Wspominamy Jana Pawła II – w czwartą rocznicę śmierci

no i znowu się pobeczałam....
pierwszy raz spotkałam Go w 91 roku ale wtedy jeszcze mało rozumiałam...
później jeszcze 2 razy raz na audiencji w Rzymie a raz w Krakowie - nie zapomnę tego do końca życia...

żałuje że moja córka Go nie spotka...

http://testosteron13.wrzuta.pl/film/2zM3k1xRMk/pater_noster_-_ojcze_nasz_-_jan_pawel_ii_wideo

Zwierzak zazdroszczę , ja widziałam Go tylko raz ale za głupia wtedy byłam żeby przezywać to tak jak powinnam.
Dla mnie był i zawsze pozostanie moim Papieżem. Szkoda że nasze dzieci nie będą miały szansy Go spotkac...

ja niestety tylko na jego pogrzebie bylam

A ja siedziałam sama samiuteńka w domu i nie mogłam uwierzyć. Jak by część świata przestawała istnieć.

Drugiego takiego nie będzie!
ŚWIĘTY CZŁOWIEK!

Moj Starszak obchodzil wlasnie roczek gdy zmarl Papiez, urodziny Kamilka zawsze beda mi przypominac ten dzien, dzisiaj synek konczy 5 lat, wieczorem zapalimy swieczke.
Widzilam raz, w 99 jak byl w Warszawie, przejezdzal obok naszego akademika.

Nicia ja też nawet na zajęcia nie chodziłam tylko siedziałam i gapiłam sie w tvn 24 bo tam było wszystko na bieżąco.... na początku myślałam że to jakiś primaaprilisowy żart

agnese napisał:ja niestety tylko na jego pogrzebie bylam

Tylko? Chociaż mogłaś Go pożegnać!

kazdy kiedys musi odejsc ale takich ludzi jak Karol Wojtyła żegnaj najtrudniej nigdy go nie widziałam na oczy bardzo tego żałuje ale nie mialam mozliwosci niestety

co do dnia kiedy zmarł bylam z moim u siostry z rodzinka rozwyly sie syreny strazackie z kazdej strony psy wyłay jak opetane nie moge tego zapomniec siedzialam z godzine i beczałam z siostra jak dzieci oj popłakalam sie :((((