make up w ciazy

ja jak bylam w ciazy wcale nie chcialo mi sie malowac geby,jak pojechalismy do wloch na tydzien bylo strasznie goraco 40 stopni,sama sie rozplywalam nie mowiac o makijazu wiec nawet nie myslalam o malowidlach

A ja w ciąży - pełna tapeta, natomiast po porodzie, pierwszy raz umalowałam sie jakieś 4 miesiące PO. Wcześniej nie miałam czasu !!!!

Jak na razie (16 tc ) nie chce mi się malować, malować szponów ani nawet depilować nóg (na sex też nie mam ochoty, więc moje nogi mogą zarastać spokojnie, chociaż mój prawie-mąż mógłby coś na ten temat powiedzieć )

hehe, z tą depilacją to fajnie bedzie jak brzuszek urośnie ci...
ja w 8-9 miesiącu ledwo co sięgałam maszynką do kostek. Ale brzuchala miałam taaaaaaaaaakiego

Ja mam depilator elektryczny

Nitka napisał:A ja w ciąży - pełna tapeta, natomiast po porodzie, pierwszy raz umalowałam sie jakieś 4 miesiące PO. Wcześniej nie miałam czasu !!!!

Ja podobnie w ciąży żeby nie straszyć to nakładałam sobie tapetkę na twarz a po porodzie nie miałam do tego głowy i czasu też brakowało!

Ja w ciazy lubilam sie czasem pomalowac W ogole podobno super wygladalam, jak to okreslila moja bratowa, ktora raczej jest oszczedna jesli chodzi o komplementy i nie szczedzi krytyki stwierdzila, ze wygladam jak gwiazda filmowa, heheheheheh

Co do depilacji to musialam miec elegancko wszystko usuniete Robilam jak zawsze woskiem, dalam rade do konca - pojscia do szpitala. Okolice bikini oczywiscie golarka z pomoca lustra, bo z tym brzuchalem nie dalo inaczej rady

Ja w ciąży malowałam buziola chociaż cere miałam gładką i piękną jak nigdy. Teraz niestety nie mogę tego powiedzieć, ciągle tylko jakieś syfy więc bez makijażu ani rusz.

aniaffff napisał:Ja w ciąży malowałam buziola chociaż cere miałam gładką i piękną jak nigdy. Teraz niestety nie mogę tego powiedzieć, ciągle tylko jakieś syfy więc bez makijażu ani rusz.

Aniaff dokladnie jak bym czytala o sobie.W ciazy cera normalnie cudo wiec podkreslalam tylko oczy i usta mazalam lekkim blyszczykiem i nic wiecej nie bylo mi trzeba a teraz normalnie tragedia,jestem obwalona caly czas a szczegolnie na dekoldzie i placach a i na gebie tez bez przerwy cos wylazi

Ja miałam piękna cerę w ciąży,nie malowałam sie zbyt często bo jak wymiotowałam to bałam się,że będę wygladać okropnie.

Ja sie nie malowalam ani przed ani w czasie ani po ciazy.
Mam ciemne geste rzesy wiec tuszu nie musze nakladac.
Nie czuje potrzeby malowania sie.

A ja nie pacykuję się tylko, jak siedzę w domu. Od początku ciąży mam cerę jak z koszmaru nastolatki, więc jak opuszczam swoje domiszcze, albo ktoś do nas przychodzi, to muszę się trochę przypudrować podkładem. Poza tym mam niestety blade i cienkie rzęsy, więc bez tuszu ani rusz.
Na wyjście "w miasto" - pełna tapeta. Lubię i (pochwalę się, a co!) potrafię zrobić się na bóstwo

I tak trzymac Rumianku