

Marzena napisał:ja ostatnio jak mężulek wyjeżdżał też tak sobie myślałam nad wieloma rzeczami i wniosek jeden im więcej narzekałam i marudziłam tym gorzej mi się żyło...

dokładnie popada się w dołek z którego nie wynika nic dobrego!! i nie potrafi się cieszyć nawet chwilą mam taką znajomą żyje z chłopem bo musi dzieci jej zrobiłto wychować musi ale jak idą do przedszkola to jest najszczęśliwsza ona po południu do pracy i cąły dzień dla siebie ehhhhhh

bo Ty Anulaaa jestes niezła mama a one nie!!!