Zabiła mnie bezradność... :((
+4
MamaM
anulaaa33
rossi82
Armelia1
8 posters
Strona 1 z 1
Zabiła mnie bezradność... :((
Moja niuńka wczoraj w nocy ok.23.00 dostała takiego ataku płaczu we śnie,że myślałam ,że pierdolca dostanę
trwało to chyba ze 40 min.albo i dłużej nie mogłam jej wybudzić a płacz miała taki jakby wpadła w jakąś histerię i się zanosiła
tak się wystraszyłam,że w końcu zaczęłam ryczeć jak bóbr nie miałam już sił szukałam przyczyny owego płaczu i wydawało mi się,że coś niedobrego jej się śni
ale w pewnym momencie zwątpiłam-to chyba nie był koszmar ale jak nie koszmar to co
nie macie pojęcia co mi po głowie chodziło
Chyba pierwszy raz tak bardzo się wystraszyłam pózniej jeszcze przez dobre dwie godziny prowadziłam obserwację mojej niuni
jeśli chodzi o taki płacz to już kiedyś Nadia tak się rozpłakała ale nie było to we śnie
Nie mam pojęcia co się stało w każdym bądz razie nie życzę nikomu takiej sytuacji
dla mnie to był KOSZMAR!!
trwało to chyba ze 40 min.albo i dłużej nie mogłam jej wybudzić a płacz miała taki jakby wpadła w jakąś histerię i się zanosiła
tak się wystraszyłam,że w końcu zaczęłam ryczeć jak bóbr nie miałam już sił szukałam przyczyny owego płaczu i wydawało mi się,że coś niedobrego jej się śni
ale w pewnym momencie zwątpiłam-to chyba nie był koszmar ale jak nie koszmar to co
nie macie pojęcia co mi po głowie chodziło
Chyba pierwszy raz tak bardzo się wystraszyłam pózniej jeszcze przez dobre dwie godziny prowadziłam obserwację mojej niuni
jeśli chodzi o taki płacz to już kiedyś Nadia tak się rozpłakała ale nie było to we śnie
Nie mam pojęcia co się stało w każdym bądz razie nie życzę nikomu takiej sytuacji
dla mnie to był KOSZMAR!!
Armelia1-
- Potrafię : dobrze gotować
Wiek : 41
Jestem z: : śląskie
Dzieci : córeczka Nadia
Zaproszeń na ciacho : 64
Postów : 1917
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
O losie, faktycznie musiałaś najeść się strachu
Może coś ją bolało, brzuszek np. i do tego jakiś koszmar z tym związany się przyplątał.
Mi też kiedyś zdarzyło się coś podobnego. Z tym że Piernik wtedy chyba coś około roku miał. Też mi się rozwył w środku nocy, chłop był w robocie, ja sama. Za nic nie umiałam go wyciszyć. Pomogło dopiero jak wyszłam z nim do innego pokoju i przy słabo zaświeconym świetle nosiłam puki nie zasnął. A nosiłam chyba z dobrą godzinę, co raz mu się przypominało i się wybudzał zanim zasnął normalnie.
Może coś ją bolało, brzuszek np. i do tego jakiś koszmar z tym związany się przyplątał.
Mi też kiedyś zdarzyło się coś podobnego. Z tym że Piernik wtedy chyba coś około roku miał. Też mi się rozwył w środku nocy, chłop był w robocie, ja sama. Za nic nie umiałam go wyciszyć. Pomogło dopiero jak wyszłam z nim do innego pokoju i przy słabo zaświeconym świetle nosiłam puki nie zasnął. A nosiłam chyba z dobrą godzinę, co raz mu się przypominało i się wybudzał zanim zasnął normalnie.
rossi82-
- Potrafię : zrobić bardzo smacznego zakalca ;)
Wiek : 41
Jestem z: : Szkocji
Dzieci : jedna sztuka ;)
Zaproszeń na ciacho : 68
Postów : 1933
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
Armelia dzieciom teraz w tym wieku już zaczynają sie śnić różne sytuacje z bajek itp Moja Nikola np budzi sie ze dwa razy w nocy krzyczy trzy razy na cały pokój w niebogłosy i usypia a mnie to zawsze tak wystraszy
anulaaa33-
- Potrafię : śmiać się :D
Wiek : 40
Jestem z: : Polski :D
Dzieci : 3 baby
Zaproszeń na ciacho : 133
Postów : 6481
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
każdy dzieciakmiewa chyba stany takiego bliżej nieokrelonego lęku-w końcu mały człowiek poznaje świat i nie zawsze potrafi poradzić sobie z emocjami. Oj jakprzypomnę sobie ryki Mimi to aż mi skóra cierpnie...kilka nocy z chłopem zarwaliśmy!!!
MamaM-
- Potrafię : być
Wiek : 48
Jestem z: : Polski
Dzieci : Mimi, Kubuś
Zaproszeń na ciacho : 67
Postów : 3351
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
z tym,że my raczej mało TV oglądamy
wczoraj byłyśmy u teściowej a oni mają tak głupiego psa,że rany boskie nic tylko odstrzelić szczeka nie wiadomo po co i na kogo tak se!Po prostu no i Nadia się wystraszyła w pewnym momencie,więc może to to nie mam pojęcia
a brzuszek chyba nie miał jej z czego boleć-raczej nie jadła nic nowego
Rossi nosiłam ją,śpiewałam,gadałam do niej,całowałam,tuliłam zresztą czego ja nie robiłam!!!!! ciągle nie było efektu
nawet jak teraz o tym piszę to słabo mi się robi
pierwszy raz prawie nie dałam sobie rady z sytuacją
wczoraj byłyśmy u teściowej a oni mają tak głupiego psa,że rany boskie nic tylko odstrzelić szczeka nie wiadomo po co i na kogo tak se!Po prostu no i Nadia się wystraszyła w pewnym momencie,więc może to to nie mam pojęcia
a brzuszek chyba nie miał jej z czego boleć-raczej nie jadła nic nowego
Rossi nosiłam ją,śpiewałam,gadałam do niej,całowałam,tuliłam zresztą czego ja nie robiłam!!!!! ciągle nie było efektu
nawet jak teraz o tym piszę to słabo mi się robi
pierwszy raz prawie nie dałam sobie rady z sytuacją
Armelia1-
- Potrafię : dobrze gotować
Wiek : 41
Jestem z: : śląskie
Dzieci : córeczka Nadia
Zaproszeń na ciacho : 64
Postów : 1917
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
wielki płacz był na początku a pózniej takie zanoszenie się,tak jakby chciała wziąć oddech a nie potrafiła-nawet nie wiem jak to opisaćMamaM napisał:każdy dzieciakmiewa chyba stany takiego bliżej nieokrelonego lęku-w końcu mały człowiek poznaje świat i nie zawsze potrafi poradzić sobie z emocjami. Oj jakprzypomnę sobie ryki Mimi to aż mi skóra cierpnie...kilka nocy z chłopem zarwaliśmy!!!
i właśnie te zanoszenie było dla mnie najgorsze bo nie wiedziałam czy to płacz czy się zaczyna dusić itp. moja głowa była opętana różnymi strasznymi pomysłami
Armelia1-
- Potrafię : dobrze gotować
Wiek : 41
Jestem z: : śląskie
Dzieci : córeczka Nadia
Zaproszeń na ciacho : 64
Postów : 1917
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
Armelko kochana...dałaś radę i dasz jeszcze nie raz...tak już nas los..nie złych mam...całuję Was serdecznie...śpijcie dziś dobrze!!!
MamaM-
- Potrafię : być
Wiek : 48
Jestem z: : Polski
Dzieci : Mimi, Kubuś
Zaproszeń na ciacho : 67
Postów : 3351
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
mój Maciek tez krzyczał w nocy i nie można było go wybudzić...podobno dzieci przeżywają atrakcje dnia po raz drugi, lecz nieco odmiennie emocjonalnie...np. tatuś bierze malucha na ręce i podrzuca..dziecko chociaz się zanosi od śmiechu, w nocy może tą sytuację przeżywać wręcz dramatycznie..pewnie z bajkami jest tak samo...
no wyobraźcie sobie jak leży maleństwo w wózeczku i jakaś znajoma lub inna osoba wtyka łeb do wózka aby dzidzię zobaczyć...co widzi dziecko? paszczę jakąś zestarzałą...kurka, sama bym krzyczała
no wyobraźcie sobie jak leży maleństwo w wózeczku i jakaś znajoma lub inna osoba wtyka łeb do wózka aby dzidzię zobaczyć...co widzi dziecko? paszczę jakąś zestarzałą...kurka, sama bym krzyczała
artanula-
- Potrafię : śmiać się z siebie
Wiek : 53
Jestem z: : Warszawa
Dzieci : Maciek, Maja i Maksiu w drodze :)
Zaproszeń na ciacho : 19
Postów : 352
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
Armelia współczuję Ci bo niestety ale miałam z Pawełkiem bardzo wiele takich nocek. Na początku cholernie się bałam bo nie wiedziałam o co chodzi . Mały strasznie wrzeszczał a gdy go próbowałam przytulić lub wziąć na ręce to wpadał w jeszcze większą histerię . Czego ja nie próbowałam by się uspokoił ale nic nie pomagało więc z reguły ryczałam razem z nim z takiej bezsilności. I też takie nocne krzyki trwały przynajmniej po 30 minut niektóre nawet dłużej.Teraz odpukać jest już kilka miesięcy spokój i mam nadzieję że już tak mu zostanie.Armelia1 napisał:Moja niuńka wczoraj w nocy ok.23.00 dostała takiego ataku płaczu we śnie,że myślałam ,że pierdolca dostanę
trwało to chyba ze 40 min.albo i dłużej nie mogłam jej wybudzić a płacz miała taki jakby wpadła w jakąś histerię i się zanosiła
tak się wystraszyłam,że w końcu zaczęłam ryczeć jak bóbr nie miałam już sił szukałam przyczyny owego płaczu i wydawało mi się,że coś niedobrego jej się śni
ale w pewnym momencie zwątpiłam-to chyba nie był koszmar ale jak nie koszmar to co
nie macie pojęcia co mi po głowie chodziło
Chyba pierwszy raz tak bardzo się wystraszyłam pózniej jeszcze przez dobre dwie godziny prowadziłam obserwację mojej niuni
jeśli chodzi o taki płacz to już kiedyś Nadia tak się rozpłakała ale nie było to we śnie
Nie mam pojęcia co się stało w każdym bądz razie nie życzę nikomu takiej sytuacji
dla mnie to był KOSZMAR!!
mama33-
- Potrafię : tańczyć oberka i nie tylko
Wiek : 48
Jestem z: : Warmii i Mazur
Dzieci : ukochany synek
Zaproszeń na ciacho : 123
Postów : 4674
Re: Zabiła mnie bezradność... :((
współczuje bo teraz sama juz wiem co czujesz mój nynus tez sie zanosił jak dostawał te pseudo kolki!
Lenka12_12-
- Potrafię : jeść!hiiihi!nawet samodzielnie
Wiek : 38
Jestem z: : TAM
Dzieci : narazie pozostane przy jednym słoneczku Adrianku!
Zaproszeń na ciacho : 47
Postów : 1644
motylek.2-
- Wiek : 36
Jestem z: : woj.łódzkie
Dzieci : jeszcze nie mama
Zaproszeń na ciacho : 6
Postów : 503
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach