No i bylo bam... :(

Ehhh moja mala myszka rozkwasila sobie dzis nosek! Biegla biegla, nagle sie przewrocila do przodu i zaczela strasznie plakac. Myslalam, ze troszke przesadza, bo czasem faktycznie troche wymuszanie placze, ale podniosla glowke i z noska poleciala jej krew...

Oblozylismy ja lodem, dosyc szybko sie uspokoila, ale nosek wielki i spuchniety jak u klowna. Mam nadzieje, ze do jutra rana bedzie lepiej.
Nie ma co, pieknie bedzie wygladala do zdjec na swoje pierwsze urodzinki... ehhh

Oj bidulka!!!
Mam nadzieje ze jej sie szybko zagoi a co do zdjec to mozesz albo przebrac ja za klauna albo sprobowac jej to pokryc takim czyms co sie pryszcze i przebarwienia skory pokrywa.

biedny skarbek ale napewno szybko sie zagoi

Już ciocia Ania dmucha szu szu...

Kochana biedulka!!!Całuski dla Malutkiej!!!!!!!
Teraz pewnie nie jest to dla was zabawne zwłaszcza że niedługo urodzinki! Ale zobaczysz za kilka lat jak już Twoja córcia będzie duża wtedy będziecie wspominać to z uśmiechem na twarzy te jej pierwsze urodzinki ze spuchniętym małym kinolkiem

ojej, bardzo mi przykro . mam nadzieję że dzisiaj nosek miewa się już dużo lepiej a malutka na pewno nie pamięta już o upadku. ach te dzieciaczki nasze.... ileż muszą przeżyć zanim zaczną na dobre chodzić.

uściskaj ją od nas

Mam nadzieje ze nosek juz nie boli a opuchlizna zeszla i malutka cudownie sie bawi w dniu swoich urodzinek.

Dziekujemy za wsparcie duchowe i forumowe
Nosek ma sie lepiej, jeszcze troszke spuchniety, ale juz nie czerwony. Amirka juz pewnie dawno zapomniala o zdarzeniu, bo znow biega jak nakrecona

Hi hi hi Slodka.
Tak to jest z tymi naszymi dzieciaczkami,my sie strachu najemy a one w mig zapominaja i po sprawie.
Dobrze ze z noseczkiem Amirki juz lepiej.

jak dobrze ze dzieci szybko zapominaja o bolu